Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odzwierciedleniepogody

POWIEDZIAL, ZE NIE KOCHA...

Polecane posty

Gość odzwierciedleniepogody
ja ide jutro...wczoraj tez bylam na imprezie i jak na zlosc poleciala piosenka przy ktorej calowalismy sie po raz pierwszy :( w sumie bylo fajnie,popilam,rozerwalam sie troche..nie moge sie zamykac sama w domu.a ile byliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
1,5 roku kasowałam jego gadu u siebie i doszły mi wiadomosci od dziewczyny ktora na drugi dzien po naszym rozstaniu zaprosił na studniowke... i poszli sie teraz spotkac :( dziwnie sie czuje myslac o tym ze teraz jest z inną... i widze zgaszone swiatlo u neigo w pokoju :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
a ja caly czas widze jak lezymy kolo siebie,jestesmy szczesliwi, calujemy się i przytulamy...jestesmy tak blisko. nie wierze,ze to straciłam :( jestem w stanie zrobic wszystko zeby to naprawic ,ale wiem,ze nie moge zrobić NIC :( nienawidze bezradnosci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
ide dzisiaj na impreze...mielismy isc na nią razem.nie sadzilam,ze tak to sie wszystko potoczy :( dopiero widze,ze to wszystko moja wina.. spierdoliłam i to bardzo.On sie starał, ja miałam to gdzies...caly czas sie Go czepialam,bylam orkopna :( nie wiem co mnie opetalo ;( dlaczego zrozumialam to dopiero jak Go stracilam? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
mam takie same przemyslenia :(:( ale wiesz.... gdyby naprawde mocno kochał to by wybazył, złamał sie. wcześniej czy pozniej by to gruchnęło. moze lepiej ze wczesniej.... szkoda tylko ze musiało tak byc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
ale ja sie nie dziwie,ze nie wybaczyl.i to nie są przemyslenia,tylko prawda.widze to z perspektywy czasu.lecze sie u psychiatry, stad te zmiany w moim nastoju, nagle ataki zlosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
bylas u psychiatry ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
tak,ale nie przez to rozstanie , bez przesady :) lecze się od kilku miesięcy na depresję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
jak sie czujesz?? ja juz usypiam w miare.. chociaz strasznie tesknie. i widze ze go nie ma, ze znowu poszedł do niej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
ja czuje sie fatalnie... skasowal nasze wspolne zdjecie ze swojej strony...ono dawalo mi taką iskierke nadzieji,ze to roztsanie chwilowe...ale to,ze je skasowal rozwialo moje watpliwosci :( nadzieja zawsze umeira ostatnia...mi wlasnie umarla.nie mam juz nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
ja dostaje ciagle wiadomosci od nowych dziewczyn na jego gadu :( zawsze byl niesmialy, nie gadal z dziewczynami a tu prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
a po co wchodzisz na jego gg?? jeszcze bardziej sie przez to dolujesz... kurwa mac!! nie wierze,ze Go nie ma ! caly czas przypomina mi sie jak mnie calowal,przytulal,chwytal za reke,rozmawial ze mna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozwolę się włączyc do korespondencji. Jestem w identycznej sytuacji. 1,5 miesiąca temu zostawił mnie chłopak po 3 latach związku. Okropnośc;/ Również uważam, że ten związek się rozpadł z mojej winy, bo cały czas oczekiwałam od niego nie wiadomo czego i miałam wieczne pretensje o wszystko. Zrozumiałam to dopiero teraz.....;( Powiedział, że już mnie nie kocha i nie jest w stanie nic z tym zrobic. Błagałam, płakałam, pisałam... Jeszcze nie chodzę do psychologa i mam nadzieje, że mnie to ominie. Wspierają mnie przyjaciele. Bardzo żałuję, że w ogóle się odzywałam po rozstaniu. Z jednej strony wiem, że powinnam pogodzic się z jego decyzją, a z drugiej strony jakbym tego nie zrobiła, to może on nie zdawałby sobie sprawy z tego jak bardzo mi na nim zależy. Nie wiem, czy to było mądre. Dziewczyny, musimy się wspierac razem. Dajmy im trochę czasu. Nie odzywajmy się nigdy pierwsze. Jeżeli naprawdę nas kochali, to oni odezwą się do nas pierwsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
