Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

atomofffka

Pomożcie, prosze

Polecane posty

powiedzmy że Cie rozumiem naprawde dobrze;) ja w przyszłym roku biorę ślub i powiem Ci że boje się jak cholera mam to samo 0 koleżanek - chciałabym wyjść gdzies czasem ale wszystkie albo mają dzieci, albo nie mają kasy na kino jak wspominam stare czasy to mi się ryczeć chce bo czuje ze to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie... Na początku wszystko jest piękne, ładne i kolorowe:( niestety pozniej zaczynają się schody...Przez pierwsze 1,5 roku nie myślałam o koleżankach, imprezach itp...Pozniej zaczęło nam się nie układać przez pewien czas i poszłam na 2 imprezy po których wróciłam o 10 rano...o jednej wie, o drugiej nie...nie zdradzilam go, ale nie jestem dumna z tego co robiłam...Po prostu mi brak...Brak wolności, dawnych czasów itp...Zawsze byłam towarzyska, nigdy niezobowiązana, a teraz muszę patrzeć nie tylko na siebie, ale i na niego...Szkoda, że on mi tego nie umila...Ja muszę go namawiać na kolacje, obiady itp...nie byliśmy na basenie, w kinie, na spacerze, na rowerach nigdzie. Mogę Ci dokładnie powiedzieć ile razy jedliśmy poza domem:( Najgorsze jest, że ja boję się takiego życia, żer nie chce rutyny:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życie takie jest i tego się nie zmieni...W życiu piękne są tylko chwile i to niestety prawda...Głupie życie:(:(:(:( a mówili, że miłość jest piękna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno ratuj się puki możesz i nie miej do siebie pretensji, nie obwiniaj się nie można być z kimś bo tak juz było to niech bedzie dalej ale dla czystego sumieni spróbuj powiedziec mu co Cię dręczy daj mu moze szanse wtedy i Ty przekonasz się co do właściwej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie a wiesz co jest najlepsze jak bedziesz sama to prawdopodobne ze tez bedzie Ci źle bo nie bedziesz sie miała do kogo odezwać, kolezanki mają rodziny i nie maja czasu... właśnie moze to taka kolej żeczy ze po tym fajnym wieku 20 lat nadchodzi czas rutyny i życiowego suchara cholera wie moze ten kolega z pracy okaże się niewypałem pamietam jak spedzałam walentynki sama kilka lat temu - straszne miusisz z nim porozmaWIAC PRZYBNAJMNIEJ DLA SUMIENIA WŁASNEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówiłam mu nie raz...Reakcje były różne...Obietnice poprawy, napady złości lub fochy- uwierz mi, że nic się nie zmieniło-jak grochem o ściane:( Piszesz tak jakbyś była stracona i nie miała ratunku?? Jesteś szczęśliwa??Czy zle Twoje rady interpretuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz chyba rację, tak jest i już...Nigdy nie jest tak, że całe życie mamy z górki, tylko ciężko się do tego przyzwyczaić, po dziecięcej beztrosce...Nikt nie mówił, że będzie łatwo, a młodzi tak się pchają do dorosłości- szkoda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolega pewnie okazałby się dupkiem z moim szczęściem i miałabym jeszcze większe wyrzuty sumienia...takie to pechowe "szczęście" człowiek ma, jak chce zrobić coś dla siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym się cofnąć kilka latek albo poznać tego jedynego za jakieś... hmm 5 lat mam chwile słabości takie jak Ty ale wiem że jak sie zdecyduje na samotność to bedzie jeszcze gorzej bo na takich idiotów zawsze trafiałam.. nie wieże że kogokolwiek lepszego spotkam.... boje sie - duzo myśle o tym wszystkim dochodze do wniosku ze tak bedzie dobrze. :/ a w ciągu dnia to miewam 100 różnych myśli juz nawet do wróżki się wybierałam boje sie iść - co ma byc to będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś mi kiedyś powiedział że trzeba wybierać dobro - dobre osoby do życia... osoby które będą przy Tobie, będą o Ciebie dbały, szanowały myśle ze ja spotkałam taką osobę choć czasem (sama wiesz jak jest) chciałoby się poszaleć - a życie kusi nie da się ukryć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też bym się bała...Jakby mnie mój do ołtarza zaprowadził pół roku temu to bym sekundy się nie zastanawiała, teraz jednak wszystko się zmieniło...Nie będę Ci mieszać w głowie, ale przeczytaj to co mi pisałaś i pomyśl,że równie dobrze może być to skierowane do Ciebie...Jednak każdy ma chyba chwilę niepewności przed ślubem...Jak będziesz miała poznać tego jedynego to jeszcze zdążysz i nawet siedzenie w domu Ci nie przeszkodzi.Muszę uciekać, ale będę jutro.Miło mi się z Tobą wymienia rady, więc jak będziesz miała ochotę to zajrzyj jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szacunek jest ważny,ale z drugiej strony czym jest małżeństwo z rozsądku? Właściwie czym się różni małżeństwo z rozsądku od tego z miłość? Zakochanie jest na początku, więc jaka jest równica??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×