dlaczego Polacy lubia leczyc się sami?

dlaczego niechętnie chodzimy do lekarza i wolimy kupować leki bez recepty? dlaczego tak chętnie siegamy po suplementy diety dostepne na rynku; na odchudzanie, na skóre, na włosy? prosze was oo opinie i wypowiedzi w tym temacie, mam napisac taka prace na studia na etyke zawodowa i chce poznac wasze zdanie, dzieki z góry na pewno mi sie to przyda!!!

Myślę, że po prostu boją się lekarzy bo kojarzą im się z zastrzykami?

poprostu sie wstydzą

czego sie wstydza? przeciez nie z kazda choroba idzie sie do ginekologa..

bo lekarze to konowały w wiekszości, wiecej mozna sie dowiedziec w internecie o swojej chorobie niz od lekarza...

bo czesto lekarze sa niekompetetni, mamy zle doswiadczenia po wizytach u nich. przewaznie wizyta trwa kilka minut, niczego sie nie dowiemy, dostaniemy recepte i tyle. czesto zlewaja, jak nie wiedza, co jest i zamiast zlecac kolejne badania olewaja do tego teraz jest internet i mozna znalezc wiele porad, opisow lekow i komentarze do nich uzytkownikow i wiele osob to robi na wlasna reke

dzieku madz za opinie na pewno ja wykorzystam

Daj spokoj, jak mieszkalam w krakowie, to zeby dostac sie do mojej lekarki musialam wstac o...... 4 rano, bo jak wstawalam o 6 i stawalam w kolejce to bloczkow brakowalo. I jak tu sie k*** leczyc.

wstydza sie niektó♠rzy problemu boja sie ze im drogie leki wypisza albo że lekarz odkryje jaka chorobe u nie których lenistwo pojscie na łatwize

a i jeszce zle doswiadczenia po innych lekazrach tzn niektórzy lekarze traktuja pacjenta przedmiotowo pacjent sie zali z problemu a lekarz nie widzi rangi problemu jakim jest dla chorego wypisze jakis lek dobrze nie wytłumaczy i spadaj

Tu gdzie mieszkam trafilam na 2 bardzo profesjonalnych lekarzy pierwszego kontaktu. Nie dosc ze sympatyczni (kobieta i mezczyzna) to nie traktuja pacjenta przedmiotowo, kazdy problem analizuja - wysylaja na badania.

dodam ze zdarzyło mi sie isc z dzieckiem do lekarza tak nagle po południu dostał goraczki nagle ( ma gronklowca wiec zawsze panikuje) i pediatra maja czas powiedział ze nie przyjmie bo jej sie juz nie chce prosze przyjsc rano o 7 sie zarejesrowac to przyjme jak ja ja z błotem z mieszałam oczywiscie zminiłam przychodni i lekarza teraz moge isc zawsze i wiem ze przyjmie

Leczymy sie sami poniewaz czesto lekarze przepisuja drogie leki i antybiotyki a nie kazdego stac zeby wywalic na to tyle kasy.

ale po co z kazda pierdola leciec do lekarza??caly zachod stara sie jak bardziej oddalac pacjentow od lekarzy,a zwlaszcza specjalistow.w holandii musisz byc prawie umierajacy,zeby dostac antybiotyk,zawsze cisna ci paracetamol,wiec po drugiej wizycie wiesz,ze wiecej nie ma sensu tam chodzic...

no ja teraz tez siwetna babke - lekarke znalazłam ( pediatre ) i poszłam bo uwidziało mi sie że maly ma czerwone bąble w gardle i trche pogorszył mu sie apetyt poszłam a lekarka ze nic nie ma zdrowy troche mi sie głupio zrobiło ale ona miła i powiedizala po to jestem by rozwiac watpliwosci młodych mam

nie wylecz Cię NFZ.Długo by pisać..................! a lekarze cóż?????????? Jestem o tyle dobrze w takiej sytuacji,że leczę się prywatnie. ale co będzie kiedy mnie na to nie bedzie stać????? CHYBA TYLKO ŚMIERĆ!!!!!!!!!!!!!!!!

ja jeszcze nigdy nie mialam problemow z lekarzami w PL.zawsze wszystko zalatwione,pozszywane,recepty,malo czekania,profesjonalne i powazne podejscie do teamtu,zero lapowek.za to w holandii juz zdazylam sie naciac,poczuc zlekcewazona i olana.

Bo służba zdrowia nie cieszy się najlepszą opinią. Bo często trudno się dostać do lekarza (brak czasu). Bo lekarze mają umowy z firmami i przepisują droższe leki. Bo się wstydzą. Bo boją się dowiedzieć, że coś poważnego im dolega. Nie wiem, więcej mi nie przychodzi do głowy.

Przynajmniej co niektórzy. Byłam w tamtym roku ostatni raz źle się czułam. Opowiedziałam mu wszystko co mi dolega zbadał mnie skierował na badania krwi i moczu i stwierdził że nic mi nie jest jedynie odrobina za mało białka. Nawet nic nie przepisał nie polecił. A czułam się naprawdę fatalnie. Do dziś co jakiś czas tak właśnie źle się czuje. Ale po co mam iść? On powie to samo a ja czuje się jakbym coś udawała a tak nie jest bo nie idę po zwolnienie a tylko po to żeby być zdrowa. Koszmar

Co do "samoleczenia" to nie wiem dlaczego tak się dzieję. Jednak nie przesadzałabym z tym, że suplementy to coś złego. Sama kupuję suplementy diety i jestem z tego bardzo zadowolona. Mam mocniejsze włosy, paznokcie i skórę. Nie mieszałabym suplementów z "samoleczeniem", bo dbanie o siebie, to nic złego.

sa czesto niegrzeczni, niekompetentni, trudno sie do nich dostac, w kolejkach mozna zlapac jakas chorobę. Zapisuja leki bez opamietania na jedno schorzenie,czesto szkodliwe na co innego, nie patrzą na caly organizm. Nie przeprowadzaja nalezytego wywiadu, nie traktuja pacjenta powaznie, nie objasniaja, co mu jest.