Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość co uczynićć

Czy nadal pozwalać?

Polecane posty

Gość couczynićć
Regres przyznaje masz całkowitą rację:(i co ja mam zrobić Boże:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaaaaaaa.... prykład: zamiast powiedzieć co ja mam zrobić dla ratowania związku? albo co ty możesz zrobić dla tatowania związku to trzeba powiedzieć i zastanowić się: co my możemy zrobić dla ratowania naszego związku sformułowanie "my" scala parę A wiadomo, że każdy o swoich własnych uczuciach mówi "ja czuję..." wyczówasz subtelną różnicę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale wy laski jestescie śmieszn
Facet potrzebuje was tylko do posuwu. O resztę zadba sobie sam. LAJCIKOWO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udajesz teraz, że nie rozumiesz, czy to zwykła sofistyka? Kiedy mówisz o tym, co Cię boli, masz podawać jakieś argumenty, bo bezwzględnie z podkreśleniem JA. Tym bardziej zaś, jeśli w domu to ta druga strona jest dominująca, a pierwsza nie wyobraża sobie bez niej życia. Wtedy dla własnego komfortu psychicznego musi skupić się na "JA", skoro czuje, że "MY" zaczyna się sypać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o! i tu jest problem!brak pracy:) i już widzimy dlaczego tak Cię traktuje:) żeby kobieta była szanowana przez mężczyznę musi pracować. Przekonałam się juz nie raz. Zupełnie inaczej traktował mnie mąż jak miałąm dobrą pracę z upełnie inaczej traktuje mnie teraz kiedy jej nie mam. Myślui, że jest panem i władcą, że nigdy go nie zostawie bo nie dałąbym rady sobie bez niego i takie tam dyrdymały...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milcząca_z_wilkami analiza własnych przemysleń jest o tyle dobra jesli problem dotyka jednostki nie dwojga partnerów ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy dla własnego komfortu psychicznego musi skupić się na "JA", skoro czuje, że "MY" zaczyna się sypać. ..........owszem, zgadza się, że musi skupić się na sobie ale żeby nie spłoszyć rozmówcy i dla lepszego efektu dyskusji może podkreślić to co ich łączy poprzez "my" bo jak by nie patrzeć są małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marconi z sąsiedztwa
Uwielbiam, jak pasztety dają sobie nawzjame "złote rady"/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
chyba masz rację, on myśli że jest panem i władcą w sumie nie raz mi tak powiedział, w żartach ale zawsze, o nie to się zmieni muszę jak najszybciej pracę znaleść, miłego dnia Regres Pozdrowionka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
ostatnio nic nie robi by było dobrze:(ale teraz mam doła:(zdradza..jej, już sama nie wiem co robić , co myśleć, jak się zachowywać jestm w kropce:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poldek Goldek
Macie jakiś kompleks "pana i władcy", szczeżuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pentagramm
Mają, oczywiście. Podświadomy i głeboko zakorzeniony kompleks niższości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pentagramm
Bardzo mi się podoba w tym kontekście słowo "niektóre", hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poldek Goldek
Centrala tych "niektórych" jest tutaj. Pasztetowate wieloryby po 40-tce, których ślepy by kijem nie tknął, udzielają sobie wzajemnie porad, buahahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gitarra
milcząca z wilkami dobrze gada, autorka zwiała, ale jak wróci to może skorzysta z mistrzowskich porad milczącej ;) moim skromnym zdaniem facet mimo wszystko coś kręci. Nad związkiem można pracować, ale gdy chcą tego obie strony. Jesli facet jest własnie zakochany w innej.... to groch o ściane :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
Dziękuję Bardzo!postaram się skorzystać z tych porad, mam nadzieję że on coś zrozumie, bo traktuje mnie tak jakby był panem domu, bo zarabia, ja płacze on się śmieje, wyzywa mnie ostatnio o wszystko nawet że z kranu ciekło, jakby to była moja wina, nie wiem może ma stresujący okres w pracy, ale nie musi się w ten sposób na mnie wyżywać, a przedtem nawet głosu na mnie nie podnosił, ale najgorsze są te wypady jego, bo nawet nie wiem gdzie jest i co robi:(Pozdrawiam Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