no coz... w moim przypadku pozostaje tylko pogodzenie sie... nie odezwie sie :(:( 1,5 miesiaca ??? ani troche lepiej ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duuuuużo lepiej. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Najgorsze były pierwsze 2 tygodnie. Postanowiłam posłuchać moich doświadczonych koleżanek, które były w podobnych sytuacjach. Receptą jest nie odzywać się i nie robić z siebie ofiary. One tak zrobiły i twierdzą, że nie miały jeszcze chłopaka, który pomimo tego, że je zostawił nie chciał później wrócić. Pozostaje mieć nadzieje, że ten dzień kiedyś nastąpi. Ja nie wierzę w to, że on mnie nie kochał. Powiedział to pewnie dlatego, żebym dała mu spokój. Także dajmy im się wyszaleć, spróbować pobyć z kimś innym. Dopóki nie spróbują czegoś nowego, to nie ma szans, że zrozumieją, że to my jesteśmy „tą jedyną” ;) A jak już ten dzień nastąpi, to już tylko my będziemy decydować i to jest najpiękniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
poltora tygodnia minelo..zero kontaku,wykasowane zdjecia z naszej klasy..i z jego i z mojej strony.zle mi bez niego.bylam dzisiaj u mojej pani psychiatry,powiedzialm jej o rozstaniu z chlopakiem.pogadala,wytlumaczyla...za kazdym razem kiedy opowiadam to komus jest mi z tym coraz latwiej.wiem,ze niedlugo dam rade powiedziec o tym bez lez w oczach!. dziewczyny,damy rade ! mimo,ze zwiazki sie przez nas rozpadly to i tak oni wiecej stracili ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz jesteś jeszcze na etapie opowiadania wszystkiego każdemu – stąd psychiatra. Też o tym myślałam, ale skończyło się na przyjaciołach. Wierz mi, że za kolejne 2 tygodnie nie będzie Ci się już chciało o tym rozmawiać. I nie popełnij tego błędu co ja, tzn nie „męcz go” i niech on nie wie jak cierpisz. Z tego co pisałaś, zakończyłaś to w piękny sposób, pomimo tego, że jesteś młodsza ode mnie – jak widać mądrzejsza;) Tak trzymać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
do psychiatry nie chodze przez roztsanie tylko przez depresje. lecze sie od lipca :) nie bede wydzwaniac , pisac... nie chce zeby widzial,ze cierpie,nie chce Go brac na litosc.jesli faktycznie mnie nie kocha to nie wroci, jesli kocha to licze na to,ze sie odezwie..przy rozstaniu powiedzialam mu,ze Go kocham i jesli poczuje ze mu mnie brakuje to zeby sie odezwal...narazie cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
duza satysfakcje by mi sprawiło gdyby wrócił.. ale widział jak rycze jak bóbr :(:( a poza tym spotyka sie z dziewczynami i jak stwierdził poodba mu sie takie zycie kiedy robi co chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzwierciedleniepogody
no ze mna jak zrywal powidzial,ze woli zajac sie tylko soba i swoim zyciem,ze sprawia mu to wieksza radosc i ze beze mnie mu lepiej...trudno.co poradze.musze sie trzymac i wierze,ze dam rade...bedzie ciezko,ale sobie poradze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zasadzie każda z nas miała tą samą sytuację. Nieważne co mówili, musieli coś powiedzieć, żeby uzasadnić rozstanie. Mój kolega ostatnio zrywając z dziewczyną przez tydzień się zastanawiał co ma jej powiedzieć i w końcu wymyślił kłamstwo, że wróciły uczucia do jego byłej dziewczyny. Żałosne. Oni naprawdę długo się wcześniej zastanawiają jak to zakończyć, nie robią tego z dnia na dzień. Także nie należy brać do siebie tego co mówią, bo i tak się nie dowiemy co tak naprawdę siedzi w ich głowach:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
