Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PaulinaSandra

co sie dzieje?

Polecane posty

Gość PaulinaSandra

Jestem z chłopakiem juz 3 lata, od dwóch mieszkamy razem. Jednak ostatnio coś sie zmieniło. Nie kochamy sie już od jakiegoś czasu. On mnie nawet nie zaczepia, żadko kiedy przytuli lub pocałuje. Ostatnio pojechałam w odwiedziny do rodziców na kilka dni. Niestety mój ojciec bywa agresywny i tym razem niestety znów... zaczał sie drzeć z byle powodu, rzucać rzeczami, no walniety człowiek po prostu. Zapłakana zadzwoniłam do chłopaka, potrzebowałam jego wsparcia, chwile mnie pocieszał, a po paru minutach powiedział że przyszedł do niego kolega i zadzwoni później. Zadzwonił po godzinie i powiedział że kolega ciagle u niego jest. (Akurat to, że to kolega, a nie jakas dupa, to jestem pewna, bo słyszałam jego głos w tle, zreszta znam go i dośc często do nas wpada). Potem zadzwonił po dwóch godzinach i sie pyta jakby nigdy nic, co tam u mnie słychać....no rece mi opadły...to ja wczesniej zapłakana do niego dzwonie....no rece opadły....Było mi smutno, rozłaczyłam sie, napisał mi esa czy zła jestem na niego. Powiedziałam że sie na nim zawiodłam, bo w momencie gdy go potrzebowałam, wolał sobie z kolega piwo pić....Nie mogłam spać w nocy i ryczałam w poduszke. Napisałam mu esa, że zależy mi na nim, ale zawiodłam sie. Dostałam tylko esa (którego ledwo rozczytałam, pewnie spał i sie nawet nie przyłożył żeby napisac go czytelnie) że mu na mnie zalezy i że kocha. Napisałam mu że ledwo odczytałam tego esa i dlaczego tak sie zachowuje. A on do mnie z pytaniem "ale jak sie zachowuje?" Napisałam mu że udaje głupa i że mam dosyć takiego traktowania i wogóle go nie poznaje. ehhh...dużo by pisać. Dzisiaj zadzwoniłam do niego, raz, potem drugi....po jakis dwóch godzinach oddzwonił i powiedział że nie odbierał, bo jechał autem do Krakowa, telefon miał na fotelu, ale jak zachamował to telefon zleciał na podłoge, nie miał go jak wyciagnąć, że od nikogo nie odbierał telefonów bo prowadzi, a poza tym nie słyszał jak dzwonie, bo ma wyciszony dzwięk.....looooool. Po czym pyta sie mnie czemu jestem smutna, mówie mu że jestem zła o wczorajszy dzień i teraz o ten telefon, no i znowu powtórzył tą samą wymówka, po czym powiedział, że zadzwoni do mnie później bo zaraz skręca i wjeżdza na jakis ruchliwy pas, "kocham cie kotku", nic nie odpowiedziałam, tylko sie rozłaczyłam.....no sory, ale czy tylko mi sie wydaje, że cos tu jest nie halo.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaSandra
nikt sie nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciężko Ci coś doradzić - może być to błędna ocena a Ty możesz się nią zasugerować ale wyluzuj trochę może go męczysz tymi podejrzeniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niniuśka
se dorobila swoja filozofie...faceci nie mysla tak jak my. Jeszcze do tego nie doszlas ?? moj facet tez miewa takie akcje, po prostu ONI tacy sa !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaSandra
Tylko że ja mu nie zarzucam żadnej zdrady. Tylko wczoraj wogóle go nie poznawałam, wiedział, że bardzo licze na jego wsparcie, a mimo to żłopał piwo z kumplem, a potem głupa udawał. A dzisiaj, ta wymówka z telefonem, jest jakaś naciagana.....Już sama nie wiem co sie dzieje....Czy to możliwe że mówi mi że mnie kocha, a wcale tak nie jest? Bo jakos przez ostatni miesiąc może dłużej, nie czuje sie przez niego kochana...Nie wiem co sie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbb111
