Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

atomofffka

Pomożcie, prosze

Polecane posty

Mam od 3 lat chłopaka, z resztą pierwszego i do nie dawna myślałam, że ostatniego...Jednakże irytuje mnie każdego dnia coraz bardziej, mam wrażenie, ze się uwstecznia i że zmieniły nam się priorytety. Na początku to ja się starałam, a teraz to on jest bardziej ze mną niż ja z nim. Przeżywam egzystencjalna nudę, przez co robię się nie do zniesienia.Dla mojego chłopaka najważniejsi są koledzy, nie odczuwa potrzeby spędzania ze mną tyle czasu co z nimi. Wiem, że mnie kocha, ale poza tym, że oglądamy razem Tv i chodzimy do łóżka nic nas nie łaczy...Nigdzie nie chodzimy, z nikim się nie spotykamy, na imprezy chodzimy osobno, a moich znajomych nie lubi, mimo, ze ich nie zna.Problem jest większy, bo zauroczyłam się w koledze z pracy i nie mogę przestać o nim myśleć.Śnię o nim, tęsknie za nim, nie umiem z nim nie flirtować. Nie zdradziłabym oczywiście mojego obecnego chłopaka, bo kłoci się to z moją naturą, ale zastanawiam się, czy mój dotychczasowy związek ma sens, skoro już teraz mam wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci jedno człowiek z wiekiem zmienia się jedynie na gorsze.... kolega z praCY ZAFASCYNOWAŁ Cię bo jesteś znudzona swoim partnerem i się nie dziwie rozmawiacie o swoich wątpliwościach (Twoich)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój chlopak nie rozmawia, dla niego wszystko chyba jest idealne, a ja z dnia na dzień bardziej się czepiam...najgorsze jest że mi o ślubie przebąkuje, a ja modle się zeby się nie oświadczył:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem już co sobie wyobrażam...jak mam z nim skończyć?tak po prostu- nie kocham Cie i juz? nie umiem tak...on sie stara, ale po swojemu, czyli minimum z minimum, dlatego sadze ze gdzies po drodze minely sie nasze wspolne cele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
np dla mnie wazny jest dom, dla niego samochód.jest rozrzutny(chociaż nie ma), dziecinny, rozpieszczony i nie zdyscyplinowany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm nie mów ze go nie kochasz - to bedzie bolało powiedz ze źle Ci jest i po prostu potrzebujesz czegoś innego, daj mu ultimatum którego wiesz że nie spełni;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy kolega z pracy wolny
jesli tak, to moze czemu nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zawróciłby Ci w głowie gdyby z Twoim było wszystko dobrze juz po kilku wypowiedziach wnioskuje że nie chcesz z nim być ale się boisz - że zostaniesz sama? że będziesz załowała decyzji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakamaja
A ja uważam, że "lepsza gorzka prawda, niż słodkie kłamstwo". Po co ma udawać, że jet lepiej, niż jest? Jeśli go nie kocha, powinna mu to powiedzieć, może nie wprost, ale tak, żeby wiedział, że się wypaliło i nie miał złudzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolega z pracy jest wolny i chętny, ale za "idealny" dla mnie i bała bym się cokolwiek...poza tym nie chodzi o niego, on tylko dał mi do myślenia, że moze czas na zmiane...boje sie ze bede zalowala- to prawda, boje sie ze zle robie- chociaz moj obecny nic mi nie daje..., boje sie ze zostane sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pociesze Cię że wiele osób czuje to co Ty bądz ta mądra i nie idź na ŁATWIZNE tak się będziesz męczyła, będzie ślub, dzieci i co dalej bedziesz nieszczęśliwa a on moze się zmienic jedynie na gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to się chyba nazywa przyzwyczajenie prędzej czy później to się rozpadnie byle nie za późno abyście nie cierpieli oboje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może masz racje, chyba dusze sie w tym związku, a ślepo wierze, żę coś się zmieni...może dlatego, że miałam dużo planów na jego przyszłość i zajęłam się realizacją