jesli facet mowi z echce odejsc i...nic nie robi?

Moj facet z ktorym mieszkam dwa lata powiedzialmi wczoraj ze chce odejsc, ze odszedłby juz przy naszej ostatniej kłotni gdyby wtedy znalazł z palca mieszkanie. Zupelnie zglupialam i nie wiem jak sie zachowac? KAzac mu sie kaskowac juz? Czekac? Nie sa mi znane motywy bo rozmowa sie supelnie nie klei on patrzy w sufit i przebiera nogami. Jest daleki obcy. Dzis pwoiedzialam mu ze ma wolna reke, to sie zachnal z eja sie wycofuje....co byscie zorbily? Mam czekac spokojnie az sie wyprowadzi? walczyc? dociekac o co chodzi? Powiiedzial mi ze nie ejstem dla niego partnerem , ktory by za nim nadązał...odpowiedzialam z enikt za nim nie nadązy , on ze ma dosc tego ze wszytsko musi na mnie wymuszac...nic nie rozumiem i...zle mi.

Pozwoliłabym mu odjesc, napewno bym nie walczyla....spytalabym sie wprost kiedy zamierza sie wyprowadzic, bo nie mam zamiaru siedziec na tykajacej bombie. Nie chce to nie musi byc ze mna, bez laski, radzilam sobie przed nim poradze i po nim. Nie bedziesz walczyc tylko po to by sprawic mu przyjemnosc, ze jest taki wazny a efektu cokolwiekbys nie zrobila nie bedzie, bo on pan i wladca i tak juz postanowil

Pierwsze pytanie - zależy ci na nim? Jeśli tak to musisz dać mu taką nauczkę, że on nie zacznie nadążać za tobą :) On jest z tych, którzy myślą, że mają dziewczynę na własność, mogą ją ranić itd. bo ona i tak będzie bierna. On mówi, że myśli o rozstaniu? Powiedz, że dajesz mu 2 tyg. na przeprowadzkę. Dalej, wszystko zależy od ciebie...

dalabym mu termin kiedy ma sie wyprowadzic, chyba ze mieszkalibysmy dalej razem po kumpelsku. facet jest szczery, docen to, pogadaj w czym zrobilas bledy i wyciagnij wnioski na przyszlossc, a faceta docen za ta szczerosc wlasnie

gorzej jak mowi, ze mu zalelzy i nic nie robi