Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicja789

uczucie bycia dzieckiem niechcianym

Polecane posty

Gość ja byłam dzieckiem niechcianym
Zenek, rzecz w tym, że musisz jasno sobie powiedzieć, czy chcesz ukarać matkę, czy chcesz być szczęśliwy. Wiem, że ty masz fatalnie, bo twój koszmar wciąż trwa. Ja ze swoim walczyłam prawie 30 lat. I wciąż mnie dopada ale tak naprawdę WOLNA stałam się dopiero wtedy, gdy przyjęłam do wiadomości, że inni mogą mnie ranić tylko na tyle, na ile im pozwolę. Zamknęłam swoją przeszłość i nie pozwalam jej zdominować mojego obecnego życia. Gdy matka dzwoni i zaczyna mnie wkurzać, po prostu odkładam słuchawkę. Ona już zaplaciła za swoje winy - odeszły od niej wszystkie dzieci, nie ma przyjaciół. Oglądaliście "Kolor purpury" Spielberga? Główna bohaterka, grana przez Whoopie Goldberg miała naprawdę okropne życie. Zapytana kiedyś dlaczego się na to wszystko godzi powiedziała "to życie szybko minie". Ona znosiła swój los w nadziei, że zazna szczęścia w raju. I dzięki temu, gdy szczęscie przyszło do niej jeszcze za życia przyjęła je z radością i nie pozwoliła by zła przeszłość odebrała jej te chwile. I myślę, że tu tkwi sekret. By postawić sobie w życiu cel i nie pozolić by inni nas niszczyli na odległość. Bo tak naprawdę większość tych rodziców już bezpośrednio nie ma na nas wpływu. Niszczy nas to, co w nas zasiali. I to trzeba z siebie wykorzenić, aby zaznać chociarz chwilę szczęścia. Zenku, Twoja matka nie bedzie sobie żyła szczęśliwie, bo jej wybaczysz. Ona nigdy nie będzie szczęsliwa. Ale TY możesz być szczęśliwy jeśli w sercu odpuścissz jej zemstę a skupisz się na budowaniu swojego szczęścia bez jej osoby w tle. Ona za wszystko zapłaci. Wyrządzone zło wraca. Współczuję bo rozumiem Twoje uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu nie chodzi o udawanie że
coś nie miało miejsca. Nie da się tego zrobić. Ale można sprawić, że ona nie bedzie rządzić całym naszym życiem. Wybaczamy głównie dla siebie, bo najbardziej niszczącym uczuciem jest nienawiść. A to, czy można takiej osobie odpuścić? Czasem można, gdy szczerze tego żałuje i stara się zadośćuczynić krzywd jakie wyrządziła. Czasem nie chce i wtedy to już jest kwestia waszej dobrej woli. Zawsze jednak patrząc na człowieka i jego postępowanie trzeba brać pod uwagę jego doświadczenia. Mioja matka np sama miała okropne dzieciństwo. Była nieślubnym dzieckiem, pomiatała nią jej matka i ojczym. Jej matka też była nieślubnym dzieckiem i też miała przesrane. Ktoś kiedyś popełnił błąd, który ma konsekwencje przez kilka pokoleń. I ktoś to w końcu musi przerwać!!!!!!!!!!!!!! Moja matka nie umiała. Jej matka też. Ja mam swiadomośc tego co się dzieje i mam wybór - mogę pielęgnować w sobie nienawiśc i poczucie krzywdy. Tylko, że to doprowadzi do sytuacji, gdy sama zniszczę życie własnemu dziecku. Bo nie można być dobrą matką a jednocześnie żyć nienawiścią. Mogę też wybrać inną drogę - starać się zapomnieć o przeszłości i budować lepsze życie dla siebie i dziecka. Ja mojej matce przebaczyłam przeszłość. Ona tego nie przyjęła. Nie uznała swojej winy w żadnym aspekcie. Ale to już nie jest ważne. Ja to zamknęłam a od niej się odcięłam. Bo przeszłość przeszłością, ale nie pozwolę dalej się niszczyć. I jest mi dobrze a dziecko zna babcię głównie ze zdjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offermo przebaczenie nie
oznacza, że musisz z osobą która Cię skrzywdziła zasiadać przy jednym stole i fałszywie się uśmiechać. Nie musisz jej nigdy widywać. Przebaczając mówisz - skrzywdziłeś/aś mnie ale Ci wybaczam i twoje czyny już nie będą rządzić moim życiem. I TYLKO o to tu chodzi. By zła przezłośc nie zatruła nam przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usprawiedliwienia nie ma
