Mieszane uczucia.

Byłam dzisiaj u ginekologa. Była to moja pierwsza wizyta u niego. Wcześniejszą Panią ginekolog postanowiłam zmienić ponieważ bardzo lekceważąco podchodziła do mnie jako do pacjenta. Bardzo stresowałam się przed tą dzisiejszą wizytą ponieważ jestem jeszcze stosunkowo młoda i była to mja pierwsza wizyta u ginekologa mężczyzny. Okazał się on bardzo młody. Opisałam mu swoje objawy itp. i co wczesniej na to przepisała mi moja ginekolog. Zapytał czy to mi pomogło (ten lek). Ja odpowiedziałam , że tak. Więc on bez mrugnięcia onkiem przepisał mi t samo. Bez badania.. bez niczego.. Już sama nie wiem czy to normalne podejscie.. bo przecież zawsze mogłam oszukiwać albo to nie jest to co mi sie wydaje (przeciez nie jestem specjalistą) a on mnie nawet nie przebadał. W dodatku powiedziałam, że chcę aby doradził mi moje pierwsze tabletki antykoncepcyjne. Kiedy okazało się , że jeszcze wcale nie współżyłam zareagował jakoś dziwnie.. jakby już dawno nie spotkał się z dziewicą. Już sama nie wiem. Mam mieszane uczucia. Co o tym sądzicie?

ile lekarzy tyle zachowan.jesli zle sie czujesz po wizycie mozesz zawsze isc gdzies indziej.a nie przebadal cie w ogole?

No właśnie w ogóle. Tylko opisałam objawy i hop siup recepta. Byłam trochę oszołmiona i jeszcze wstając do drzwi zastanwiałam się czy zaraz nie usłyszę "zapraszam na fotel" . No ale nic. Nie wiem co o tym myśleć..

Komuś zdarzyła się jeszcze taka sytuacja.. żeby nawet nie przebadał?