Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eurydyyyka

czy mozliwe ze on kocha i odchodzi, bo nie chce ranic??

Polecane posty

Gość eurydyyyka

witam, jak w temacie rozstalam sie z facetem calkiem niedawno, wszystko jest swieze, ale nie kontaktuje sie z nim, postanowilam uszanowac ta decyzje, ale dreczy mnie jedno, powodem rozstania wg niego bylo to ze on widzi ze mnie rani, swoim brakiem czasu dla mnie, ma specyficzna prace ktora bardzo lubi i nie chce z niej rezygnowac, dzieli nas tez pewna odleglosc co utrudnia spotykanie sie, przy rozstaniu napisal ze bardzo mu zalezy, ze kocha i dlatego woli swoje smutki utopic w alkoholu niz mnie ranic i ze nie powinnam sie z nim meczyc bo jestem zbyt fajna a on nie jest mnie wart...a moje pytanie jest takie czy myslicie ze facet ktory faktycznie kocha jest zdolny do takiego kroku by odejsc??? czy moze byc takim meczennikiem i zdecydowac sie zostawic swoja milosc??bo ja sie nad tym zastanawiam i malo to prawdopodobne, choc on to typ pracoholika i kariera wazna zawsze byla, ale czy wazniejsza niz milosc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prerirose
ściemnia okrutnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eurydyyyka
moze panowie cos napisza?? jak wy to widzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podobne mówiłem jak chciałem zerwać z kochanką i jeszcze że zasługuje na kogoś lepszego, kogoś wolnego (jestem żonaty) gdyby mi na niej na prawde zależało nic nie stanowiłoby przeszkody, sad but true

