Dziwne uzaleznienie

Witam. PIsze tutaj, bo sama w sumie nie wiem gdzie powinnam napisac... Moj problem to moje uzaleznienie, zastanawiam sie czy jest gdzies ktos z tym samym problemem... Otoz, moj nalog polega na tym, ze wciaz licze litery w slowach, w myslach, gdy ktos ze mna rozmawia, gdy ogladam film, zawsze i wszedzie licze litery i w danym zdaniu musi ich byc parzysta liczba, czasem nawet w myslach zmieniam slowa w zdaniu dopoki nie bedzie ich parzysta liczba... Nie pamietam od kiedy zaczelam to robic, ale nie moge przestac. Moze brzmi to smiesznie lub glupio, ale przeszkadza mi to i nie moge przestac tego robic. Czy ktos ma podobny nalog? A moze jakis inny o ktorym chcialby napisac? Pozdrawiam serdecznie.

To co opisujesz to syndrom nerwicy natręctw. Polecam wizytę u psychoterapeuty. Nieleczone zaburzenie może kiedyś przybrać bardziej utrudniającą życie postać.

to nie uzależnienie to fobia która może mieć różne przyczyny (między innymi nerwica natręctw)

a ja liczę kafelki w kiblu....i tak nigdy nie pamiętam ile ich jest :O

jak idę chodnikiem to nie mogę nastąpić na złaczenie płyt i wiem że są jeszcze inne takie osoby jak ja , w filmie "lepiej być nie może" Nicholson też miał taką nerwice jak ja i jeszcze inne

prawidłowa nazwa ---ZESPÓŁ OBSESYJNO-KOMPULSYWNY poczytaj o tym , są fora,porady lekarskie,terapie,adresy itp

ja miałem kiedyś cos takiego, ze wszystkie czynnosci ktore wykonuje sie zazwyczaj codziennie np. scielenie łóżka, mycie zębów, ubiernie sie, mycie, kilka roznych czynnosci nastepujących po sobie, wszystko musialo odbywac sie w okreslonej kolejnosci. To był okres konca podstawówki i przez prawie cale liceum. Uwazalem ze jak czegos nie wykonam w tej samej kolejnosci to na przyklad dostane złą ocene w szkole, albo wydarzy sie jakas inna niemila sytuacja. Teraz tez mam tak czasami ale najgorsze mam za sobą, jakos samo przeszlo :) Teraz mam tak ze jak schodze po klatce to liczba nadepnietych schodów musi byc parzysta (na przyklad schodze po dwa schody albo po jednym tak, zeby na koncu byla parzysta liczba) :)

W twoim przypadku są to NATRĘCTWA :) A ja jestem uzależniona od... SUSZARKI!! Spotkał sie kiedys ktoś z tym?? Uwielbiam iść spać z włączoną, ogrzewającą mnie suszarką.. lubie otwierać okno, żeby w domu było chłodniej żeby pójść po suszarkę! :) Nie wiem czemu tak mam :) Sprawia mi przyjemność podmuch ciepłego powietrza.. :)

dopiero co sie wyleczyłam z innego uzależnienia [ codziennie rano musiałam napić się trochę świeżej spermy] a już wpadłam w następne

Życzę ci żebyś najgorsze miał za sobą ale nie szafuj opinią bo łatwo się na tym przejechać.

ja z suszarką jeszcze nie spałem :D ale tez otwieram okno na calą noc bo uwielbiam zimno, lubie tez zakryc sie caly kołdrą,zeby za bardzo nie zmarznąć, ale rano jak wychodze spod kołdry i uderza mnie ten mróz w pokoju, to momentalnie czuje sie rześki i przebudzony :D

Taa jasne No dokładnie!! Tez uwielbniam miec zimno w pokoju a podkołderką cieplutko. Wiec radze ci- nigdy nie bierz suszarki pod kołdrę :D Uzależnia :D

ale mam powazny problem, moja dziewczyna nienawidzi zimna, chyba bede musial sie zastanowic co wazniejsze :P zartuje, dla Niej zrobie wszystko, nawet zamkne okno na noc zimą :>

To szczesciara że natrafiła ta naiego faceta :) który poświęci się zamknąć dla niej na noc okno :D W sumie żartuje sobie ale i też mówię na poważnie hahah :D

Miało być TAKIEGO FACETA, a prawie wyszło NAGIEGO hahahahahhahaha :D

oglądałaś Monka? mam jedna z jego fobii. Lubie jak wszystko leży prostopadle w odpowiednim porządku, z linijką nie mierze, ale tak na oko :)

ja nie moge same śfiry na forum

ja nie zasne bez penisa mego męża na mym czole

Dzieki za pomoc :) poczytam o tym, bo wlasnie nie wiedzialam jak szukac. (glupie wpisy pod moim nickiem nie sa ode mnie, wiec prosze je ignorowac) Tez kiedy chodze chodnikiem to staram sie nie nadepnac na linie zadna miedzy plytami... widze ze jest wiecej takich osob. Dzieki jeszcze raz za porady, myslalam o wybraniu sie do specjalisty... chyba musze, bo zaczyna mi to przeszkadzac w zyciu codziennym, pozdrawiam.

Do uZALEZNIONEJ INACZEJ:))) ciesze się, ze cie znalazłam:)) ja mam to samo:) uwielbiam zimno plus suszarkę pod kołdrą.Ale najczęściej farelka jest u mnie włączona non stop a okno otwarte.Płynie na mnie strumień ciepłego powietrza i ten cichy szum:) Poza tym uwielbiam gryźć i dotykać ciepłe uszy.. Całować je, podgryzać. !! uszy muszą być ciepłe. Nie jest to dla mnie akt seksualny w żaden sposób ale inny rodzaj przyjemności. Nie umiem jej z niczym porównać. Gryzłam je partnerom a także moim kotom Czy ktoś jeszcze podobnie reaguje na ciepłe uszy? Ze ma ochotę ich dotknąć, pocałować i poczuć w ustach?

:O ja mam manię wąchania rzeczy :P