Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malgorzatakato

Po rozwodzie - mama zagranicą, dzieci z ojcem?

Polecane posty

Gość malgorzatakato

Witam, niedługo nasza sprawa rozwodowa - rozwód z winy męża, odszedł do innej. Całe życie siedziałam w domu i zajmowałam się domem i dziećmi, ale mam dobre wykształcenie i dostałam propozycję świetnie płatnej pracy w Hiszpanii (jedyny warunek to nauczenie się języka, ale wiem, że dam radę). Dzieci mają 15 i 13 lat, wiem, że ten wyjazd ze mną byłby dla nich straszną traumą, najpierw rozwód, a teraz jeszcze utrata znajomych i reszty rodziny. Będę pracować 10 dni w ciągu dwóch tyg, więc co drugi weekend mogłabym spędzać z nimi, oczywiście, jeżeli dzieci zostałyby z ojcem - on podobno chce walczyć o nie w sądzie, tzn tak się wygrażał, jak wyrzucałam go z domu, ale jego nowa pani nie przepada za naszymi dziećmi i podobno namawia go na wizyty co drugi tydzień (słowa teściowej). Rozwiązań mamy nie wiele: albo dzieci z ojcem i mój przyjazd do nich raz na dwa tyg, albo, to o czym marzę, dzieci za mną, ale wtedy nie będzie nas stać na przyjazd co dwa tyg, więc dzieci musiałby odwiedzać mąż (czyli przylatywać do Hiszpanii). Czy sąd mógłby zostawić dzieci ze mną i jednocześnie zakaz im wyjazdu do Hiszpanii, skoro ja się zgadzam na to, żeby zostały z ojcem? Albo żeby nakazał nam przylatywać co weekend do polski? Kurczę, w ogóle się w tym nie orientuję i bardzo proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatakato
przepraszam, jeżeli zamotałam, ale starałam się, żeby było w miarę krótko :) w przyszłym tyg mam spotkanie z adwokatem, ale wolałabym się już przygotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaaaaaaaaaaaaaaaa
nigdy bym dzieci nie zostawila EX Ja tez sie rozwiodlam i wyjechalam do Anglii razem z synami 9 i 15 lat i co dalam rade, Trauma po rozwodzie bedzie jak dzieci beda lafirynde od ojca widziec. Niech twoje dzieci tez maja szanse rozpoczac od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatakato
to byłoby najlepsze co mogłoby mnie spotkać, ale wiem, że nie będzie łatwo, bo eks, specjalnie na złość będzie walczył o dzieci, ale znów z drugiej strony jest świetnym ojcem i bardzo kocha dzieci, wiem też, że teściowa pomogłaby mu się nimi zaopiekować. Nie mogę natomiast pozwolić sobie na odrzucenie tej oferty, ponieważ muszę stanąć na nogi. Mieszkaliśmy w rodzinnym domu eksa, więc teraz wynajmuję mieszkanie, z samych alimentów dzieci nie utrzymam, a nie chcę być na łasce eksa, rodzice też wiecznie pomagać mi nie mogą. Mam tylko dwa rozwiązania - szczerze mówiąc, mam nadzieję, że nowa dziewczyna eksa nie pozwoli mu wziąć naszych dzieci i one zostaną ze mną, ale jak już pisałam, nie mogę pozwolić sobie na to, żeby ta sprawa ciągła się miesiącami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akaaaaaaaaaaaaaaaaa
rozumiem cie , ale ten twoj ex nic nie moze zrobic, jak udowodnisz rozklad waszego,,M,, przed sadem z jego winy. po drugie mozesz od razu przy rozprawie poruszyc temat paszportow i wyjazdu z dziecmi. Musisz przedstawic swoja wersje. Strasznie sie boisz tego dupka twojego ex. zaden facet ktory rozwala rodzine ,nie jest dobrym ojcem. stracisz dzieci. i sprawa wcale sie nie ciagnie dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatakato
