Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hiuhehveriv

Nie podał mi płaszcza i nie zapłacił za moje danie.

Polecane posty

Gość vnviro
Dlaczego mimo wszystko :( Kurczę, jakąś blacharę ze mnie zrobiliście bo mam poglądy takie a nie inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i rozmawiaj tu z kobietą: "Wcale od niego nie wymagalam aby za mnie płacił (...) uważam, że (...) powinien zapłacić." Już dawno odkryłem że kobiety od mężczyzn różnią się przede wszystkim rodzajem stosowanej logiki ;) skoro wszyscy idą spać to ja wracam do pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala22lb
nie autorko źle mnie zrozumiałaś :) nie chciałam cię obrazić, ale przyznaj, że są takie laski co tylko chcą być zapraszane, a spacerkiem zwykłym by pogardziły, bo znam takie.A Tobie przyznaję rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"zielony żelek (zielony.zelek@o2.pl) "tylko że zgodnie z tą samą kulturą kobieta nigdy na randkefaceta nie zaprosi" ja zaproszę " i zapłacisz zielony zleku zgodnie z wspomnianą kulturą całosć? a nei według logiki: on zaprasza on płaci a jak ja zapraszam to płacimy po połowie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"osowanie,edukacja,praca itd ale w relacjach damsko-męskich granice jednak nie powinny się zacierać " tylko, że relacje damsko-męskie były ukształtowane w oparciu o to, że kobiety nie mająpraw mężczyzn a za to dostająprzywileje. teraz kobiety mają te same prawa wiec przywileje są nieadekwatne 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABCeDe
Pierdolicie przeokrutnie, walnijcie się spać. Wspolczuje wam gl otoczenia w ktorym sie poruszacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vrehfioerh
Prawda jest taka, że ja jestem czasami do przesady dumna. Mój ostatni związek się popsuł a później rozpadł bo między innymi nie pozwoliłam na to by facet, z którym byłam płacił 2 razy tyle za mieszkanie co ja. Miał nawet do mnie za to pretensje, że przez moją głupią dumę nie możemy razem zamieszkać we wspólnym mieszkaniu. Nigdy nie zamieszkaliśmy razem. Trochę żałuję, że mu na to nie pozwoliłam...ale mniej wspomnień przynajmniej :( Zawsze to on płacil za obiad, kolację bo zapraszał. Jak byłam głodna tylko ja to płaciłam za siebie bo nie chciałam by za mnie płacił, choć nalegał. Często robił zakupy a ja gotowałam. Jak ja zapraszałam go na obiad do siebie czasami przynosił wino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a konsupcja byla
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala22lb
Brzydki Niski Beznadziejny Chyba łapiesz mnie za slowa i źle mnie zrozumiałeś:) Więc na początku mojego związku mój mnie zapraszał na randki i przeważnie chciałam, żebyśmy poszli na spacerek, a on nie.To szłam do tej restauracji czy baru, ale on płacił.Ja nie miałam wtedy pieniędzy, bo nie pracowałam dlatego nalegałam na ten spacer, ale jak już zaprosił to nie powinien ode mnie żądać płacenia za siebie.Później znalazłam pracę i ja go też zapraszałam na randki- niespodzianki i płaciłam całość.Cieszyłam się, że moge się zrewanżować.Prawda jest taka, że jak ktoś kogoś zaprasza to płaci.Powinien zapraszać z tą myślą i liczyć się z kosztami.Tak jest dlatego, bo osoba zapraszana może nie mieć pieniędzy i musi odmówic spotkania wtedy? Bo ktoś sobie wymyślił miejsce gdzie trzeba płacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala22.....fajna dziewczyna z Ciebie!!! faceci dzisiaj sa zakreceni,to co bylo kiedys biale dzisiaj jest czarne...zreszta dzisiejsi mlodzi faceci.....:( ale duzo jest tez winy mediow.....wystarczy zobaczyc scene z filmu "dzien swira"....w pociagu scena.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vruvihhbr9
Mała, Ja też jak zapraszałam go na piknik niespodziankę to ja wszystko przygotowywałam i za wszystko płaciłam. Jak szliśmy do knajpy to płacił on bo to wychodziło z jego inicjatywy. Poza tym on się nie zgodził na to bym to ja zapłaciła. Kilkakrotnie proponowaam wspólne zapłacenie rachunku lecz on odmówił. Raz zapłaciłam za kawę bo to ja go zaprosiłam. zawsze zachowywał się tak jak tego kultura wymaga (otwieranie drzwi, podawanie płaszcza, czekanie aż pierwsza wybiorę miejsce, aż pierwsza zacznę jeść, odprowadzenie do domu). Takie zachowanie jest dla mnie normalne bo ja też bym tak postępowała w stosunku do kobiety na której mi zależy lub mi się podoba. I nie ma to nic wspólnego z blacharstwem. Prawda jest taka, że kobieta powinna być zawsze przygotowana na taką