Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość warning sign

ludzie robią mi ŁASKĘ, że ze mną rozmawiają....?

Polecane posty

Gość warning sign

mam takie wrażenie , że życie to wyścig szczurów (oczywista, niepodważalna prawda) a w relacjcach między ludźmi liczy się atrakcyjność - uroda, DOWCIP, pozytywna energia itd. Ludzie chcą przebywać wśród takich którzy mogą im coś dać.... -miłe wrażenia wizualane (uroda) , -upiększać życie poczuciem humoru (lubimy wesołych dowcipnych ludzi), itd. A jeśli chodzi o relacje damsko-męskie to...cóż wiadomo że ani faceci ani kobiety nie marnują czasu na zawiązywanie znajomości które NIC NIE WNIOSĄ. Stąd często u mnie poczucie bycia zbywaną, odrzucaną...nie jestem atrakcyjną personą i dlatego mam wrażenie że ludzie nie potrzebują kontaktu ze mną... Wiem że to łatwo sprawdzić- uśmiechnąć się do kogoś /zagadać i czekać na reakcję. Jeśli reakcji nie będzie przekaz jest raczej jasny- ten człowiek nie jest zainteresowany nawiązaniem kontaktu z Tobą. Mam ciągle wrażenie że ludzie robią mi ŁASKĘ przebywając ze mną i gadając...czułam się ostatnio jak 5e koło u wozu... mam ciągle to okropne wrazenie (chyba przez niską samoocenę która rzutuje na wszystko) że nie jestem potrzebna a inni poradzą sobie spokojnie beze mnie.... Oczywiście to jest prawda, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale skoro już stanowię część jakiejś grupy formalnej (np.klasy/grupy na studiach) to chcialabym się w niej cieszyć dobrą pozycją.... Czuć się potrzebna i zauważana! Możliwe że problem tkwi w tym że boję się zagadywać, cały czas się trzęsę: "czy przypadkiem mu/jej się nie narzucam ?!" i bardzo koncentruje się na tym by to oni do mnie podchodzili, zagadywali itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warming sign
widze swoją wartość jako "człowieka" ale nie jako : "człowieka w grupie" No chciałabym być niezastąpiona :P ale nawet jeśli nie będę to i tak nie będzie źle. Mam wrażenie że jestem trochę skrzywiona społecznie :/ Boję się narzucania do tego stopnia że czasem aż łapię się na tym, że przybieram postawę roszczeniową (to oni mają do mnie podchodzić, pierwsi się uśmiechać, pierwsi zagadywać ). W końcu jednak się opamiętuję i zaczynam "wychodzić do ludzi" ale wtedy nachodza mnie takie wątpliwości "czy ja ich nie męczę moim towarzystwem" ? itd. Jeśli chodzi o rozmowy w grupie to ciężko mi utrzymać wzrok - nie wiem na kogo mam patrzeć gdy kieruję np. pytanie do całej grupy... i generalnie skaczę im wszystkim po oczach i kończy isę na tym, że nikt mnie nie słucha :/ A z facetami to już w ogóle porażka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warming sign
dzięki za odpowiedź ;) a z wyglądem też mam problemy...mam wrażenie że gdy się wypowiadam niektórzy ludzie patrzą na mnie diwnie.... albo mam dziwny głos albo mimikę ;/ nie jestem ładna i mam wrażenie że tym daję przewage moim rozmówcom...to mnie skreśla jako "równą" !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warming sign
zauważyłam też że nie mam takich problemów gdy rozmawiam z ludźmi którzy mają widoczne wady (wyglądu) bez skrępowania i stresu rozmawiam z osobami otyłymi , potrafię do nich podejść bez wątpliwości "czy się nie narzucam " bo chyba podświadomie klasyfikuję ich jako równych mi albo do kogoś z brzydkim nosem dużym/krzywych albo z pryszczami na całej twarzy.... ale gdy ktoś nie ma wad wyglądu to ta moja niepewność zawsze się pojawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warming sign
"a jakie to wady niby masz w swoim wyglądzie? każdy jakieś ma, ale gdy się nie zwraca na nie uwagi, inni też ich specjalnie nie zauważają" no...mam nieciekawą twarz , trochę zniekształcone usta (b.cienkie) dlatego trochę głupio wyglądam gdy nimi ruszam mówiąc....i ja o tym cały czas myślę więc inni chyba też to dostrzegają....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warming sign
cóż...dodam jeszcze że w internecie na forach nie czuję się gorsza ani wykluczona. Bo tutaj wszytkie słowa i "mimika" jest pod kontrolą! Tzn. kiedy piszę: : i ) to to tworzy :) [czyli uśmieszek] jestem odbierana przez innych tak jak chcę- ja widzę " :)" który sama wstawiłam i oni odbierają to identycznie Natomiast kiedy się uśmiechnę w realu to nigdy nie wiadomo czy to ból brzucha , ironia czy uśmiech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MałaSamarka
Mam podobnie. Moja twarz zawsze układa się w taki sposób, ze wydaję się byc wiecznie przestraszona i smutna. Mam ogromne oczy, nieco papusne poliki - wyglad dziecka. Mam przez to problemy z samooakcpetacją. Ale są tez ludzie, którzy sami do mnie ciągną, moze za malo takich jeszcze poznalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warming sign
a co to znaczy "uśmiechać się zębami" ??? ja nigdy nie pokazuję zębów!!! to moja obsesja! mam brzydkie trójki :/ i bardzo duże do tego - w dodatku mam niesymetryczną szczękę czyli gdy się uśmiechnę "z zębami" to zęby z prawej strony są do połowy odsłownięte, zaś z lewej w całości ... :/ masakra...uśmiecham się wyłącznie przez usta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warming sign
oj nie odważyłabym się....z takimi zębiskami :/ a one i tak nie są najgorsze...cała twarz jest zrąbana... gdyby dało się wybielić same trójki ...dałaabym radę finansowo i uśmiechalabym się bez zażenowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość warming sign
te dwa małe zęby potrafią zrujnować cały potencjallny urok mojego uśmiechu :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×