chyba troche przesadzasz? moze za bardzo naciskasz? faceci nie lubią takie trzymania na smyczy... Będzie dobrze wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze liczysz tylko na to, zeby facet sie nad toba rozczulal. wez sie w garsc i nie piesc sie ze soba. do tego oczekujesz, zeby on czytal ci w myslach. jestes z facetem tyle lat i nie wiesz, ze jak cos ci lezy na sercu to musisz powiedziec mu to wprost a nie oczekiwac, az on zgadnie co ci jest i zacznie pocieszac? ja sama nie naleze do osob, ktore nie lubia sie nad innymi rozczulac i sama tego od innych nie oczekuje. twoj facet ma najwyrazniej tak samo i pewnie meczy go, ze caly czas oczekujesz pocieszenia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaSandra
jezu, ciotella, dziewczynko. Czytaj ze zrozumieniem, nie dzwoniłam do niego, bo mi sie rajstopy popruły, tylko w bardzo powaznej sprawie. Płakałam, bo byłam bardzo zdenerwowana. Nie wiesz, do jakich rzeczy zdolny jest mój ojciec. To chyba naturalne, że w takich sytuacjach, licze na wsparcie najbliższej mi osoby. I chyba nie trzeba sie domyślac że licze na wsparcie, skoro płacząc opowiadam co sie stało. A spotykam sie z tekstem "ojej, biedactwo" po czym po chwili że przyszedł kolega. Tak więc sory, tak jak pisałam, to była wazna sprawa i zawiodłam sie na nim, bo nie mogłam liczyc na jego wsparcie. A nie jakieś "paznokieć mi sie złamał, buuuuuu" kurwa mać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może to prawda z tym telefonem - takie rzeczy się zdarzają! a wiesz że im bardziej Ty naciskasz to jego do siebie zniechęcasz? daj mu więcej luzu to sam będzie zabiegał o czas spędzony z tobą i czułości. daj mu zatęsknić to zbliża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ty durna jesteś! co on miał zrobić? teleportować sie do ciebie świstoklikiem??? moim zdaniem wystarczająco cie pocieszył. a ty jeste ŻAŁOSNA kiedy zadręczasz go esemsami i telefonami...a potem sie dziwić ze faceci mają kobiety za idiotki.bez kitu,jak czytam takie wypociny jak twoje to wstyd mi ze jestem kobietą. przypieprzyłaś sie do faceta który nic złego nie zrobił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaSandra
żałosna?! o mój boże....on nawet nie wysłuchał do końca co sie stało, bo kumpel do niego przyszedł, nie oczekiwałam że sie teleportuje, chciałam żeby mnie wysłuchał. co w tym dziwnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czego od niego oczekiwalas, co mial ci powiedziec przez telefon? pewnie zadne slowa nie byly by dla ciebie wystarczajacym pocieszeniem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sory z tego co piszesz to jeszcze 2 razy do ciebie dzwonił? co miał zrobić? podłączyć sie na noc do telefonu i słuchać twojego smarkania w słuchawke??nie czaje...daj mu spokój i tyle. i ktoś ma tu racje,im bardziej go naciskasz tym mniejszy da to efekt.pomyślał se że jesteś histeryczka i co tym osiągnełaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaSandra
uważam że mógł mni chociaz wysłuchać do końca.... :/ A nie konczyc, bo kumpel wpadł... Pogadać dłużej niż 3 minuty....Rozumiem, że nie mógł przyjechac do mnie, ale przeciez mógł ze mna porozmawiać, chciałam sie wyżalić, bo jest mi bliska osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaSandra
Zadzwonił raz, tylko po to żeby powiedzieć, że kolega jeszcze jest, więc odezwie sie później, a potem drugi raz po dwóch godzinach, mega szczęśliwy, z pytaniem co słychać, czy oglądam jakiś film, oni sobie z kumplem grali i zaraz idzie spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drente
ja moge go zastapic jak chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alepanikujesz
przecież on nic złego nie zrobił. Ty oczekujesz ze jak ty jesteś załamana to on będzie histeryzował razem z toba. Mężczyźni z reguły nie przejmują sie az tak wszystkim. Za to ty jak na kobietę przystało bedziesz rozjątrzać całą sytuację jeszcze niewiadomo ile ale nie mozesz oczekiwać tego samego od niego. On już zapomniał o całej sytuacji i teraz nie jest w stanie pojać o co ci moze znowu chodzić. A poza tym myslisz że podczas kiedy on siedzi z kolegą i mają swoje sprawy do obgadania i parę piw do wypicia to on bedzie siedział zdołowany bo tobie smutno? No tak to tylko my kobiety potrafimy..... Troche egoistką jestes z tego co widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PaulinaSandra
