Gość dzastasamuś. Napisano Październik 15, 2009 cześć... mój problem pewnie wyda wam się błahy, ale ja męczę się już od ładnych paru miesięcy. zarysuję wam sytuację, i bardzo liczę na waszą pomoc. tylko proszę, oszczędźcie mi głupich odpowiedzi, bo i tak jestem juz dość załamana.... moja najlepsza przyjaciółka, którą znam od podstawówki ma brata. do mniej więcej stycznie jedyne co o nim wiedziałam, to to, że jest starszy od nas o prawie 5 lat, że jest synem z pierwszego malżeństwa ojca... olka miała z nim bardzo dobry kontakt, ale mieszkał w innym mieście. gadaliśmy chyba tylko raz, i to jak byłam tak malutka, że nie w głowie mi były flirty. no i nastał styczeń- skończyly mu się praktyki, staż itd i przyjechał do naszego miasta. wtedy pierwszy raz go spotkalam- takie ciacho, że zapomniałam że mam te 18 lat, zapomniałam jak się nazywam, zapatrzyłam się w te zielone oczka... on spojrzał na mnie, chwilę gadaliśmy i tyle. niedlugo po tym, olka miała swoją 18 i robiła domówkę. jakoś tak się przydarzyło, że się trochę upiłam, ale nie na tyle, by nie kojarzyc co się dzieje. wylądowalismy u niego w pokoju, pocałunki, przytulanie, ale nic wiecej (jestem dziewicą).... olka niestety się o tym dowiedziała, ale uznała, że to on mnie spił i wykorzystał ^^ no nie ważne, tak czy inaczej strasznie mi sie od tamtej pory spodobał. dość często bywam u nich, wiec po tamtym pamiętnym wydarzeniu w jakiś miesiąc po tym, była powtórka. byliśmy tylko po jednym piwie, wiec można uznać, że na trzeźwo. strasznie się bałam, że tamta akcja była jednorazowa i na zasadzie "spiłem się, nie wiedzialem co robię" ale takie coś powtorzyło się jakieś 3 razy jeszcze, zawsze jak olka juz spała, czy się myła, czy zeszła do sklepu. wmawiałam sobie, że to nie ma sensu (bo nie ma- on nie jest typem statecznych uczuć) ale jednak się zakochałam. 2 tygodnie temu byłam u nich znowu, nic się nie działo, tylko gadaliśmy... powiedźcie, jak mogę go sobą zainteresować? jak dac do zrozumienia, że nie traktuję go jako bonus do nocki u olki. by on mnie za coś takeigo nie uważał.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach