Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość opowiadanko

opowiadanko nie moje

Polecane posty

Gość opowiadanko

Wsiadła do autobusu... na dziś miała dość. Dość profesorów, dość całej zgrai ludzi z roku... Chciała pojechać za miasto. A dzień ku temu sprzyjał. Ciepłe wiosenne słońce ogrzewało jej odkryty dekolt. Delikatny równie ciepły wiaterek muskał jej uda dostając się pod krótką spódniczkę. Na przystanku stały grupki osób. Nie przyglądała się im. Zamyślona wsiadła do zatłoczonego autobusu. Wcisnęła się w końcowy narożnik. Odwróciła się do okna. Nie chciała patrzeć na te zmęczone, obce twarze... Z przystanku na przystanek robiło się coraz ciaśniej. Co chwilę czuła jak ktoś ją szturcha. Postanowiła nie reagować. Nie tym razem. Przymknęła oczy... delikatnie odpłynęła w marzenia... nagle jej ciałem targnął dreszcz... wciągneła powietrze... do jej zmysłów dotarł znajomy zapach... ale to nie mógł być przecież on... Znów zaczeła marzyć.... Przypomniała sobie ich ostatnie spotkanie... prawie poczuła jego dłoń na pośladku... Prawie ?!! Nie to nie mogła być prawda... czuła rękę na swym tyłeczku... czuła jak pieści ją... jak delikatnie przez spudniczkę zaczyna ocierać się o jej drugą dziurkę... Nie mogła się ruszyć... nie widziała kto to... tłum przyparł ją do okna i ktoś to wykorzystał... Czuła jak jego ręka unosi spódnice... Zacisnęła nogi... chciała krzyczeć... ale nie potrafiła... A jego palce coraz to natarczywiej atakowały jej tyłeczek... O boże .... nie... !!! To nie możliwe... zaczynało ją to podniecać.... czuła rozkosz... wilgoć zaczęła napływać do jej łona.... On to wyczuł... wyczuł jak zaczęła robić się mokra... i jeszcze natarczywiej aczkolwiek delikatnie pieścił ją.... Nie wytrzymała... rozluźniła nogi.... On jakby tylko na to czekał... już pieścił jej nabrzmiałą łechtaczkę... narazie przez wilgotny już materiał... Zamknęła oczy.. poddała się całkowicie... jeszcze bardziej rozszerzając nogi.... Dała mu siebie... A on ją wziął... stanowczo wtargnął w nią.... posuwistymi ruchami swej dłoni pieścił jej wnętrze i łechtaczkę.... Odpływała... ciche pomruki zaczeły wydobywać się z jej ust... Dochodziła... Orgazm dopadł ją niespodziewanie.... Przygryzła wargi by nie krzyczeć.... on zwolnił ruchy... czując jak płonie.... cofnął rękę... Spódniczka opadła ... Ona z trudem łapiąc powietrze oparta o szybę dochodziła do siebie... Autobus zwolnił po czym się zatrzymał... Końcowa pętla pomyślała.... Ludzie zaczeli wychodzić... ona stała nie wiedząc czy się ruszyć czy nie... soki płyneły jej po udach...nagle poczuła czyjś oddech na swym karku... poczuła moment przed pocałunkiem na nim złożonym... Odwróciła się gwałtownie... z zamiarem krzyku... gdy jej oczom ukazał się on... Mam nadzieję że się podobało – wyszeptał ... Ucałował jej usta... wziął na ręce i wyniósł na wpół oszołomioną z autobusu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gniotek
ja znam lepszą: przyszedl wsadzil i chujem o futryne zawadzil!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o i to jest opowiadanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×