Witajcie, zrobiłam tak jak doradziliście,mąż wrócił znów nad ranem, więc przedwczoraj wyszłam sobie o 19 a wróciłam o 23, przed 22 dostałam smsa od niego gdzie jestem, nie odpisałam, późnej nie obyło się bez kłótni, wyzwał mnie że nie ma wacików , zapytał czy zapomniałam, ja że tak, a on że rzeczywiście mam tyle spraw na głowie że mogłam zapomnieć, był wredny...wczoraj natomiast już o 14 wyjechałam do miasta, umówiłam się na spotkanie z koleżanką, uszykowałam się, i wyszłam w momencie kiedy on wstał, nie zrobiłam ani śniadania, ani obiadu, wróciłam późno, on o dziwo został w domu, jak wróciłam leżał, wyszłam sobie z pieskiem , po godzinie wróciłam, wykąpałam się...gdy wyszłam z łazienki zapytał mi się , możesz mi powiedziać gdzie byłaś cały dzień, a ja do niego a czy ty mi się tłumaczysz, on że nie, na to ja więc masz odpowiedz na swoje pytanie, powiedziałam tylko że załatwiałam swoje sprawy, on wrednie do mnie a jakie ty możesz miec swoje sprawy, nie masz takich, powiedziałam ty masz swoje sprawy a ja także je mam, położyłąm się spać, oddzieliłam od niego żeby go czasem nie dotknąć, i wiecie co przez sen przytuliłam go, ocknęłam się w momencie kiedy on mnie odpechnął, ale zła jestem na siebie że nie umiem się powstrzymać od jego bliskości...co mam dalej robić, bo to chyba tak nie zbyt poskutkowało:(dziękuję bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
aha, a gdy powiedziałam że mam swoje sprawy to on zaczął się jeszcze śmiać, i powiedział że pyta gdzie byłam z ciekawości, a na obiad wiecie co zrobił... dwie zupki chinskie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak trzymaj i nie rezygnuj. jezeli Ty nie będziesz się szanowałaon tez nie bedzie szanował Ciebie. Wiem, że na pewno cięzko Ci to wytrzymać ale daj radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
Dziękuję:)czyli dobrze robię, hm ale narazie to i tak to niezbyt skutkuje, bo nie widzę by był jakoś bardziej zainteresowany lub miły, na jutro też mam zaplanowane, od rana jadę w sprawie pracy, on o niczym nie wie, wrócę też późno, umówię się z koleżanką:)w czwartek idę do fryzjera, on na popołudniu jest w pracy więc mnie nie zobaczy nawet, a od piątku zaczynam studia czyli do niedzieli wyłącznie mnie nie będzie:)jest mi strasznie ciężko, nawet bardziej, a tak mi się zrobiło przykro jak mnie odepchnął, kurcze może zacznę osobno spać, przynajmniej nie będzie mnie korciło się tulić do niego, bo najgorsze jest to odrzucenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
aha zapomniałam że próbowałam z nim poromawiać, ponownie, ale tylko wyszło to na gorsze , zapytałam o co mu chodzi, bo go nie rozumiem, od słowa do słowa powiedział do mnie zamknij się, niepatrząc na nic powiedziałam sam się zamknij, nigdy do niego tak nie powiedziała, aż mam wyrzuty sumienia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to spij kochana, może ci byc jeszcze bardziej przykro, bo nie wiadomo jak na to zareaguje. ale pomysl sobie , czy chcesz dalej byc tak traktowana ? nie mozesz na to pozwolić bo bedzie mu sie wydawało , że jemu wolno wszystko i cokolwiek by nie zrobił bedziesz potulnie siedzieć. i bądz tu człowieku dobry..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak myslisz,ze to sprawe zalatwisz w 3 dni,to sie myslisz...musisz byc asertywna tak dlugo az go zlamiesz...kompletnie sie z nim nie licz i tyle,znajdz prace i po czasei pokazuj,ze jestes szczesliwa,ze ci sie dobrze powodzi,to powinno mu pokazac,ze zony tez trzeba pilnowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
niechce być tak traktowana:(, szczerze to nie wiem co się z nim dzieje nigdy taki nie był, zawsze kochany i czuły:(a teraz, nie poznaje go, staram się być silna a tak trudno mi się do niego nie odzywać, zawsze mówiłam mu o wszystkim, a teraz on gdy ja się nie odzywam to gra w gry, leży, śpi i chyba mu się takie życie podoba:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co uczynićć
do tak szczerze...domyślam się że potrzeba czasu do tego, a jak go nie złamie?bo on jest bardzo uparty i asertywny, to ja zawsze byłam taki barnek w dodatku nie asertywny:(dziękuję za wypowiedzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem,to juz sama musisz wiedziec co sie stanie jak sie nie zlamie...na razie nie pakuj sie w zadne dzieci,musisz go wyczuc...ale prawda jest taka,ze jak jestes na jego utrzymaniu to ma cie za nic.ja tez uslyszalam pare niemilych tekstwo od mojego jak nie mioglam znalezc pracy.pieniadz rzadzi swiatem niestety.teraz znalazlam prace,odbilam sie i siedzi juz cichutko jak baranek.to przykre w sumie,niby po to czlowiek zyje w zwiazku by sobie pomagac,ale tak nigdy nie jest :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja drogaaaaa
Ja miałam tak samo. Przed ślubem był cudownie kochany. Idealny. Po ślubie zaczął zachowywac się identycznie,jak i Twój. Tylko ja z nim o tym rozmawiałam. Nie przyzwalałam. Na nic się to nie zdało. Któregoś dnia przyszedł i powiedział,ze się wyprowadza do rodziców,zabierając wszystko z mieszkania. A teraz nie daje spokoju,bo nikt oprocz jego nie bedzie mnie miał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×