poczucie wlasnej beznadziejnosci

zawsze bylam pelna zycia, radosna uwazalam sie za ladna i atrakcyjna kobiete.Nie wiem co sie ze mna stalo i co to spowodowalo ale moje poczucie wlasnej wartosci znacznie spadlo..cierpie z tego powodu ze np nie mam takich nog jak albo biustu jak inna atrakcyjna kobieta.Mam wspanialego faceta a jeszcze mi zle :(czasami zastanawiam sie co mu sie we mnie podoba..pytam go o inne kobiety.nie poznaje siebie..stalam sie slaba psychicznie i nerwowa..staram sie ale jakos nie moge wyjsc z tego letargu..

Nie martw się, ja też jesytem bezdadziejna.. Ale jak to mowia, nie ma osob idealnych.. I uwierz mi, ze ludzie maja powazniejsze problemy niz brzydkie piersi czy nogi

91mm..tylko wlasnie jakos tak strasznie brzydkich to nie mam.wiem ze podobam sie swojemu facetowi ale cos mnie przekonuje ze moglabym jeszcze bardziej..ech tu nie tylko o faceta chodzi..szukam pracy jak na razie bez wiekszych rezultatow..znajomych tez nie mam za wielu..raptem kilka kolezanek..i to nie koniecznie takich z ktorymi lubie spedzac czac.kiedys taka nie bylam..nie mam pojecia co mi sie stalo i nie potrafie z tego wyjsc.Moze jakbym znalazla przyczyne to byloby mi latwiej.nie jest nia na pewno moj facet bo on zawsze mnie dowartosciowywal i mowil o uczuciach jak tylko potrafil.To chyba mnie sie cos stalo w glowe

nawet tutaj nie chce ze mna nikt gadac :(