Własna książka, jak zrealizować to marzenie?

Mam już pomysł na książkę.Tylko takie przyziemne wątpliwości mam. Co zrobić by ją wydać?Czy muszę mieć napisaną całą książkę, żeby wysłać do wydawnictwa, czy wystarczy rozdział?Pytam, bo może ktoś się orientuje i mi podpowie.Nie mam pojęcia jak zrealizować to marzenie.

a o czym będzie???

Dajmy na to mam napisaną książkę!Co zrobić by ją ktoś zauważył i wydał?

wydaje mi się że można jakiś fragmęt wysłać do wydawnictwa żeby się przekonać czy ma szansę na wydanie.

o życiu:)

fragment(przepraszam za błąd)

z tego co sie orientuje, zysk i S-ka wydaje czesto książki debiutantow , nawet konkursy jakies ogłasza, ,musisz poszukac w necie

1/ napisz książkę 2/ daj przeczytać zaufanej osobie, niech da ci uwagi, sprawdzi ew błędy 3/ odłóż ją na 3 miesiące, nawet do niej nie zaglądaj i nie myśl o niej 4/ wróć po 3 miesiącach, przeczytaj spokojnie i oceń, czy to dokładnie to, o co ci chodziło 5/ popraw błędy, wygładź, skoryguj, dopisz / skróć 6/ jak już będziesz zadowolona - zastanów się, które wydawnictwo może być zainteresowane wydaniem Twojej książki - tzn nie wysyłaj do specjalizujących się w kryminałach książki typu romans (i odwrotnie). Wydawnictwa - ich strony i adresy a także opis, jakie książki wydają - znajdziesz w internecie. 7/ Każde wydawnictwo ma swoje wymagania techniczne, zwykle potrzebują ok 30 stron druku znormalizowanego (times new roman czcionka 12, ok 1800 znaków na stronie) - sama wybierasz jakiś najlepszy fragment. Do tego zwykle krótki opis akcji, fabuły, ew konspekt (np spis rozdziałów z najwyżej dwuzdaniowym opisem zawartości), ilość znaków (wszystko znajdziesz w statystykach worda). 8/ czekasz na info, czy są zainteresowani i podejmujesz rozmowy. Jeśli chcesz zobaczyć, czy twój pomysł i to, co piszesz jest ok - możesz poprosić o pomoc któryś z portali literackich (pełno tego w necie). Nie jest łatwo wydać pierwszą książkę, ale... trzymam kciuki. :)

Kimże jesteś Danny Decoy, że jesteś w stanie mi odpowiedzieć czy mam szanse wydać i to po trzezch zdaniach?Jednoosobowym wydawnictwem , które z nudów przesiaduje na kafeterii?:)Nie mam wiecej pytań;)

Podobno książkę łatwo wydać, ale nie ma z tego zbyt dużego zysku :P

problem w tym, że wolałabym nie zostać sławną, chciałabym napisać nie pod prawdziwym nazwiskiem, o ile tak można.Nie zależy mi na sławie, ale na tym by moja historia trafiła do ludzi.

gdyby przed kilku laty Masłowska weszła na kafeterie i zadała by to samo pytanie co ja dzisiaj, Danny Decoy odpowiedziałby"nie masz szans masłowska";)więc na co mi Twoje zdanie;)

Tego osobnika na D. nie słuchaj bo to jakiś kafe-troll. Pisz i wyślij do wydawnictwa, prędzej czy później ktoś się odezwie. Moja kumpela tak coś wydała! Nie stała się jakoś wybitnie sławna, po prostu jej książke można było kupić w EMPIKU. Może jak wyda ich więcej to ludzie się nią zainteresują. No chyba, że trafisz w sedno tak jak LJW który napisał Samotność w Sieci (w polsce to chyba rzadko się zdarza żeby po pierwszej książce zyskać taką sławe?)

Witaj, zobacz tu - pewnie się te uwagi przydadzą: http://ebooki.zlotemysli.pl/edwardstanislaw,1/ Pozdrowienia, sprawdź spis treści.................

Danny Decoy marny typowy polaczku, życzysz mi źle:).Mam gdzieś Twoje zdanie.Widać, że nie jesteś przyjaznym człowiekiem,a raczej gościem który lubi "dowalić",żeby poczuć się lepiej. Jest taki kawał o Polaku i Amerykaninie. Polak ma sąsiada, ktory odnosi sukcesy i dobrze mu sie powodzi ,ma piekna żonę, zayebista kapusta mu rosnie na ogródku życ nie umierac. Taka sama sytuacja u Amerykanina.Amerykanin ma sąsiada i dobrze mu sie powodzi ma piękna wife , extra hiper kukurydza mu rosnie na jego farmie też zyc nie umierac. No i podczas wędkowania Polas łapie złotą rybkę, a ta mowi, ze spełni kazde jego zyczenie, a ona prosi"prosze Cie spraw abym był tak samo bogaty jak moj sąsiad George";) Polak łapie złotą rybkę również i na pytanie jakie życzenie może dla niego spełnic on na to"spraw by mój sąsiad Józef klepał taką samą biedę jak ja.:) Ot cała nasza polska mentalnosc! TAK W OGOLE im Ty jestes by mi odbierac marzenia?Chyba złym człowiekiem.Nawet jeśli moja książka to gniot, to człowiek na poziomie, z wydawnictwa powiem mi to delikaniej niż Ty to zrobiłeś , bo pewnie ma klase ktorej Ty nie masz i szacunek do ludzi, ktorego tez nie posiadasz.Nawet jesli okaze się gniotem, trudno, przynajmniej nie bede żałowała cała zycie , ze nie spróbowała.

jeszcze raz ta sama historia bo mi sie tam pomylił w jednym miejscy Amerkanin z polaczkiem .Jest taki kawał o Polaku i Amerykaninie. Polak ma sąsiada, ktory odnosi sukcesy i dobrze mu sie powodzi ,ma piekna żonę, zayebista kapusta mu rosnie na ogródku życ nie umierac. Taka sama sytuacja u Amerykanina.Amerykanin ma sąsiada i dobrze mu sie powodzi ma piękna wife , extra hiper kukurydza mu rosnie na jego farmie też zyc nie umierac. No i podczas wędkowania Amerykanin łapie złotą rybkę, a ta mowi, ze spełni kazde jego zyczenie, a ona prosi"prosze Cie spraw abym był tak samo bogaty jak moj sąsiad George" Polak łapie złotą rybkę również i na pytanie jakie życzenie może dla niego spełnic on na to"spraw by mój sąsiad Józef klepał taką samą biedę jak ja. Ot cała nasza polska mentalnosc!

ciemna masa złamasa.Sam jesteś złamas.Tylko złamas lubi podcinać skrzydła i się z tego cieszyć.Wiesz co , czy to ważne ile mam lat? Nie jeden 10 latek jest mądrzejszy życiowo niż Ty czy ja.Nie wiesz, co przeszła i co przeżyłam by mnie oceniać.Co do krytyki to sie nie bój, całe życie byłam krytykowana, do tego stopnia , że czułam się jak zero.Jednak nadmierna krytyka przynosi tyle samo szkody, co jej totalny brak

nic mnie nie powstrzyma przed spróbowaniem.

Danny Decoy, niezależnie od formy wypowiedzi, słusznie zauważył, że zabierasz się do przedsięwzięcia od niewłaściwej strony. Dopóki nie masz w ręku gotowego maszynopisu dyskusja o możliwościach jego wydania jest bezprzedmiotowa :)

"Bog najwieksze kurestwo zostawia w piekle czyli na ziemi i nigdy nie poznamy boskiego oblicza, moze jak umre to sie zapytam a potem tutaj napisze jak bedę miał neta"

dziękuje za marny podszyw,to nie jest zaden fragment książki, nie zamierzam go to umieszczac i tyle.Nie zalezy mi na waszych opiniach

Mogę tylko powiedzieć, że książka bedzie współczesnym "Idiotą" dostojewskiego, ale osadzona w dzisiejszych czasach i nieco inaczej napisana

NIE WIEM, czy to sie sprzeda, opowieść o dobrym człowieku, ktorego każdy za przeproszeniem chce tylko "wyruchac",a na koncu okazuje się, że tak naprawde dobroć nie popłaca, książka nie kończy sie szcześliwie, wręcz przeciwnie .Wiecej nie napize

która pisze trzeba przez "cz" :D W ogóle dlaczego ludzie dają satysfakcję takim typom i wdają się z nimi w dyskusję... Całkowicie się odsłoniłaś. Pokazałaś, że uderzył Cię w czuły punkt. Kurcze! Olej go! To nie temat o obrażaniu Ciebie czy życzeniu Ci źle. A facet jest anonimowym osobnikiem, któremu nic nie udowodnisz, bo i po co w sumie, więc daj sobie spokój. Ty jemu też nic ni udowodnisz, bo tak sobie założył i cześć.

jest to książka o dobroci napisana w konwencji powieści wojennej.Z tym że wojna nie toczy się w Iraku ani gdziekolwiek indziej wojna toczy się na drodze.Ta polskich ulicach.Bohater codziennie rano toczy walke o przetrwanie na polskich drogach+dodatkowo są sceny z jego życia rodzinnego z pracy.No,ale codziennie rano i wieczorem gdy wraca z pracy tą samą drogą od kilku lat, walczy o zycie o honor.Na koncu ginie. wiem ze to głupio brzmi, ale to tylko forma jaką przybiorą piszać książkę.Współczesna wojna i małe bitwy bowiem tocza się na polu walki jak kiedyś, ale na drodze.Nie zdażyło wam sie, ze omal nie zginelicie na drodze?Czy codzienna jazda samochodem nie jest wg was ciagla walka o zycie?Czy wg was za kółkiem nie wstepuja w was demony wojny i walki?Ludzie w samochodzie pokazaja swoje prawdziwe oblicze, to czy są dobrzy, czy nie, czy ustępliwi, czy pomocni, cyz tez egoistyczni.

kolejnego Ulissesa :-)

faktycznie decoy , jak ktoś napisał trzeba przez cz, to strzelił sobie samobója.Twoje uwagi odtąd nie mają dla mnie wartości.Takiego byka to Cie nie daruje i świadczy o Twojej niewiedzy i tyle.

:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D Pewnie napisze, że jest dyslektykiem :D

w życiu ulissesa nie napisze, nie mam takich możliwości.Poza tym przez niego nie przebrnęła,nie na moje nerwy.

to nie żadem podszyw o tym cz.Tak myślę, żeś głupi jak trzeba napisałeś "czeba":)buahah.