nie mam kontaktu ze starymi facetami

Cholerka, co mam zrobić. Nie potrafie porozumieć sie z facetami w moim wieku( 45 lat), wyjatek stanowią koledzy ktorych znałam wcześniej ( pewnie dlatego, że zapamiętałam ich jako młodych ludzi).Jestem właściwie samotna kobietą i nie mogę sobie nikogo znaleźć. Moi rówiesnicy są dla mnie jacys za bardzo dojrzali, wyglądają raczej staro, no cholera nie mogę się do nich przekonać. Nie mam też ochotę na związek z młodszym. czy będę do konca zycia samotna?

no chyba że z tatą, dziadkiem, wujkiem i sąsiadem i sąsiadem sąsiada...

A ja lubię sterszych facetów, ale mam 35 lat. No fakt, że muszą być naprawdę zabójczy. Taki przeciętniak to naprawdę zero, zazwyczaj zaniedbany, źle ubrany i nudny jak flaki z olejem.

Swoich rowiesnikow uwazasz za starych? Chyba nalezysz do tych kobiet, ktorym sie wydaje, ze wszyscy sie zmieniaja, tylko nie ty... Wroc na ziemie:)

Chcę wrocić na ziemię, ale to nie zmieni wyglądu i zachowania tych facetów. Ty mi nie pomagasz tylko tłumaczysz co napisałam. Dobrze wiem co napisałam i jak to wygląda, z tad mam problem.

Skoro sama dobrze wiesz, ze masz problem, to nie pisz o tym na forum, tylko idz do terapeuty. Tu mozna pogadac, ponarzekac, posmiac sie lub poplakac, ale tu nie ma fachowcow. Kazdy pisze o swoich odczuciach, ale one nie sa obiektywne. Jezeli powaznie traktujesz siebie, to i powaznie potraktuj swoj problem.

No to kurde co ponarzekać sobie nie mogę, może starzy faceci tu czytają i zaczna coś robić ze sobą by wyglądac, myśleć lepiej. Mam iśc do terapeuty i powiedziec że starzy faceci zazwyczaj są do bani???

po 45 roku życia to zazwyczaj stare rupiecie, mało tych fajnych, zadbanych, nie ma na czym oka zawiesic. Nie dziwie Ci się autorko i proponuje skierować uwagę na młodszych.