Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Smutna Grazyna

Proszę powiedzcie czy ja sobie coś uroiłam? Nie wiem co robić...

Polecane posty

Gość Smutna Grazyna

Ostatnio stało się coś dziwnego w moim życiu. Nie wiem jak sobie to wszystko tłumaczyć,nie wiem co myśleć... Zacznę od początku. Mam 45 lat. Długo staraliśmy się o dziecko aż w końcu po wielu badaniach okazało się,że mąż jest bezpłodny. Był bardzo załamany tym faktem ale byłam cierpliwa i tłumaczyłam,że możemy dać miłość i dom dziecku któremu nie dane było dostać tego od losu. Adoptowaliśmy śliczną dziewczynkę która ma dzisiaj 20 lat i wyrosła na piękna kobietę. Nasze życie było udane,mamy własną firmę,nasza Kasia była zdrowa. Życie toczyło się spokojnie,nasze małżeństwo było udane. Przynajmniej tak myślałam... Jakieś 3 lata temu mąż zaczął się ode mnie odsuwać. Za to coraz częściej spędzał czas z naszą córką. Jakieś wspólne wypady,rozmowy wieczorami w jej pokoju. Cieszyłam się,że przynajmniej oni dobrze się dogadują...Nie raz próbowałam z nim rozmawiać,ale mówił,że coś sobie uroiłam i wszystko jest tak jak było. Mimo moich urojeń czekamy właśnie na pierwsza sprawę rozwodową... Trudno mi w tym wszystkim bo kocham go bardzo,ale nie chcę go wiązać. Nie mieszkamy już razem,ostatnio wpadł do nas spotkać się z Kasią. U nas w domu zawsze obowiązywała zasada,że jeśli drzwi są otwarte można spokojnie wchodzić,uchylone spytać czy można a zamknięte to czas tylko dla siebie i nie chcemy by nam przeszkadzano. Drzwi do jej pokoju były otwarte,weszłam bo chciałam im podać kawę z ciastem które zrobiłam przed południem a oni stali przytuleni i mąż trzymał jedną rękę na jej plecach a drugą co właśnie mnie gryzie na pupie. Odskoczyli od siebie dziwnie speszeni. Ja nic nie powiedziałam. Mąż pojechał a córka resztę wieczoru mnie unikała. Boże drogi boję się,że pod moim dachem działo się coś dziwnego. Nie mogę jeść,spać,ciągle mam to przed oczami. Nawet boję się to nazwać po imieniu. Tak samo jak boję się spytać... Błagam powiedzcie mi jak wy to widzicie? Czy ja przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmaczna prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Grazyna
To nie jest prowokacja,boje się,że pod moim dachem rozgrywał się jakiś dramat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porozmawiaj
Porozawiaj z córką, inaczej niepewność Cię zamęczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Grażyno
nic sobie niestety nie uroiłaś i proponuję powiedzieć córce by szukała pracy by mogła kupić sobie mieszkanie, bo Twoj "córka" zabrała Ci męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna Grażyna
Ale co z nim? Wychowywała ją a teraz co? Nie mam odwagi spytać,boję się odpowiedzi...Czuje się jak w jakieś marnej telenoweli. Milion pytań kotłuje mi się w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twój mąż bzyka
Twoją córe . Co to jest do wyjaśniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceci to świnie//
nawet z własną córką pytanie tylko co ją pociąga w seksie z ojcem, co z tego że nie biologicznym, ale to ojciec patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci to świnie,uważa że nie jest jej ojcem to nic złego nie robi Tego się nie da skomentować-wiem co możesz czuć.Pal licho tego kazirodcę,ale jak ta ,,,,brak mi słów mogła to zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×