Dlaczego bogaty facet nie ma pewności,że jest kochany?

Bez dwulicowej skromności,jestem zamożnym facetem.Podoba mi się kobieta.Jest piękna,naturalna.Nie przedawkowała solarium,nie nosi tipsów i nie używa innego dopingu.Na domiar dobrego - ma skromne usposobienie.Czy to jest gra?Problem stanowi to,że nigdy nie byłem pewny w związkach z kobietami - kocha mnie czy moje siedem zer?Po poradę,udałem się do mojego przyjaciela,ukraińskiego Żyda z Nowego Jorku.I wiecie co mi odpowiedział ? Poszukaj sobie pięknej i bogatej.Pozbędziesz się problemu natury moralnej - Co ona kocha.Bogatej kobiecie z reguły - nie zależy na pieniądzach bogatego mężczyzny.Bogata kobieta...Nie pcha się w wir romansów z facetami golasami.A zatem?Podziały nadal w modzie.Ale czy nadal to jedyne wyjście?

Mój jest bogaty. Ale ma pewnośc że jest przeze mnie bezinteresownie kochany za sam fakt swojego istnienia :)

wiadomo,ze ludzie dobieraja sie wg statusu spolecznego, co za tym idzie na ogół i materialnego- albo maja podobna kase, albo wyksztalcenie, ktore umozliwi jej zdobycie. Nie jest to wyrachowanie, tylko fakt,ze w srodowisku w ktorym sie obracamy, mamy wiecej znajomych. WIęc nie ma co kombinowac, choc zdarzaja sie wyjatki.

Sama intuicja nie wystarczy.W sferze uczuć to marne wyjście.