boze dziewczyny byłoo mi z nim tak cudownie... był moim idealem :(:( dlaczego to musiało się skonczyc :(:( nie chce nikogo innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile Ty w ogóle jesteś dokładnie po rozstaniu? Siedzenie w domu cały czas – nie pomoże. Dla mnie mój były też był ideałem. Postaraj się organizować sobie czas po brzegi. Ja przez pierwszy miesiąc co weekend gdzieś jeździłam. Codziennie wychodziłam z domu – nie do kina – bo ciężko skupić się na filmie. Staraj się spędzać czas aktywnie. Chodź na basen, fitness, zapisz się na lekcje języka, codziennie spotykaj się ze znajomymi na pierdoły. Jak wymienimy się znów wpisami tutaj za 2,3 tyg – zobaczysz, że będziesz na zupełnie innym etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam coś powiem dziewczyny.. Byłam ze swoim krótko.. nawet nie pół roku.. kochałam całym sercem. Odszedł. Na 80 dni były 4 w których nie rozpłakałam się.. a tak to każdego dnia. On powiedział,ze już nigdy nie wróci. Znalazł sobie inną.. dziecko.. Pewnego dnia napisałam do niego ale udawałam obojętność. Coś go ruszyło.. Ale nie dał po sobie tego poznać.. napisał,że nie ma czasu pisać.. myślał,że się odezwę jak będzie miał przerwę w pracy.. nie odezwałam się.. Więc wieczorem na gg napisał.. Z perspektywy czasu wiem,że nie warto prosić żeby wrócił.. to nie pomoże. Trzeba dać czas.. na przemyślenie.. na to,żeby zatęsknił.. Jesteśmy razem od miesiąca.. Tak - wrócił. To nie ten sam chłopak. Stara się, mówi,że dopiero zrozumiał co stracił,że chce być już tylko ze mną na zawsze... A tak się zaklinał,że już nigdy więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
zerwał 6 pazdziernika. widzielismy sie jeszcze 11...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
a po jakim czasie sie odezwałąś?? ja stanowczo watpie w jakiekolwiek 'my' :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zaprzyjaźniłam się z kolegami byłego.. szczerze.. jemu na złość.. Udawałam,że już mam go gdzieś choć po nocach płakałam, chciałam sobie odebrać życie.. Ale o tym rozmawiać nie chcę. On udawał,że go to wszystko nie rusza.. a teraz jak rozmawiamy to mówi,że był zazdrosny,że bał się,że będę z jego kolegą.. ale,że głupio było mu odezwać się do mnie. nie macie pojęcia jak bał się reakcji moich rodziców.. Tego co Ci faceci mają w głowie to nie wie nikt.. i naprawdę to myślenie jest czasami tak żalosne i dziecinne,że szkoda słów po prostu. Dajcie im czas. U mnie trwało to 2.5 miesiąca. Bogu dzięki,że nie dłużej bo już nie dawalam rady. Cztery dni NIC nie jadłam i nie piłam. Byłam wykończona. Teraz przytyłam z powrotem. I gdyby nie to moje cierpienie to powiedziałabym,że warto było bo też dzięki temu rozstaniu zrozumiałam wiele rzeczy. Ale najważniejsze jest to,że on mnie szanuje i jest 100 razy lepszy niż kiedyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak będziecie naciskały, prosiły to będzie tylko na waszą niekorzyść i mówię to od serca.. Uwierzcie dziewczyny,że miesiąc temu przeżywałam to co Wy.. ale dla mnie pierwszy tydzień a pierwszy miesiąc były jednakowe.. nie przestałam cierpieć ani na chwilę.. Wiem,że teraz cieżko w to uwierzyć,ale byłam wrakiem człowieka. Na silę jeździłam na imprezy żeby tylko nie siedzieć w domu - i tu jedna rzecz na która bym chciała zwrócić uwagę gdyby którejś przyszło na myśl spędzać samotnie weekendy .. NIE! STANOWCZO NIE! Komu zrobicie na złość płacząc do poduszki ? Jemu? Nie.. ! Sobie.. S - O - B - I - E ! Dotarło ? On w tej chwili nawet o Was nie pomyśli. Bo taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do tego KIEDY SIĘ ODEZWAŁAM.. Z początku nie dawałam mu spokoju.. nie odpisywał.. a jak już to zadawał wielki ból.. Później przestałam. Po jakims miesiącu odkąd ostatni raz pisałam,puściłam sygnał... nie oddał.. Po następnym miesiącu napisałam.. i tak się zaczęło.. :) najlepiej udawać obojętność.. :) to pomaga:) trzymajcie się cieplutko kochane dziewczyny :* 🌼 😍 i pamiętajcie.. dajcie im czas.. mój przypadek - te 2.5 miesiąca to naprawdę wyjątek. Zazwyczaj potrzebują pół roku na to aby wszystko do nich dotarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porscha9192
strasznie zazdroszcze Ci tego powrotu :(:( mi chyba pozostaje pogodzic sie z tym. nie chce sobie robic nadzieji, bo wiem ze nie ma sensu. najgorsze jest to ze podobał mi sie z wygladu i charakteru boje sie ze nigdy nie znajde tych odpowiednich cech u faceta ja wlasciwie nie chce innego faceta. czuje ze pisze wkolko to samo, bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×