i te zle uczucia trzeba przezyc a nie tlumic, ale potem sie od nich uwolnic. Bo one krzywdza tylko tego, kto je odczuwa.Szkoda zycia na rozpamietywanie poczucia krzywdy, szczegolnie ze skrzywdzeni sa zazwyczaj ofiarami innych skrzywdzonych, bo ci toksyczni rodzice mieli swoich toksycznych rodzicow. Jak sie nie przerwie tego zakletego kregu, to nastepne dzieci bedea miec przerabane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wszystko się zgadza
tylko przyznanie sobie prawa do gniewu nie może się wiązać z jego nieustannym pielęgnowaniem i podsycaniem. Bo to jest niszczące a tego przecież inkt z nas nie chce. A żeby normalnie żyć, trzeba ten ból oswoić. Przyjąć, że był w naszym zyciu ale już nie będzie nami rządził. Pamiętam siebie z czasów gdy tego nie rozumiałam i widzę jaka jestem teraz. Zdecydowanie wolę siebie dzisiaj, kiedy zdarza mi się czuć prawdziwe szczęście. Coś, czego nie zaznałam pielęgnując w sobie gniew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze_pomarańczowy
nie czytam tego wszystkiego ale... oni nie mówią tego naprawdę ! są głupi i prości - to fakt ale ONI NIE MÓWIĄ TEGO NAPRAWDĘ ! jeśli w to nie uwierzycie - to w takim razie to nie są Wasi rodzice bądźcie Wy wyrozumiali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze_pomarańczowy
nie mniej niż Ty i pewnie nie bardziej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiście że na to trzeba
czasu. Nie możesz podjąć decyzji co bedziesz czuł dzisiaj, ale dzisiaj możesz postanowić, że od jutra postarasz się by przeszłośc przestała mieć na Ciebie decydujący wpływ. Możesz postanowić, że od jutra zaczniesz szukać pomocy. Są różne stowarzyszenia )DDA, DDD), poradnie psychologiczne. Ja korzystałam z pomocy swietnej terapeutki. Gdy do niej przyszłam rozsadzała mnie złość, żal, poczucie krzywdy.Ona omawiała ze mną moje przeżycia, słuchała i udowadniała mi na każdym kroku, że to, iż po raz 50 ryczę z powodu czegoś, co moja matka zrobiła 20 lat temu ani trochę nie poprawia mojego życia. A właściwie, to samo sobie udowadniałam. Gdy skończyłam terapię (trwała ponad rok) stałam się osobą, która pogodziła się z przeszłością. Była jaka była i jej nie zmienię. Ja zrobiłam co mogłam a jak moja matka pokierowała swoim życiem, to jej wybór i ona poniesie tego konsekwencje. To były jej wybory, nie moje. Moje wybory budują i tego się trzymam. Terapeutka też nauczyła mnie odkładać słuchawkę, gdy matka dzwoni i próbuje zburzyć mój spokój. Owszem rozmawiam z nią, czasem odwiedzam ale są tematy, których nie wolno jej poruszać. I jeśli czuję, że narusza mój spokój, to się rozłączam. Nie pozwalam, by z jej powodu bolała mnie głowa. Nauczyłam się tego pracując nad swoim charakterem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
Czyli co mam wybaczyc ze moja matka zajebana dalej wyrzadzami krzywde,wczoraj mialem urodziny i tylko moja dziewczyna mi zlozyla wszystkiego naj jej opowiedziem tez to co wam,to Stara kurwa jeszcze nietak dawno pieknie sie usmiechala przy kolerzankach jak byli koloniej a jak odchodzilem to ze jestem dran itp. Jaki mam BYC dlatakiej matki kurwy moze wspanialy przez nia trace wiare w dobro i boje sie ze skacze za kratami, bo ta kuurwa dotego zmierza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcianym to mało
moja matka i ojciec mowili że maja prawo mnie zabić i tak postepowali jakbym był swiniakiem przeznaczonym po odchodowaniu na rześ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