ewentualność, że zapraszający nie zapłaci za obiad i mieć ze sobą jakiś grosz by uregulowac rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście też wyznaję zasadę - każdy za siebie (chociaż propozycja zapłacenia za mnie jest zawsze mile widziana, bo jestem skąpa :P ). Z moim facetem było tak, że raz on płacił całość, raz ja. Teraz mamy wspólne pieniądze, więc znów płacimy pół na pół". Ale ja a propos spacerku chciałam... Spacerek owszem, ale pamiętam, jak mnie pewien pan zaprosił na spacerek w środku zimy, śniegu po kolana, mróz -18st, późna godzina, on ledwo poznany, ja elegancka, w płaszczu i kozakach na 12 cm obcasie... Tak, spacer to nie był najlepszy pomysł. Żeby zachować twarz przeszłam kilka kroków po tym sniegu i lodzie, a później zaprosiłam go na herbatę do pobliskiej knajpki. Na szczęście uległ :D Przyznał się potem, że bał się, że naciągnę go na homara/kawior/stare wino... :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala22lb
"Prawda jest taka, że kobieta powinna być zawsze przygotowana na taką ewentualność, że zapraszający nie zapłaci za obiad i mieć ze sobą jakiś grosz by uregulowac rachunek." No chyba prawdą jest co piszesz i to niestety przez to błędne rozumienie przez nie których słowo "równouprawnienie" tak zaczęło być.Ale jakim prawem ktoś kogoś zaprasza np na kolację, nie wiedząc czy ta osoba ma pieniądze żeby zapłacić za siebie.Jak już się zaprasza to się płaci za oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vrtgtrg
No widzisz. Tak samo jest jak ktoś po Ciebie przyjeżdza to powinien i odwieźć/odprowadzić. A różnie z tym bywa. No nic, trzeba iść w końcu spać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha, świetny temat! :) Panowie, chcecie zimnej kalkulacji: już Wam ją przedstawiam. Jak wszyscy wiemy, niewiele różni się świat ludzi od świata zwierząt... choćby z tego to względu, że samica rodzi dziecko i tu, i tu. I w tym kierunku wszystko zmierza :) Na jakiej zasadzie wybieracie partnerkę? Ano... jak to było? Gładka cera, lśniące włosy, pełne usta, błyszczące oczy - pokazują stan ogólnego zdrowia, odżywienia i genów. Szerokie biodra, krągła pupa, wąska talia, duże piersi - ciąża, poród i wykarmienie potomstwa. Cóż... A teraz my: jak już zajdziemy w tę ciążę, to uruchamia nam się instynkt macierzyński i przewala we łbach do reszty. Ten instynkt wciąż w nas drzemie. I kiedy Was szukamy, wybieramy, wiążemy się, to czujemy, jak może być. A może być tak, że np. kobieta będzie miała zagrożoną ciążę i spędzi 7 m-cy na lekarskim, a później wyleci z pracy. Albo że dziecko urodzi się chore i będzie z tej pracy musiała zrezygnować. Albo poroni i przez jakiś czas nie będzie mogła pracować. Albo że po macierzyńskim dostanie wypowiedzenie. Albo po prostu zechce przejść na wychowawczy, zamiast oddawać dziecko do żłobka, czy obcej niani. I czy to nie jest logiczne, przedstawione w najbardziej krystalicznej postaci, że musicie mieć w tej sytuacji możliwoś zatroszczenia się o kobietę? Oczywiste jest, że jeśli chcecie z nią być, to nieważne, czy podacie ten płaszcz, czy nie, bo skądś weźmiecie pieniąze na dziecko, pozornie nie ma to nic wspólnego. Tylko że... kobieta może zajść w ciążę ograniczoną ilość razy i w ograniczonym czasie, a z tylko jednym partnerem w ciągu ponad roku... dlatego wybierze tego, który będzie najlepszy i w przypadku którego najłatwiej może dostrzeć wypłacalność, proste jak drut :) Wy nic nie tracicie inwestując w biedną kobietę, ona też przekaże geny i urodzi Wam dziecko, a w tym czasie możecie zapłodnić następne 15. Kobieta takiego luksusu nie ma. Równouprawnienie? Śmieszne. Natomiast czymś zupełnie innym jest kwestia wychowania kobiety, jesj dumy, samowystarczalności i charakteru. Ja nie pozwalam płacić mężczyźnie za kawę, jeśli nie będę mogła postawić do tej kawy ciastka, jeśli go zapraszam, to wybieram lokal, w którym mogę zapłacić za siebie i za niego, bo to ja zaprosiłam. Jeśli on zaprasza - to nie odrzucam, bo "nie stać mnie", a po prostu zastrzegam wybór miejsca, ażeby móc iść tam, gdzie będę w stanie uregulować swój rachunek. To kwestia bardzo indywidualna. ALE! Fakt tego, że mężczyzna MOŻE i CHCE zapłacić za mnie w każdej z tych sytuacji, że otwiera mi drzwi, że pierwszy zejdzie po schodach, że kiedy ja wstaję od stołu - on wstaje, że poda płaszcz, że jak zupełnie niedamio wypiję o lampkę wina za dużo, to zaniesie mnie do domu i będzie wiedział, że niesie się kobietę głową przy sercu... za każdy z tych elementów facet zapunktuje niebywale, choć z połowy nawet nie skorzystam. I chociaż połowa z nich jest zbędna i staroświecka. Wciąż piękna i wciąż "na czasie" w czasie nierównouprawnionym - jak już mnie owy mężczyzna zapłodni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala22lb
