uwazam ze kobiety ktore zdradzaja to ... ocenzurowano

bitch... itd nie ma powodu dla którego mozna zdradzać jeśli ktos ma problem w swoim związku to powinien poprostu porozmawiać

wyjasnić że czuję się np samotna itd

brawo kobieto

W koncu jakas kobieta na tym forum to napisala,a juz tracilem nadzieje.szacunek

wchodze na niektóre topiki i aż włos jezy mi się na głowie co kobiety wyprawiają ostatnio obejrzałam też " moment prawdy" gdzie kobieta oświadczyła że każda kobieta powinna miec kochanka bez komentarza to na co komu mąż? do przynosznia kasy ? gdzie miłość uczucia lojalność i przywiązanie?

tak mówią "kobity" 5 letnie które mało o życiu wiedzą tylko umią dziamolić jęzorem

"umia dziamolic jezorem" ta wypowiedz jasno mowi,ze reprezentujesz niziny spoleczne.dziewczyna pisze ze zdradzanie jest zle to od razu znajduje sie inteligentka mowiaca o znajomosci zycia.zalosne

tak trzeba rozwiązywać problemy.rozmawiac..a co jak się nie da rozmawiać???????zostawić?:O!a to i tak bedzie,ze jest kurwą:O

że mogę zdradzić. a jednak tak się stało i nie żałuję tego, mój m od zawsze mi to wmawiał i darł się że sie sucze, a tego nie robiłam. Po 9 latach mam tego dość, jak mnie ma wyzywać to przymajmniej niech wiem że ma do tego powody. W życiu nie jest czarno albo biało. Chora zazdrość potrafi zniszczyć miłość, potrafi ją wypalić mimo że się starło. Nie mozna więc nikogo osądzać za to co zrobił nie jesteśmy na jej miejscu nie wiemy co się tam dzieje. Wkurzaja mnie faceci ktróży piszą od razu a to k..... albo dz...... A wy co innego robicie, jak wy zdradzacie to jest wszystko wporządku, jeszcze jeden drugiego poklepie po ramieniu, bo zaliczył następną paniękę. Facet zdradza jest ok., ale jak kobieta to robi to jest tylko dz..... Nie można tak klasyfikować ludzi. Nikt nie wie dalaczego tak się stało.

Nie nie bylaby kurwa,byla by kobieta ktorej nie wyszlo i miala na tyle odwagi zeby odejsc.dlaczego niektore panie probuje usprawiedliwic swoja rozwiazlosc w najbardziej absurdalne sposoby?

ano widzisz... moja byla tez mi wpierala, ze sie puszczam... a ja juz bylem jak ten pies zbity..... i ona mnie zostawila... no i to cale baby.

ehh....niezly temat :) hm...zdrada. zdradzilam z 2 razy mojego bylego . ale nie kochalam moze i dlatego. szczerze mowiac nie mialam az takich wyrzutow. ale mysle jakbym sie zakochala na maxa to bym nie zdradzila. zwiazek to zwiazek wsumie....są jakies ograniczenia.

A jak rozmowa nic nie daje, to co masz wtedy zrobić? słuchać jak cię wyzywa bez powodu. I jeszcze jedno nigdy nie mów nigdy, nie wiesz co cię jeszcze czeka, nie obrażaj nikogo bo może za rok za dwa sama będziesz na tym miejscu. Wszystko może się wydarzyć.

???????? tak jakoś dziwnie jest na tym swiecie,ze nawet jak się ludzie rozchodzą i kobieta dość szybko ma nowego Pana:) to zaraz i tak jest nazywana kurwą,o to mi chodziło. i taki typ z którym nie dało się żyć nazywa ja kurwą!

Ja kochałam na maxa, nie sadziłam że zdradzę, ale to co przez 9 lat ze mna zrobił, jak każdą rozmowę z kimś innym traktował jak zdradę i mówił że się puszczam, nie mówiąc o tym ze od 7 lat nie rozmawiałam z nkim innym, to chyba jest tu troche przesady

Widzisz..ja nie dziele zachowan na damskie i meskie.nie uprawiam meskiej solidarnosci.dla mnie zdrada jest obrzydliwa i ludzie,ktorzy zdradzaja nie zasluguja na szacunek.moje zdanie mam do nidgo prawo.mowisz co zrobic jak rozmowa nic nie daje.a co daje wskoczenie komus do wyra?chwilowe sztuczne podbudowanie swojego ego?problemy nie znikna.nie chce mi sie juz gadac na ten temat.kazdy ma swoje sumienie.ja pozostane przy tym,ze kocham jedna kobiete i chce z Nia spedzic zycie bez zadnych wyskokow