ja świadomie zrezygnowałam z kariery i zostałam w domu, ale mojemu mężowi wydawało się, że bez niego nie jestem w stanie nic zrobić, myślał, że może się legalnie prowadzać ze swoją kochanką, a ja będę cicho siedzieć, wypiorę, ugotuję, żeby tylko mnie nie zostawił, ale tu się pomylił. Może i byłam na jego utrzymaniu, ale mam swój rozum i potrafię się o siebie zatroszczyć. Na początku pomagali mi rodzice, teraz udzielam korepetycji i daję sobie radę. Ale potrzebuję zabezpieczyć przyszłość dzieciom. Nie mogę w nieskończoność wynajmować mieszkania, a po 2 latach pracy byłoby mnie stać na zakup swojego. Na eksa liczyć nie mogę. Teraz jest zły, że się postawiłam, więc chce zatrzymać dzieci (po cichu liczę na to, że zostaną z nim najdłużej do wakacji, a potem obie strony będą miały dość), boję się, że gotowy będzie zrezygnować z pracy, żeby tylko nie płacić za dużych alimentów, a przecież dzieci mają swoje potrzeby. Do rozwodu jeszcze miesiąc, ale myślicie, że sędzie nie zrobi czegoś takiego, że zostawi dzieci przy mnie i jednocześnie zabroni im wyjazdu? albo, że nakaże nam przylatywać co tydzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegos tu nie rozumiem..
skoro masz dzieci, to czemu szukasz pracy za granicą? skoro jestes wykształcona prace dostaniesz tu, w Polsce, i nie będzie problemu z dojadami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatakato
nie mam doświadczenia, pracowałam przez dwa lata zaraz po studiach czyli 15 lat temu. Tam dostanę pracę w firmie znajomych, oni wiedzą na co mnie stać i co potrafię, no i na pewno nigdzie tutaj nie będę miała takich zarobków. Jeszcze raz bardzo proszę o odpowiedź na moje pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu nie ma dobrego rozwiązania
dziwne, że po rozwodzie chcesz jeszcze dzieciom dowalić kolejną traumę czyli utratę stałych kontaktów z dobrym, kochającym ojcem. Albo z matką. Wierzysz w cuda że jego będzie stać na częste przyloty do Hiszpanii i że pracując będzie sobie mógł na to pozwolić? O czas mi teraz chodzi. Albo,że dzieciom świeżo po rozwodzie rodziców wystarczy kontakt z matką raz na dwa tygodnie? Oba rozwiązania są chore. Praca jest wszędzie, w Polsce też, lepsza lub gorsza. Pewnie, że fajniej popracować sobie w słonecznej Hiszpanii za euro, niż na kasie w Biedronce, ale, trzeba pomyśleć, co ważniejsze, własne ambicje czy własne dzieci. Żeby nie było że mówię a nie byłam w takiej sytuacji - owszem, byłam. Zrezygnowałam w analogicznej sytuacji z pracy która wiązała się z moim półrocznym wyjazdem z kraju, daleko, na tyle daleko, że nie widywałabym dzieci albo one nie widywały by ojca przez ten okres. Do tej co pisze że o ten ojciec nie jest dobrym ojcem - wrózka jesteś? sama matka tych dzieci pisze że jest onaczej a ty sie wtykasz ze swoim zdaniem? odszedl od mamtki co nie znaczy że nie kocha dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a rozmawialas o tym z dziecmi? Sa juz na tyle duze ( 15 i i 13 lat) ze moga juz sie wypowiedziec na ten temat. Za 4 lata moga wyfrunac z gniazda a ty bedziesz zalowala... To nieduzo 4 lata ale.... jesli zabierzesz dzieci do Hiszpanii pomysl ze one tez beda musialy sie dostosowac, nauczyc jezyka, zmienic szkoly - czeka je bardzo trudne do przezycia zjawisko zwane akulturacja. Natomiast czasami zmiany sa dobre. Zmiana srodowiska kiedy przezywaja rozwod rodzicow nie tyle dorzuca problemow co zmienia problem . Wprowadzenie radykalnej zmiany moze byc tez bardzo rozwijajace i pozytywne.Moga czuc ekscytacje nowo poznanymi ludzmi, krajem itd, sa to juz na tyle duze dzieci ze pragna zeby cos sie dzialo ( taki wiek ;P ) Porozmawiaj z nimi. Porozmawiaj tez z psychologiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×