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz...
wiesz - faceci sa egoistami w tych sprawach - nie gniwajcie sie panowie - ale to my baby wszytsko emocjonalnie przezywamy - to my się zastanawiamy czy zranimy czy nie ... dla mnie to musi byc inny temat - moze woli kogos poszukac sobie blizej - a przez szacunek Ci tego wprost nie mowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nattaala
Jak się naprawdę kocha to dąży się do tego żeby z tą osobą być. Chcę się nawet zmienić dla tej osoby. Wszystkie inne gadki to tylko wymówki , by Tobie było lepiej. Nie wierz w to , że on Cię kocha. NIE KOCHA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa konfitura
a faktycznie aż tak ranił Ciebie? Wiesz, moim zdaniem takie sprawy jak praca, co za tym idzie czas, odległość można pogodzić ze związkiem. Można się dogadać, nikt nie pracuje 24/7; a odległość teraz jest łatwo pokonać. Pewnie znając życie sporo wyjeżdżał, mieszkał jeszcze gdzie indziej niż Ty i spotykaliście się raz na tydzień?, dwa? A na alkohol ma czas? Hmmmm Współczuję, trzymaj się cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eurydyyyka
dzieki moi drodzy za wasze opinie, tez do takiego wniosku doszlam, ze to nie jest milosc z jego strony skoro odchodzi, tylko uczepilam sie tego ze wlasnie przy rozstaniu padlo to wyznanie i mialam cicha nadzieje ze przemysli i postaramy sie dogadac i omowic wszystko, naiwna chyba jestem ;)juz nie czekam, nie robie sobie zludzen, w sumie tez bym podala takie powody gdybym chciala odejsc, zeby jak najmniej zranic, no moze oprocz tego ze robie to z milosci...widze ze na kafe sa jeszcze fajni ludzie, ktorzy potrafia pomoc, spojrzec na cos z boku i ocenic realnie sytuacje bez emocji, pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa konfitura
Proszę, nie szukaj wszystkich odpowiedzi na forum. Nikt nie zna do końca Twojej sytuacji, miłość jest czasem prosta i nie należy doszukiwać się drugiego dna a czasem jest skomplikowana i prawda wychodzi na jaw czasami po latach. Sama musisz sobie odpowiedzieć na to pytanie, ja już słyszałam o przypadkach, gdy ktoś kochał i odchodził - jest to bardzo dziwne zjawisko co nie znaczy że istnieje, czasem się kocha a nie można być z ukochaną/ukochanym. Jednak facet nie pomyślał, bo jeżeli kochał to zranił Ciebie właśnie tym tekstem, nie tylko swoim odejściem. Tak jakby chciał mimo wszystko żebyś zawsze o nim myślała, jest to trochę egoistyczne. Fakt jest jednak faktem i wiele jak nie wszyscy przechodzą przez rozstanie, dlatego banał to może ale czas się zająć sobą. Cokolwiek nie powiedział liczą się przede wszystkim czyny. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eurydyyyka
malinowa konfitura fajna kobieta z Ciebie ;) i masz duzo racji, nie szukam wszystkich odpowiedzi na forum, pierwszy raz tu pisze w sumie, zajęłam się sobą i staram sie nie myslec co bylo i co by bylo gdyby... byc moze on jest takim typem "rycerza- meczennika", ze zostawia z milosci, faktem jest ze zwiazek byl trudny, ale radzilismy sobie z tym przez 3 lata, ostatnio nie bylo najlepiej ze wzgledu na ten cholerny brak czasu, ale nie marudzilam, nie bylam uczepiona jego szyji, zylam swoimi sprawami i cieszylam sie z tych chwil kiedy bylismy razem, akceptowalam to choc brakowalo mi bliskosci, czasem tylko mowilam mu o tym ze mi go brakuje, bo zajety jest glownie praca, a praca.... coz bardzo dziwna i specyficzna po 24 h czasem 48 h nawet, pozniej wiadomo trzeba sie przespac, zalatwic jakies swoje sprawy, wiec tego czasu faktycznie dla nas bylo niewiele, pozostawal telefon, sms itp. Zastanawialo mnie tylko czy to mozliwe, ze sie kocha i zostawia, mnie jest to ciezko pojac bo dla mnie w zyciu milosc jest najwazniejsza obok rodziny, bliskich i ja bym tak nie postapila, ale nie kazdy jest taki sam w koncu, sa rozne priorytety, uszanowalam ta decyzje, napisalm tylko "badz szczesliwy" i pozwolilam odejsc.. nic na sile, do zwiazku sie nie zmusi nikogo,zreszta co to za zwiazek ze tylko jednej stronie zalezy?? uff..ulzylo mi troche, ze moglam sie wygadac/wypisac i spojrzec troche z boku, szkoda ze nikt nie napisal o takiej sytuacji ze wlasnie zostawil, bo kochal, moze by mi latwiej to bylo zrozumiec, a moze takich ludzi jest niewiele...zycie toczy sie dalej, pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa konfitura
Eurydyko, lepiej, że takich ludzi jest niewiele, jak Twój mężczyzna. Lepiej niech nie zostawiają nas Ci, którzy nas kochają. Uważam, że jesteś kobietą z klasą, przyjęłaś wiadomość o rozstaniu bez histerii, życzyłaś Jemu dobrze na przyszłość. Czasy są okropne dla rodziny, dla miłości. Wiesz, często się zdarza, że ten drugi po czasie zaczyna rozumieć co stracił a widać, że super osobę, jaką jesteś. Nie czekasz jednak i dobrze. Nawet jestem pewna, że się do Ciebie odezwie. Wyobrażam sobie co przeżywasz. Życzę szybkiego powrotu do poczucia szczęścia i spełnienia marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolopopa
ściema stara jak świat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość możliwe ale mało realne
takie rzeczy ty tylo w telenoweli, bo w prawdziwym życiu każdy człowiek jest EGOISTĄ i postepuje tak, by JEMU ( a nie otoczeniu) było wygodnie. Jeśli odchodzi bo nie chce ranić, to chyba tylko siebie samego ( nie chce być uwiązanym, chce być wolny), ale to nic nie ma wspolnego z miłościa do ciebie. Bo gdyby kochał to przewróciłby świat do góry nogami, żeby z Tobą być:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eurydyyyka
tez mi sie tak wydaje... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eurydyyyka
:):):):):) zawsze szczery zawsze mi humor poprawiasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To dobre powiem tak mężowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eurydyyyka
Amant... ;) może i tak w sumie wynikow badan psychiatrycznych nie ogladalam...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki1707
Cześć dziewczyny, Poznałam rok temu mężczyznę swojego życia. Byliśmy sobie przeznaczeni, tak się nam wydawało. Niedawno dostałam list, w którym pisze że dalej kocha ale przynosi mi same problemy i nie chce już więcej mojego poświęcenia. Chce abyśmy zostali przyjaciółmi. Dodam co jest chyba ważne: On mieszka daleko 10 godzin samolotem z Polski. Nie ma żadnych możliwości zarobku, więc wszystko ale to absolutnie wszystko zależy odemnie. On nic nie morze zrobic żeby być ze mną. Miał przyjechać do Polski, chciałam go ściągnąć. Oboje o tym marzyliśmy, nawet już ma paszport. Wiem że mnie kocha, wiem też że zrobił to dla mnie i dla siebie. Uważa, że nie ma sensu to ciągnąć, bo to wszystko jest nierealne. Zignorowałam jego meil, i odpisałam że jeśli mamy by przyjaciółmi to ja własnie znalazlam tanie loty do Polski i było by miło gdyby przyjechał i zobaczył jak się w Europie żyje, na 2-3 miesiące.. Odpisał że nie chce wyjeżdżać ze swojego kraju i że mu przykro. Chce zakończyć związek i żebym uszanowała jego decyzję. Najgorsze jest to że bardzo się kochamy. Jesteśmy dorosłymi ludzmi. On nie chce żebym się już więcej poświęcała. Jego list był wyraźnie napisany ze łzami w oczach. nie chce zebym pracowała tylko po to żeby on mógł przyjechać... Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viki1707
Cześć dziewczyny, Poznałam rok temu mężczyznę swojego życia. Byliśmy sobie przeznaczeni, tak się nam wydawało. Niedawno dostałam list, w którym pisze że dalej kocha ale przynosi mi same problemy i nie chce już więcej mojego poświęcenia. Chce abyśmy zostali przyjaciółmi. Dodam co jest chyba ważne: On mieszka daleko 10 godzin samolotem z Polski. Nie ma żadnych możliwości zarobku, więc wszystko ale to absolutnie wszystko zależy odemnie. On nic nie morze zrobic żeby być ze mną. Miał przyjechać do Polski, chciałam go ściągnąć. Oboje o tym marzyliśmy, nawet już ma paszport. Wiem że mnie kocha, wiem też że zrobił to dla mnie i dla siebie. Uważa, że nie ma sensu to ciągnąć, bo to wszystko jest nierealne. Zignorowałam jego meil, i odpisałam że jeśli mamy by przyjaciółmi to ja własnie znalazlam tanie loty do Polski i było by miło gdyby przyjechał i zobaczył jak się w Europie żyje, na 2-3 miesiące.. Odpisał że nie chce wyjeżdżać ze swojego kraju i że mu przykro. Chce zakończyć związek i żebym uszanowała jego decyzję. Najgorsze jest to że bardzo się kochamy. Jesteśmy dorosłymi ludzmi. On nie chce żebym się już więcej poświęcała. Jego list był wyraźnie napisany ze łzami w oczach. nie chce zebym pracowała tylko po to żeby on mógł przyjechać... Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×