mój mąż bardzo docenia to, że umiem gotować.

oj Regres, Regres...;) koleżanki z forum nawet nie poznajesz:P Spadam zrobic mejk ap. Kobiety- gotujcie!:D Wiem, że to niemodne ostatnio, a nawet wstydliwe- lubic obowiązki domowe, obowiązku kury domowej, ale wierzcie mi- mężczyźni się nie zmieniają...;)

Wielkie mecyje ze umie gotowac,przeciez to latwizna.

ależ , skąd, napisałem żeglarskie pozdrowienie, a komputer, pomyślał, że to wulgarne słowo na ch

pewnie jestes kiepska w lozku, czyms trzeba nadrabiac

wyraźne problemy z podaniem jakiegokolwiek przepisu :)

W takim razie jeszcze raz witaj z rana ;)

Jeszcze coś dodam, w formie anegdoty: na prezent slubny dostałam od Babci m.in. książkę kucharską. Dedykacja na niej brzmi: "Co kto zjada, takie zdrowie posiada. Co baba ugotuje, tak się jej chłop czuje. Kochająca Babcia". miała rację... :D

Po przepisy zapraszam na "dom, ogród, gotowanie". To jest forum uczuciowe, moi mili. Zdzira- kobieta podobno jest tak dobra w łóżku, jak dobrze gotuje...;) Na to również nie narzeka. Ja też nie:)

mieć jakieś podwaliny. Inaczej wychodzi taki gniot, w którym trzeba się tłumaczyć, że dział nie ten

ja też bardzo doceniam, że żona umie gotować, ale także i to że nie jest to jedyna rzecz , którą potrafi robić.

drente- oczywiście, ze to łatwizna. Ale widzisz, że wszyscy tutaj się rzucili na mnie, poza wyjatkami:) Czyżby jakies kompleksy? Ja tylko napisałam, że warto umieć gotować dla siebie i dla swojego mężczyzny;) I nie ma w tym żadnej ujmy, wręcz przeciwnie.

ja nie bardzo lubię gotować, niestety, bo jakoś dużo czasu mi to zajmuje, poza tym mamy małe dziecko... może jestem źle zorganizowana, ale mój mąż wcale nie gotuje, nie umie (nie chce?) po moim porodzie przez dwa tygodnie co prawda gotował, ale to był heroiczny wyczyn...:) może podsuniecie jakieś fajne przepisy na szybkie dania? pozdrawiam

tak sobie tlumacz, za rok bedziesz przodowniczka w dziale ''dziety'', a za dwa lata na uczuciowym zalozysz kolejne topikełe ''maz mnie uderzyl. zupa byla za slona, juz nie jestem jego ksiezniczka'' Lilitka miala racje, dobrej zabawy

oj Regres, Regres... koleżanki z forum nawet nie poznajesz" jakimś cudem przypominasz mi pomarańczkę :P

zal mi niektorych z Was jak ktos umie gotowac to znaczy, ze nie potrafi sie kochac itp - bzdura - jak zaspokajam meza kulinarnie w lozku, zarabiam niezle i jestem w stanie utrzymac na obje - jakby cos (odpukac) i maz to wszytko docenia i mowi mi to co dzien. i nasz zwiazek jest udany i nie potrzebuje sie ani dowartosciowywac na tym forum ani sluchac docinek innych - mniej zadowolonych z zycia - znikam z tego topiku bo nie warto

madz, to byla ironia:o:o:o a jednak coraz mniej ludzi z dystansem do tego miejsca

No dobrze, na co podać przepis? Na co macie ochotę? Muszę spadać do pracy, ale odezwę się później. Podam tymczasem na to, co robiłam wczoraj, bo akurat pamiętam: gulasz drobiowy z pieczarkami i brokułami 400-500 g mięsa drobiowego (indyk, kurczak) umyc, pokroić na kawałeczki, posolic, popierzyć, oprószyć czosnkiem granulowanym, czabrem, tymiankiem, papryką ostrą i/lub słodką. Zrumienić na oliwie w garnku. Dodać pokrojoną cebulę (można w półtalarki, mozna drobno poszatkować), oraz umyte i skrojone pieczarki. Przesmazyć wszystko razem, po czym dolać wody do połowy garnka, wrzucić listek laurowy i dusić pod przykryciem. W drugim garnku podgotować rozdrobnione rozyczki brokuła, na tyle zeby odrobinę zmiękł. Pod koniec duszenia gulaszu wrzucić brokuły, zagotować, zagęsić mąką/smietana (nie robie zasmażek), doprawić przyprawami, ziołami dowolnie wybranymi (bardzo pasuje przyprawa GYROS). podawać z makaronem penne i seznową sałatka, np. pomidory, ogorki, rzodkiewka, zielona cebulka. taki gulasz mozna modyfikowac, zastepujac mieso drobiowe wołowym, wieprzowym (ale najtlusciejsze jest), lub tunczykiem- wtedy zamiast pieczarek daje obrane pomidory swieze lub z puszki i duuuzo czosnku, a na wierzch starty parmezan. polecam

