Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

karmi_cielka

przyjaźnicie się z koleżankami z porodówki?

Polecane posty

:) ja tak i bardzo sobie to cenię.Poznałam super koleżankę i utrzymujemy regularny kontakt.Nawet nasi męzowie się kumplują:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koleżanki z porodówki? Ja miałam poród rodzinny, ale nawet jakbym rodziła na ogólnej to chyba nie w głowie byłoby mi wtedy zawierać przyjaźnie... a jeśli chodzi o znajomości z położniczego to nie utrzymuje żadnej. Za to utrzymuje kontakt z kobietkami które poznałam w szpitalu w którym wylądowałam kiedy moja córcia miała 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czemu hm... jedna pani była brudaska przez caly pobyt sie nie myła ( lato było) nie mozna było z nia pogadac bo lezałą tylko włózku i jeczała druga dziewczyna nawet mozna bylo pogadac ale miala problem z bolem głowy po znieczuleniu i zabrali ja do innej sali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iopsa
Miałam poród rodzinny więc i osobną salę. Nie widziałam się z innymi rodzącymi. Na położniczym leżałam z 3 innym dziewczynami i bardzo żałuję, że nie poprosiłam o kontakt z jedną z nich. To moja rówieśnica, miła i sympatyczna. Szkoda :( Nie zapamiętałam jej nazwiska. Wem tylko, ze to Marta z Rumii. Urodziła córcią Helenkę w sierpniu 2008 . Może zajrzy na kafe ?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to rozumiem-nie zawsze powstaje taka więź.Ja przy pierwszym dzicku też miałam niezbyt ciekawe panie na sali poporodowej.Na wszystko narzekały.Natomiast przy synku-trafiła mi się fajna babka.Nasze dzieci rosną więc razem :)czasem sobie pomozemy-jedna drugiej popilnuje maleństwa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie: jedna była tylko rok starsza :) Niestety bardzo cierpiała po porodzie i w zasadzie nie mogla się pozbierać. Wkurzało mnie że nikt się nią nie zajmie. 2 Pani była dużoo starsza i rodziła swoje kolejne dziecko. a za 2 razem trafiłam na dziewczynę która urodziła chorego maluszka, w dodatku wcześniaka i leżał w inkubatorze. Cały czas płakała. Bylo mi cholernie smutno bo ja swojego miałam karmiłam, przewijałam a ona swojej iskierki nie miała przy sobie i jeszcze się o nią bardzo martwiła. Szczerze to nie wiedziałam jak się zachować żeby było dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LadyPretensja
Ja utrzymuje kontakt z dziewczyna,ktorej corka urodzila sie 20 min po mojej coreczce.Odwiedzamy sie,piszemy sobie maile o tym co potrafia juz nasze dziewczynki.Mojej Zuzi zawsze mowie ze Maja to jej pierwsza kolezanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×