milosc czy klamstwo????

mam pewien problem...sytuacja jest bardzo skomplikowana,opowiem ja wiec w skrocie.od paru miesiecy spotykam sie z pewnym facetem...jest ode mnie starszy ja mam 20 a on 33 i w dodatku ja pracuje razem z jego matka ktora o niczym nie wie.on pracuje w innym miescie i widzimy sie co 2 tygodnie.bardzo mi na nim zalezy on twierdzi ze jemu tez bardzo.jednak zadko sie odzywa nie dzwoni nie pisze codziennie tylko 1 na jakis czas.jednak jak tylko przyjezdza to zawsze razem milo spedzamy czas.ostatnio zaprosil mnie na impreze firmowa.co wy o tym sadzicie??nie wiem jak mam rozumiec jego zachowanie...prosze o rade

ackolwiek niekoniecznie nie masz co robic afufonico :)))))))) i tak Cie kochooooom!!!!!!!!!!!! bywało róznie no i oczywiscie ze milosc :)))

prosze bardzo o rade...powazne!!!

halllo nikogo tu nie ma????????

Ty podchodzisz do tematu jakby wszystko było czarno-białe a tak nie jest :) To raczej nie miłość, ale chyba też nie kłamstwo - mówił że Cię kocha?? Myślę że to sympatia jakiegoś rodzaju :) Sypiacie ze sobą? Bo jak tak to on może to traktowac jako znajomośc bez zobowiązań i łatwy sex jak przyjeżdża co 2 tygodnie.. różnie moze być..

sppalismy razem ale tylko spalismy do niczego nie doszlo.wiec nadal nie wiem o co mu chodzi...jak sie mu pytam to mowi ze mu zalezy

dodam jeszcze ze on nie chce pwiedziec o NAS swoje matce

Trudno to ocenić - ja jednak myślę że jakoś super powaznie to on Cię nie traktuje.. ale mogę się mylić ..

no to mu nie zalezy.. bo moj facet bardzo szybko mnie przedstawil matce i pytal jej o zdanie potem (wiem bo mi tesciowa powiedziala:P)