Oferma nowlasnie tosamo mowi mi dziewczyna zebym zyl swoim zyciem ale do cholery jak mam ztym pogodzic detektywa wynajetego przez nia ktory mi podkada belki pod nogi,ona nigdy sie do tego nieprzyzna ta kurwa zajebana ,co mam to ignorowac kilka razy ztego tytulu stracilem robote przez tego detektywa cos namieszl z szefem i koniec i teraz wejz to udowodnij komu kolwiek kto wto uwierzy ze matka tak robi odrazu wyjde na jakiegos niezrownowarzonego Psychicznie . Jak stym se poradzic OFERMA dej mi rozwiazanie a bede dozywotnio ci wdzieczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirraclee
Zawsze czułam się gorsza, odstawiona na boczny tor w porównaniu z moją starszą siostrą. Ona zawsze absorbowała większość uwagi mamy, tata był alkoholikiem, ale nawet teraz jako wyleczony interesuje sie tylko czubkiem własnego nosa. Nigdy nie miałam problemów z nauką, przynosiłam 4 i 5, ale i tak mama wymagała więcej. Ja miałam być jak kukiełka do popisywania się, bo siostra do szkoły miała "pod górkę". Ja musiałam w domu dbać o porządek, sprzątać, myć gary, czasem gotować.Idąc na studia prawie z miejsca zostałam odcięta od kasy, bo "Twoja siostra potrzebuje bardziej". Poza tym wyjechałam na studia do innego miasta niż chciała mama. Mama chciała, zebym poszła do stolicy i mieszkała z siostrą (po to, żeby ogarniać jej życie, bo sama ma dwie lewe ręce i bardziej interesują ją imprezy niż dorosłość mimo, że starsza). Od tego czasu raczej aż eksaluje się to, że "wyrzekłam się cudownej rodziny". Ech... No i kiedyś mama mi dojechała wyznanie, że chciała mnie, starala się na silę o mnie, żeby siostra nie była w życiu sama.... Przez to wszystko mam ogromnie mocno zachwianą samoocenę i deficyt miłości oraz akceptacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
OFERMA ODPOWIEDZ MI NA OSTATNI MOJ POST JESLI DASZ RADE bo ja niewiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
Oferma tak myslalem ze tak to odbierzesz pispalem na pierwszej str po co, ale som rzeczy oktorych niemoge napisac. Uwierz wto co pisze i wedlug ciebie co powinieniem zrobic, czy wogole moge cos zrobic,wiem ze ci sie to wydaje np.paranoja oto wlasnie jej chodzi nawet gdybym stym gdzies poszedl odrazu beda pytania takie jak ty zadales. Wiec co zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
Oferma tak myslalem ze sie wypaliles. przyjdzie dzien do wyruwnania rachunkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
Kochacie swojich rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierząca niepraktykująca
ja byłam dzieckiem niechcianym. Piszę "byłan" bo gdy już przyszłam na ten świat to rodzice nie mogli się mną nacieszyć. Jak byłam w wieku może 12 lat mam powiedziała mi otwarcie, że miało mnie na świecie nie być, ale wyszło inaczej i że bardzo mnie kocha. Więc tak do końca to ja niechciana nie jestem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Napewno jestes niechciana
Ino mama niechce ci powiedziec prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pol Polski
Pol Polski jest niechciana bo rodzice wpadli i co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pol Polski
Zaprzeczas sam sobie Oferma jak moze byc wpadka chciana:), wpadka zawsze jest niechciana i pol Polski tez jest niechciana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pol Polski
Jestem Madry bo zawsze mi tak mama mowila a dzis mam 35l i umiem myslec nie ublirzaj mi. Oferma to wedlug ciebie pol Polski niemysli Logicznie tak. Noi kto tu niepotrafi myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oferma niezacznaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam się dziecko z wpadki
