Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

HabanaNo5

Dlaczego młodzi ludzie mają w gdzieś pracę?

Polecane posty

Czy to prawda o tej generacji X czy tam Y która ma w nosie pracę. Mam na myśli pokolenie dzwudziestokilkulatków. Właśnie po raz trzeci w ciągu 5 miesięcy muszę szukać nowej osoby do roboty, choć wszędzie słyszę o kryzysie i braku pracy. Pierwsza laska po 1,5 w miarę ok pracy na miesiąc przed oddaniem ważnego projektu powiedziała, że musi skończyć pracę semestralną i przez cały miesiąc nie może przychodzić do pracy. Druga laska miała pracować na pełen etat i twierdziła, że pogodzi to ze studiami, ale jak jej dali plan to okazało się, że nawet pół etatu nie może pracować. Jak zaproponowałem, żeby się przeniosła na zaoczne to powiedziała, że to nie dla niej. Płacę przeciętnie jak na 1 pracę chyba ok 1200-1400 netto (za 8h dzienie), praca też nie tragiczna - nic z tego nie rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważasz, że 1200-1400 dla osoby która nie skończyła studiów jeszcze, nie ma żadnego doświadczenia i tak naprawdę nic nie potrafi to jest mało? Ile w takim razie płaci się wg. ciebie za pierwszą pracę dla osoby studiującej 3000 na rękę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piotrrrr
Habana a co to za praca? Uważam że zarobki są w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to weź mnie. mi na robocie zależy-jakby nie zależało nie zapierdalalbym za 1200 zl w chłodni i nie wstawala od pon do pt o 4.30 plus soboty niektore jak np juttro-padam na ryj:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ot realia życia
oddaje projekt? czyli budowlano-architektoniczna? No jesli robi projekty na zaliczenie to nie mozna mowic, ze nic nie umie! W koncu nie robi projektów widmo, a konkretne obiekty, które się potem powtarzają w pracy. Dzis ludzie wiedzą, że praca jest lub nie. A studia to cos stałego. Tez nie olałam studiów dla pracy. Po 4 roku byłam na praktyce niedaleko uczelni. Dyr firmy znała mojego profesora ze studiów. Byli w stałym kontakcie. I potem zachecała do pracy u niej. Ale jak nam dali plan zajec, własne projekty..na zaliczenie - roboty co nie miara.. to efekt był taki, że bywałam u niej po normy, katalogi.. ale do pracy na zaliczenie. Robiłam tez tam sobie pewne wyliczenia w programach ktore miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Praca biurowa, doradztwo. Jedyne wymogi to, że trzeba się orientować w finansach/ekonomii, znać Excela, no i w miarę umieć pisać raporty, opracowania różne (nie finansowe, takie bardziej ogólne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak uważam ,że to mało. Absolutne minimum to 1600 netto za pracę biurową bez kalifikacji, nie wspominając już ,że takie zarobki bez większego problemu można osiągnąć wykonując powtarzalną , monotonną pracę na produkcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja poprostu uważam, że człowiek więcej się nauczy pracując niż studiując (mam na myśli polski, archaiczny system edukacji). Ew. można połączyć pracę ze studiami zaocznymi. Dzienne to strata czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwinkaaa
a ja jestem po studiach i nie moge dostać takiej pracy bo wszedzie chcą studentów. Coś za coś na umowę zlecenie nikt nie bedzie siedział 8 godz w pracy to jest raczej normalne, no chyba że jakiś frajer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tego nie rozumiem, u mnie w robocie nawet za większe pieniądze ludzie pracować nie chcą. Najchętniej to by przyszli posiedzieli 8h i poszli do domu, a i 2tyś na ręke minimum muszą mieć. Mimo iż nic nie potrafią, dwie lewe ręce do roboty i jeszcze lenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruuutela
dzienne to wcale nie strata czasu, poza tym studenci zaoczni dorabiają sobie na ulotkach, w sklepach, w marketach na kasie więc czego oni się tam nauczą?? Zapewne nie skonczyłeś dziennych studiów, więc nie wiesz nic na ten temat. Poza tym zależy też jakie studia niektórzy studiują ekonomię a inni pedagogikę. Nie ma porównania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominik100
A co jeżeli rodzicow na to nie stać ? By dać dzieciom po 1 tyś miesięcznie na ich kształcenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maramarmara
a dlaczego przyjmujesz tylko studentów :o jak ktoś studiuje to wiadomo,że nie może pracować na cały etat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dohabanano5
w jakim miescie ta praca? chetnie skorzystam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to przestań sępić na ZUSie
i zatrudnij kogoś kto już skończył studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Frutella - nie mówię tu o roznoszeniu ulotek czy pracy na myjni bo to faktycznie mało rozwojowa praca, ale o studiowaniu na w miarę dobrym kierunku zaocznie/wieczorowo i jak najwcześniejszej pracy zawodowej w sensownej firmie. Zgadza się nie studiowałem dziennie w pl - ale bez tego zacnego doświadczenia i tak wiem, że tego typu studia w tym kraju są niewiele warte (finanse/eko) - porównując to do np. mba Whartona (jeśli wiesz co to jest) - gdzie również studiowałem niestacjonarnie :) W moim przypadku wcale nie chodziło o pieniądze, byłem w stanie nawet podnieść o te kilkaset złotych wynagrodzenie, ale nikt nawet nie ruszał tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×