dziewictwo jako idea wyższa czy po prostu brak laku?

Nie wiem czy pamiętacie taką scenę z Przyjaciół. Jeden odcinek był o tym "co by było gdyby..." czyli alternatywna wersja rzecziwistości, jak ułożyłoby się ich zycie gdyby podjęli inne wybory itd... Przypominam że Monica w Przyjaciołach była piękną, zgrabną dziewczyną mającą powodzenie, będącą w różnych związkach, raczej lubiącą seks (nigdy nie było to wprost powiedziane ale wiadomo - zmieniała facetów i chodziła z nimi do łózka). W wersji alternatywnej Monica się obżerała i nigdy nie odchudzała. Aktorkę "przerobiono" na ogromną babę, jakieś 120 kg. Siedziała sobie i jadła gdy odwiedziła ją bodajże Rachel i zapytała "a jak wygląda twoje życie erotyczne?", a Monica zawstydzona odpowiedziała "jestem dziewicą, ponieważ czekam na swojego jedynego" (dodam że miala ok. 30 lat). Więc..... czy to nie jest tak że leciwe prawiczki/dziewice którzy wygłaszają tu na kafe swoje światłe poglądy typu "czekam na jedynego / jedyną" są po prostu tak naprawdę... nieatrakcyjni? A jako że nikt ich nie chce to dopisują do swojego stanu piekną ideologię o miłości jedynej i wyczekanej? I przez to nierzadko źle traktują ludzi aktywnych seksualnie - wcale nie dlatego że są zgorszeni ich postawą ale dlatego że zazdroszczą im że mogą uprawiać seks?

Nie prawda. Ja mam 25 lat, jestem prawiczkiem i jestem atrakcyjny, wszyscy mi to muwią - rodzina i znajomi, a czekam na jedyną bo brzydzę się przygodnego sexu.

atrakcyjnosc nie ma nic wspólnego z dziewictwem:P

mi też rodzice mówią że jestem śliczna dziewczyna, ale ja chce poczekac i jestem z tego dumna

przecież Monica była gruba, a potem schudła - tak to było. Aktrakcyjność nie ma związku z dziewictwem. Wybór, jakieś zasady wewnętrzne. Z pierwszym lepszym? bez sensu

owszem, masz rację, oglądałam to dawno temu. Więc w wersji alternatywnej było po prostu tak że się nie odchudzałą, tylko tyła dalej.

Masz rację. gdyby tylko ktoś zechciał tych prawiczków, to od razu by zdejmowali galoty i ich piekne poglądy poszłyby się walić :)