wcale nie równa się "dziecko niechciane". To oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wybaczyć ale olać
Myślę, że gadka o "wybaczaniu" jest szkodliwa, bo utwierdza bezkarność złych ludzi a szmaci ich ofiary. Z wybaczania płynie w świat przekaz: Ludzie, bądźcie sk...synami, bo to się najbardziej opłaca! Folgujcie sobie w najgorszym, a dziecko, jak szmata do podłogi, przełknie cały brud i jeszcze wam w domu posprząta! Nie ma głupich, nie warto wybaczać ani zapominać i dalej wychodzić na jelenia. Przeciwnie: Po pierwsze: Trzeba dobrze zapamiętać, jak było, i tak pokierować swoim życiem, żeby się z tego syfu wyplątać. Odseparować się od świrów, ktorzy nas krzywdzili. Wyprowadzić się jak najdalej, gadać z nimi raz na ruski rok o pogodzie, nie mieć z nimi wspólnych spraw - jak najmniej kontaktu. Po drugie: Nie ma co dyskutować z sadystami i liczyć na ich skruchę i zrozumienie - to są ludzie wypaczeni, nie mają empatii. Najwyżej, umiejąc manipulować i oszukiwać, wszystkiego się wyprą wmawiając wam nienormalność i zwidy, albo uronią krokodyle łzy po cichu śmiejąc się, że znów was nabrali tanim chwytem i mają was w garści. Po trzecie: Nie wierzyć im i niewiele mówić o sobie. Traktować nieufnie i trzymać na dystans jak obcego nam człowieka, o którym wiemy, że jest zdolny do najgorszych świństw. Po czwarte: Najpierw (punkt 1) - sukcesem jest nie dać się im. Potem, ponieważ oni się starzeją i stają się coraz bardziej głupi i bezradni, możemy sobie powetować własne krzywdy ICH kosztem (żeby nie podkusiło nas by zwracać siniaki dostane od nich naszym dzieciom! lepiej ukarać sprawcę niz szukac kolejnej ofiary). Namówić mozna starych na zapis spadku czy coś w tym stylu, poudawać trochę dobrego, bo oni na starość boją się zostać sami i czasem chcą nas kupić. No to niech zapłacą z góry. A my... no, cóż, olewamy ich i i tak zostawiamy samych, bo ich nie kochamy i mamy ich tak naprawdę w pupie. Nasza olewka ich samych, ich dobra, ich zdrowia i ich interesów to najwłaściwsza rzecz. I to wszystko trzeba im sprzedawać "rżnąc głupa", czyli coś tam kłamać, żeby się odczepili, gdy chcą pomocy, wykręcać się od wizyt, gdy chorują i zlewać ich na maksa obłudnie udając zabieganego. Niech siedzą sobie w zimowe wieczory piaty dzień nie mając do kogo otworzyć gęby. A my to miejmy w pupie i cieszmy się swoim życiem. To był ich wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pol Polski
Spokojnie ale cos wtym jest i mam troche racji co nopowiedzcie ze tak pliiis . I jest mi smutno teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli każecie komuś, by wybaczył rodzicom to, jak go traktowali przez całe życie (jak nic nie wartego śmiecia), usprawiedliwiacie zaburzeniami, przejsciami i sytuacja spoleczna to jestescie po******..................tyle w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
"Nie wybaczyc ale olac" chce ztoba pogadac bo masz racje jak sie moge skataktowac z toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
Niewybaczyc ale olac" masz Cholerna racje jak moge sie skataktowac ztoba bo widze ze jestes b.wtemacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zenek 33
Jak cie znalezc ja niemoge wysyl email ale moge odbierac cos poknocilem? Nieobchodzi mnie czy jestes Facet czy Kobieta .a moze to ty o czarnym nicku?,zrob mi ta prosbe i dej mi jakis namiar swoj. Bo masz cholerna racje a przedewszystkim rozumiesz problem jak malo kto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zenek spokojnie
pozdrawiam i całuję. TWOJA MAMA!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×