zdzirka- wiem, że to była irona;) Pozdrawiam starą znajomą;) Co u Ciebie?

oo, to my sie znamy? wszystko ok, dzieki;) dzis na obiad klopsy w sosie grzybowym

:O ja tez swietnie gotuje i nie oczekuje codziennych pochwał jaki to swietny kotlet czy pomidorówa :D pozatym wole spedzac czas na jakis wycieczkach czy spacerach niz stac codzienie przy garach by wymyslec nowe cudne dania miej zabawy , ale skoro tylko pichcenie cie uszczesliwia to ok

Oj myszko, skąd daleko idący wniosek, że tylko gotowanie? Jestem po studiach (wymagajacych), robie kursy i szkolenia, pracuję, czytam dużo, chodzę do teatru i na koncerty, uprawiamy z męzem sporty- ja jeden kiedys uprawialam wyczynowo, duzo podróżujemy po Polsce i Europie (za tydzien wlasnie wyjezdzamy na wycieczke z okazji rocznicy). A gotowanie zajmuje mi max. godzinę dziennie, czasem nieco dluzej, gdy mają przyjść goscie albo robie cos super trudnego. To dużo? Nie sądzę...

Poza tym, gotowanie też może być jedną z wielu pasji. Wiem, że teraz nie jest modne posiadanie jakichkolwiek- ale ja mam ich na tyle dużo, ze jeszcze gotowanie się zmieści:)

karin- szybko i łatwo można przyrządzić np. leczo (zagoń męża do krojenia warzyw, jeśli chcesz:D), placki ziemniaczane albo ich wariacje: marchewkowe (ze starta marchewka), cukiniowe; albo kupujesz mięso mielone wołowe i z częsci robisz kotlety z dodatkiem warzyw, a z czesci pulpety w sosie pomidorowym lub pieczarkowym (po prostu dusisz kulki mięsa w przyprawach i bulionie), i juz masz obiad na kilka dni. Proste są zupy, czesto takie mniej znane: porowa, czosnkowa (prosta jak drut, dodajesz kilka ząbków czosnku do wywaru warzywnego i zagęszczasz serkiem topionym ziołowym lub serem żółtym startym na talerze), do tego bagietki z masłem posypane czosnkiem garunlowanym, pomidorami, oregano i zapieczone w piekarniku, aby były chrupiące. Również zupa brokułowa jest bardzo dobra i zdrowa - brokuły sa swietne na serce. Jeśli chcesz, podaj maila, to wysle Ci moje prywatne szybkie przepisy na zdrowe dania;) Uciekam tymczasem.

psychiczna Naprawdę nie wiem jak to jest, że wszystkie wpisy niektórzy odbierają bardzo dosłownie i poważnie :D Mam gdzieś czy i jak gotuje autorka. Lubię się droczyć z dziećmi ;) Powodzenia w kuchni (i nie tylko) laleczki

Dziećmi? Mam 25 lat, ale dzieci nie mam jeszcze:)

Ja bardzo doceniam to,ze moja narzeczona wykazuje sie fantazja takze w kuchni.mam swiadomosc tego,ze w dzisiejszych czasach kobiety maja tendencje do izolowania sie od kuchni,tym bardziej czuje sie szczesliwcem.pozdrawiam

Oj, i znów się naraziłam :D

Inking:) Lilitko, miłego dnia.

kobiety gotujcie autorko, całkowicie Cię popieram...mój mężczyzna jest teraz daleko w pracy..., ale pewnego dnia otrzymałam od niego samsa, w którym wyznaje mi za czym tęskni, i na którymś miejscu były moje zupy :) Ale to było dla mnie miłe zaskoczenie :-]

I nawzajem :)