dowiedziałam się, że mój przyjaciel

zakochał się we mnie. Nigdy nic nie zauważyłam po jego zachowaniu. Jestem normalnie w szoku. Podobno uświadomił sobie, że mnie kocha jak zaczęłam być z innym. Oczywiście nie powiem mu, że się dowiedziałam o tym, bo bardzo zależy mi na naszej przyjaźni. No ale normalnie aż mnie zatkało...

jajco, baranie:p .musiałam się gdzieś wyżalić :P

No i co, że Ci zależy? Jak się chłopak zakochał, to i tak przyjaźni już nie będzie.

No ale właśnie chodzi o to, że my się dalej przyjaźnimy. Zakochał się pół roku temu, a ja dopiero się o tym dowiedziałam. .tylko kurde, ze ja taka ślepa i nic nie zauważyłam...

myślałam ze jak się bzykamy to tylko przyjacielski sex i nic wiecej a on cos do mnie czuje, przyznam tak jak robi minete to nikt mi nie zrobi ale co z tego, co prawda mam innego ale nadal uprawiamy sex z przyjacielem , ale nie spodziewalam sie ze sie zakocha we mnie

słaby podszyw :P:D

Z Twojej strony to może i będzie przyjaźń, ale on będzie się teraz z Tobą "przyjaźnił" tylko dlatego, że będzie miał nadzieję na coś więcej.

JESTEŚ MŁODA I GUPIA.

nogogłaszczka dobrze gada koniec z waszą przyjaznią

Mam nadzieje, że mu szybko przejdzie...

Moj mi powiedzial ze sie zakochal we mne jak ja zakochalam sie w kims innym. Jak bylam sama to sie czail a ja glupia nic nie wyczulam :/ No i w tej calej szarpaninie ja wybralam mojego meza a on przestal sie do mnie odzywac a teraz lacza nas dosc zimne stosunki. Choc ja nadal cieplo o nim mysle.

Nie dołujcie mnie... Kurde, to jest świetny facet i nie chcę niszczyć naszej przyjaźni przez związek. A bez naszej przyjaźni - no cóż, jednym słowem DUPA... zawsze jak problem jakiś miałam, nawet jak z chłopakiem się kłóciłam czy jak byliśmy szczęśliwi to jemu to wszystko opowiadałam... ale on męki musiał znosić... ale ja bez tej przyjaźni normalnie zginę. I to nie chodzi o to czy będę miała się gdzieś wyżalić. Chodzi mi o spędzanie razem czasu. Śmiechów, płaczów i w ogóle... echhh:(

No ale to nie Ty ją zniszczysz. Raczej nazwałabym to śmiercią naturalną ;) No bo zobacz... Czy wiedząc o tym będziesz miała sumienie opowiadać mu teraz o swoim nowym związku?

firtunia--> no właśnie, że on nie powiedział tego wcześniej, jak byłam wolna. W sumie to on mi tego w ogóle nie powiedział. Dowiedziałam się od osoby trzeciej...

pies ogrodnika. Sam nie wziął, dopiero jak mu sprzed nosa sprzątnęli :D

nogogłaszczka---> no to wiadome, że już mu o moim związku opowiadać nie będę. Nie miała bym serca... Ale inne zachowania będą takie same. Po prostu ja nie umiem inaczej go traktować niż przyjaciela. W sensie, że tylko kolegą być moim by nie mógł, bo ja już tak bym nie potrafiła...