milcząca_z_wilkami W sumie skupiłaś się na dziecku,potomstwie, ale masz naprawdę rację żeby choć połowa dobrych manier u mężczyzn się zachowała i w drugą stroną u kobiet choć trochę manier od dam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec wy kobiety starajcie sie zeby cos w nas sie uchowalo z gentelmenstwa....... oczywiscie nie pisze o sobie.......Kmicic ma wszystko co trzeba!!! :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milcząca->dobre, dobre. Zapomniałaś jeszcze: Społeczeństwo wytworzyło mechanizmy przymuszania faceta aby utrzymywał dzieci, uważane za jego dzieci. Jednocześnie mechanizmy wymuszające u kobiety wierność są coraz słabsze. Dlatego niektórzy z nas badawczo przyglądają się reakcjom nowo poznanej kobety pod kątem pieniędzy. Mówiąc pokrótce nie chcemy być frajerami utrzymującymi dziwkę. Może to był taki test ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy raz mi się zdarzyło by ktoś nie wziął ode mnie płaszcza lub go mi nie podał i żeby nie zaproponował, że za mnie zapłaci" autorko więc musisz zacząć sie odzwyczajać od sponsorowanego życia :D czas zrozumieć że nie każdy facet to chodząca karta płatnicza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mała24b ma zupełną rację. W stosunkach damsko - męskich te granice nie powinny się aż tak mocno zacierać." Alez oczywiscie, tylko dlaczego zatem tak wiele kobiet tutaj protestuje jakie to niesprawiedliwe, że kobieta uprawiająca seks z wieloma to dziwka, a facet to macho? :classic_cool:🖐️ To się już nie wlicza do stosunków damsko-męskich? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfndnitp
Od sponsorowanego życia? W sumie masz rację, bo sobie je sponsoruje już od 15 roku życia (zaczęłam pracę już w liceum, później ciężko harowałam przez 5 lat studiów) bo mojej rodziny nie było stać na to by mnie wysłac na studia. Doskonale sobie radzę, mam bardzo dobrą pracę i nie potrzebuję by ktoś mnie utrzymywał. Denerwuje mnie gdy ktoś próbuje to robić. Ale zapłacenie za obiad, na który się zaprasza kobietę to wcale nie utrzymywanie tylko przejaw dobrej kultury. Poza tym milcząca z wikami ma zupełną rację. Szukamy w innych tych cech, które pozwolą naszemu potomstwu na przetrwanie. Mężczyźni w kobietach zdrowia i zaradności a kobiety w mężczyznach zaradności i opiekuńczości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za powalone czasy.......
Faceci (bo na pewno nie mezczyzni) swoj brak wychowania tlumacza rownouprawnieniem. dla mnie rownouprawnienie oznacza, ze pracuje, dobrze zarabiam, dziele sie w domu obowiazkami z ukochanym. ale nie mam zamiaru nagle dzwigac ciezkich siat z zakupami, przybijac gwozdzi i naprawiac zlewu tylko dlatego, ze jest rownouprawnienie. to samo tyczy sie randek. jak zaprasza facet na randke to powinien zaplacic za kobiete (ona natomiast powinna sie zrewanzowac tym samym przy innej okazji) i zachowywac sie jak gentelmen a nie jak zwykly cham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhb
Skoro kobiete traktuje sie jak dame to mezczyne trzeba jak dzentelmena.Codizenie lizac po jajcach i polyki przyjmowac z godnoscia bez krzywienia jak przy kwasnej cytrynie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość saddddam
bawimy sie jak damy, jak nie damy to sie nie bawimy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
inteligentny facet też nie tacha siat z zakupami i nie naprawia zlewu. podobnie jak Wy nie wymienia sam oleju w aucie, chyba że ma takie hobby. To na czym polega owo "równouprawnienie" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyfikacje kobiet...
DAMY-TEMU DAMY, TAMTEMU DAMY :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABCeDe
No tak równouprawnienie na randce i wg. niektorych tutaj zwiazek polega na " ja zrobie cos dla ciebie, np. zaplace za kolacje ale co ty zrobisz dla mnie ? ", bezinteresownosc jak byk- " fajne " musza byc wasze zwiazki, jak macie z tym taki problem, to nie zapraszajcie, skoro jestescie tak pazerni albo ciemni zeby widziec problem w zaplaceniu raz na jakis czas za kobiete kolacji, na ktora ja sami zaprosiliscie. cala historie przerobia, a do prostego wniosku nie dojda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×