nie jestem egoistką. A ci co tak pisza są popierdoleni. Sory, ale odkad tu weszłam, to tylko słysze "jestes załosna, użalasz sie nad soba, jestes walnieta, jesteś głupia". Zamiast w normalny sposób sie wypowiedzieć, to od razu lecą na mnie jakies przekleństwa, więc ok, zniże sie do waszego poziomu. Macie najebane w główkach. Myślicie że jak jest jakiś problem, to najlepiej go rozwiązac samemu, jak jest smutno, to zamknąć sie w sobie i nic nikomu nie mówic. A każde odezwanie sie do kogoś (zwłaszcza do osoby bliskiej) nazywacie użalaniem sie nad sobą i dramatyzowaniem. Czy wy jestescie jacys nienormalni czy co? To co? Nie wolno mi rozmawiac na tematy smutne, przykre dołujące? Tylko można rozmawiac o m jak miłośc, o ciuszkach i innych pierdołach. Ja pierdole, tak jakby nie było ważnych spraw. A jak straciliśmy z chłopakiem mieszkanie bo nas koleś oszukał, to też mielismy o tym ze soba kurwa nie rozmawiac? Bo to jest dołujące? Nie moglismy sie przed soba wygadać, że koleś przez którego straciliśmy chate, to głupi chuj? I stwierdzić co o nim myślimy i powiedziec że jest nam przykro że tak sie stało? Co? nie można o tym pogadać, bo według was to pewnie od razu byłoby użalanie sie nad sobą? jestescie z jakiejs innej planety. Siedzicie w chacie u starych, żrecie chipsy, nic nie robicie, tylko sprzedajecie swoje zajebiste mądrości "jesteś głupia" i to jest wasza odpowiedz na wszystko. Wszystko jest głupie, wszystko jest rozczulaniem sie nad sobą. Jestescie jacys pojebani. Było mi smutno, to sobie weszłam na to forum, ani jedna rada, ani jedna opinia nie była napisana w sposób miły, tylko chamski. Zero wczucia sie w sytuacje. Z góry debile pozakładali, że na pewno nic innego nie robiłam, tylko smarkałam mu w sluchawke, a on słuchał mojego płaczu i że ja własnie tego od niego oczekiwałam. Zeby siedział cała noc i słuchał jak płacze. O kurwa! Jacy wy ograniczeni jestescie! Jakim debilem trzeba być. Obrażacie mnie? To ja was tez poobrażam. Napisałam co o was sądze. A jeśli chodzi o mojego chłopaka, to zadzwonił do mnie i wszystko sobie wyjaśniliśmy. Ale wy i tak tego nie kumacie. Zaraz pewnie sie posypia znowu jakies jebane opinie na mój temat, ale naprawde zwisa mi to. Wszystko dla was jest głupie. Czego bym nie napisała, o czym bym nie napisała, to i tak po chwili jakis debil wyskoczy z super zajebista opinia, że jestem walnieta. Myslcie co chcecie, mam to gdzieć. Żegnam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak na razie to ty najbardziej nas obrazilas :O. przestan zachowywac sie jak rozkapryszona krolewna i zejdz na ziemie. zaden facet nie wytrzyma z toba dlugo, jak bedzies stroic fochy :O 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alepanikujesz
wiesz co akurat ja nie siedzę w chacie u mamusi i tatusia żrąc chipsy jak to pięknie ujełaś. Mam własną rodzinę miedzy innymi dzieki temu że jestem zrównowazona psychicznie w przeciwienstwie do ciebie i nie oczekuje od nikogo że jak płakuniam to ma wszystko rzucic wyprosić kumpla i słuchac godzinami jak to ktos mi chumorek zepsuł bo ja sobie akurat teraz tego zycze i już. Matko dziewczynko przeczytaj sobie teraz na spokojnie swoje wypociny i sie może zastanów nad soba. Bo jezeli ty sie tak zachowujesz za każdym razem gdy ktos ma inne zdanie niż ty albo robi coś nie tak jak tego oczekujesz to niestety ale wątpie zeby ktokolwiek z tobą wytrzymał. I nie zawuwazyłam żeby ktoś cie obraził, ty za to obraziłas wszystkich bo my też sie nad tobą nie uzalaliśmy jaka to ty jesteś biedna i pokrzywdzona........MASAKRA DZIECKO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×