tego żeby on miał dobrze. za bardzo sie wkręcilam...poczekam jednak do klotni, bo nie mam odwagi tak bez niczego wypalic mu ze to koniec-jestem tchorzem:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najśmieszniejsze jest to, że zawsze byłam twarda, każdemu doradzałam, a teraz sama się miotam i nie chce uwierzyć, że to praktycznie koniec:( smutno mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie spiesz się - nie jesteś tchórzem - żal Ci tego wszystkiego zrozumiałe a powiedz, wolisz jak on jest s tobą czy wolisz gdy go nie ma - tak na codzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo zawsze jest tak, że jak już chcę to skończyć, to zaczynam sobie przypominać dobre chwile i mięknie mi tyłek...myślę, że może inny będzie gorszy, że ze mną nie wytrzyma itp...są cechy za którymi bym cholernie tęsknił, poza tym to jest facet z którym poszłam 1 raz do łóżka, którego tak naprawdę pokochałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czepiam się gdy go nie ma, ale jak juz jest to mnie drażni...szkoda mi dnia na wieczne siedzenie w domu, a nasze spotkania tak własnie wygladaja...cieszyłam sie na zime, bo szybko się zciemnia i filmy nawet przyjemnie sie oglada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mozesz sie tym sugerowac co było na początku zawsze jest ładnie pięknie najważniejsze zebys sie dobrze czuła w jego towarzystwie jeśli tak nie jest to bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to siedzenie w domu to makabra ale powiem Ci znów inaczej, tez tak myślałam - równiez mam rozrywki podobne czyli filmy, brak wyjść w weekendy po prostu nic. ale wyszłam 1 raz z kumpelą i tak się źle czółam .... chciałam wracać do domu, doceniłam to poczucie bezpieczeństwa, spokój miłą atmosfere. generalnie co by nie było zawsze bedzie źle najgorsze ze czasem przychodzą myśli ze zycie po prostu takie jest i trzeba sie z tym pogodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czuje się napewno komfortowo, bo nie muszę się niczego wstydzić, ale z drugiej strony zawsze czujemy się tak w towarzystwie osoby, która lepiej znasz...lubię w nim to, ze potrafi mnie sprowadzić na ziemie, jednak nie umie sluchac, rozmawiac, ani spedzac czasu w jakikolwiek aktywny sposob.ani spacery, ani kino nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolezanki twierdza, ze ma ze mna przejebane, ale to tak...po prostu wkurwia mnie jak diabli, jego wymowki, sposob bycia itp, jednak lubie jak sie usmiecha i mnie caluje:(:( nikt by tego tak nie robil...on caluje mnie po stopach, po uszach i niegdy nie przeszkadza mu inc, typu nogi nie ogolone, czy nie zmyte paznokcie(wiesz o czym mowie)nawet jakby mi cos z nosa wystawalo w towarzystwie to by mi nos wytarł i obrócil to w zart...nie zmienia to faktu, ze kolega z pracy tak mnie kreci, ze jak przychodzi to wyobrazam go sobie nago i prawie sie slinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wasze zainteresowania muszą się pokrywać bo inaczej stworzą się 2 osobne światy , zupełnie oddzielne.. każdy bedzie zył swoim życiem a nie o to chodzi kobieta ma to do siebie ze musi wyjść do ludzi na impreze, do spa, czuje się wtedy atrakcyjna, wypoczęta doceniona nie wiem jak Ty ale mi przed telewizorem życie ucieka, najpelsze lata, to mnie boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko, że ja mam wyrzuty nawet po rozmowie z tym chłopakiem, ale nie mogę przestać o nim myśleć-ma takie coś co kiedyś fascynowało mnie u mojego chłopaka...Też tak mam, że przed tv życie mi ucieka, ale jak mam czas to nie mam kompana...moje koleżanki są na etapie ślubów, dzieci itp, a człowiek nie zawsze chce byc sam...moją jedyna odskocznią od rzeczuwistości jest ten kolega, opowiada mi co robi, gdzie chodzi i zawsze dorzuca od niechcenia, ze moge pojsc z nim jak chce...OSZALALM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×