mam wyrzuty, ze odmowilam kolezance miec alibi przed mezem

moja dobra, nawet kiedys bardzo dobra kolezanka poprosila mnie poraz kolejny o przysluge. ale... przyjaznilysmy sie troche, ale ostatnio mamy mniej kontaktow. Ona znalazla sobie kochanka, rozumiem, ze jest nieszczesliwa w malzenstwie, ale zle to zorganizowala. uprzedzalam ja, zeby najpierw wyjasnila sytuacje malzenska a pozniej pchala sie romanse. znam sie dobrze z jej mezem, ale jednak turek to turek. ja nie chce miec z nimi do czynienia, sama mam stresy- rozchodze sie wlasnie z mezem. Uprzedzalam tez ja, zeby nie wciagala mnie w ten romans. juz kilka razy bez mojej wiedzy tlumaczyla sie mezowi, ze byla ze mna, mimo, ze byla z kochankiem. Kategorycznie sobie tego zabronilam, a ona dzisiaj znowu dzwoni zpekana, ze nie wie co ma mezowi powiedziec bo on jej szukal caly dzien a ona miala telefon wylaczony i sie pyta czy moze powiedziec, ze byla u mnie? wkurzyla mnie tym, bo ja prosilam,zeby tego nie robila. nie ukrywam, ze boje sie jej meza, nie wiem co do glowy mu moze wpasc. oblanie kwasem solnym niewykluczone. powinnam miec wyrzuty sumienia? bo cholera mam...

ona jest nie do konca myslaca. Ale jednak to czlowiek. jejcia, mam wyrzuty, ze po swinsku sie zachowalam.

przezylysmy razem duzo, ale ja akurat naleze do osob bardziej moralnych. Zawsze unikalam takich rzeczy, nie wspomne o zdradzie. wiem, ze ona nie kocha meza, ale maja dziecko i jest od niego troche uzalezniona i musialaby odejsc od niego bardziej strategicznie, albo wogole odejsc calkiem do kochanka. nie lubie takich problemow. co byscie powiedzieli na moim miejscu? ona nie ma innych kolezanek.

"powinnam miec wyrzuty sumienia?"- nie,ona nawarzyla sobie pwa to powinna je wypic i jak jej jest zle w malzenstwie to niech sie rozwiedzie.

Bądź konsekwentna- powiedz jej, że nie masz zamiaru kłamać i jeśli poprosi Cię o zapewnienie alibi, odmów. I dotrzymaj słowa! ona nie ma prawa wplątywać Cię w swoje problemy!

nie miej wyrzutów sumienia, ona jest dorosła i wie co robi i powinna sie tez liczyc z konsekwencjami, nie mozesz jej prowadzic za reke i byc jej wybawieniem z kazdej sytuacji, nie gódx sie na to pod zadnym pozorem. Pomysl raczej o sobie, skoro sama masz problemy, to sie moze żle skonczyc i dla niej i niestety dla ciebie

mam wyrzuty, bo jak sama mialam problemy z mezem to moglam u nich (u niej i meza) nocowac. jej maz wie, ze ja sie wyprowadzam i juz dawno posadzal mnie, ze ja ja namawiam na odejscie od niego. a to wogole nie prawda jest. Boje sie bo te Turki to msciwy narod i nigdy w zyciu z nimi nic nie zaczynalam. jejcia........

jebac Turkow i was tez