Kto mi wyjasni tą sytuację?

Jakies 5 miesięcy temu skonczyła mi sie umowa o pracę chciałam tam zostać ale mi nie przedłóżono nikt sie nie wstawił za mną.Niedawno byłam cos załatwić widziałam nowa dziewczyne na moim stanowisku ale ona w porzadku w czasie tych kilku minut które tam spedziłam pojawił sie tam mój wspołpracownik z biura obok i kazał cos zrobic tej dziewczynie na mnie nawet nie spojrzał.Ona mi powiedziała ze nigdy jej nie dawał zadan mnie tez jak tam pracowałam.Dziwne ze akurat jak ja tam byłam wszedł obojetny wobec mnie i kazał cos (jak ąś drobnostke)zrobic tej nowej dziewczynie.Jak mam to rozumiec?

jak mam to rozumiec?

proszę was

na pewno jest w Tobie zakochany i nie wiedział jaki pretekst wybrać by być chwilkę tam, gdzie Ty ;> a poza tym, jak piszesz "przedłóżono" to się nie dziwię, że już tam nie pracujesz

Jakby mu zależało to by w jakis sposób szukał kontaktu ze mną jak juz przestałam pracować a nie olac i jak byłam tam przez chwile kompletnie zignorowac

nie chciano, byś rozmawiała z ta dziewczyną

..........nieśmiały może jest....

niesmiały to on napewno nie jest to ostatnie o co bym go posądzała

ej, nie analizuje tego. Nie warto. Juz przeciez tam nie pracujesz, przelknij te zabe i nie dokladaj sobie, nie doluj sie. Nie depcz dodatykowo swojego ego, skoro oni Ci je podeptali (bo taka jest prawda, ale pociesz sie, ze nie Tobie jednej). A teraz masz prace? Pracujesz gdzies?

d rozumienia :O twój były współpracownik kazał coś zrobić nowej pracownicy. Kropka. :O Ja pierdzielę, dziewczyny nie doszukujcie się we wszystkim jakiś ukrytych znaczeń, drugiego dna, itd.

Nie mam pracy jest mi smutno pracowałam tam prawie rok czasu przyzwyczaiłam sie

chciał Cię zobaczyć z ciekawości...

oj ja tez tak mialam Ale musialam sie pogodzic. Nie na wszytsko ma sie wplyw.