Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hussstawka

nie wiem co robić?

Polecane posty

Gość hussstawka

witam wszystkich! piszę tutaj pierwszy raz, czasem zaglądam, poczytam. dzisiaj naszło mnie żebym się w końcu pożaliła... jestem z facetem, 5 lat starszy, kocha mnie. wiem, że mnie kocha pomijając to udowadnia to. jest facetem jakiego zawsze chciałam mieć - oddany, szczery, dla mnie przeprowadził się z innego miasta (150km), zmienił pracę; jest świetny w łóżku, nie wychodzi z kolegami, nie pije piwska, jest w pełni oddany mnie - po pracy do domu (od 8 miesięcy mieszkamy razem) spędzamy razem czas; uczynny; pomocny... czy to wystarczy? wyznajemy sobie miłość, początki były niesamowite, liczyliśmy dni do naszych spotkań, godziny do końca pracy, plany na przyszłość, te motylki w brzuchu... a teraz? już tak nie czekam aż wróci z pracy, wiem że wróci, wiem o której wiem wszystko co i jak. ostatnio coraz częściej sprzeczki albo o byle co albo o pieniądze, na co poszły, kiedy będą, itp. w dodatku moi rodzice są całkowicie przeciwni - nawet nie wiedzą, że razem mieszkamy, myślą, że już nie jesteśmy razem (nie chcę podawać powodów bo nie o to mi dzisiaj chodzi). coraz częściej mam wyrzuty sumienia, że działam wbrew rodzicom, że ich okłamuje, a ja naprawdę wiele im zawdzięczam, więc to mnie dobija. ostatnio próbowałam zerwać, ale... zaczął mówić o swej miłości do mnie, tak to wszystko pięknie. czasem jak myśle o zerwaniu, myślę jak on to przyjmie, jak się będzie czuł po, jak będzie załamany, a wiem bo jestem dla niego wszystkim. ja po prostu nie wiem czy chce z nim być, raz chcę a za chwilę już nie... jestem wściekła na siebie, czuję się jak głupia nastolatka, która sama nie wie czego chce ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... .... ......
No i kolejny przykład na to, że jak kobieta ma faceta "idealnego", to się jej szybko znudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hussstawka
a teraz boli mnie żołądek jak przeczytałam co napisałam... jestem w takiej wielkiej rozterce!!! nie wiem nawet czy nadal go kocham, albo czy w ogóle kochałam?! czasem jak myślę o przyszłości to on w niej jest, ale zazwyczaj NIE. trochę też się boję, zerwę, muszę szukać mieszkania, znowu będę sama, jak dam radę? ale nie wiem czy chcę zerwać. jezu jaki mętlik!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hussstawka
to któryś mój facet, każdy był od siebie inny, z każdym zrywałam, może po prostu nie potrafię być w poważnym związku. ale najgorsze jest to, że chyba nie potrafię z nim zerwać! w dodatku chyba kocham starego przyjaciela! a teraz to już w ogóle nie wiem co mam myśleć. przepraszam za te wypociny wszystkie ale tylko tak mogłam się z tego wyżalić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet___
Cytat: "jest facetem jakiego zawsze chciałam mieć - oddany, szczery, dla mnie przeprowadził się z innego miasta (150km), zmienił pracę; jest świetny w łóżku, nie wychodzi z kolegami, nie pije piwska, jest w pełni oddany mnie - po pracy do domu (od 8 miesięcy mieszkamy razem) spędzamy razem czas; uczynny; pomocny... czy to wystarczy?" Sama sobie zaprzeczasz. Gdyby był to facet jakiego zawsze chciałaś mieć, to czy miałabyś teraz takie dylematy? Myślisz że taki jest Twój ideał? Myślisz, że to dobrze robi związkowi, gdy ludzie cały swój czas poświęcają drugiej osobie, rezygnując z przyjaciół, pasji, własnego życia? Ty jesteś po prostu znudzona swoim idealnym facetem i w sumie się nie dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hussstawka
czy jak się nie wie czy się chce, to jest pewna, że to nie jest to? nie chciałabym zmarnować jakiejś szansy... może czuję się za młoda na aż tak poważny związek, może jeszcze do tego nie dorosłam, wcale nie jestem jakaś "duża", mam dopiero 24 lata, może mam jeszcze czas na zabawę i szukanie... ale często odpowiada mi tak jak jest, on wraca ja czekam i jesteśmy razem. hm... nawet nie wiedziałabym jak to zakończyć nie raniąc go (pewnie nawet się nie da)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz, 24 lata to nie jest tak mało :) Ja mam tyle samo a wychodzę za mąż za pół roku. No ale nie o to chodzi. Moim zdaniem Ty nie kochasz swojego faceta i nie wydaje mi się żeby takie przeciąganie sprawy miało sens. Trochę niefajnie postępujesz, bo chłopak pewnie jest nawet tego nieświadomy. Ja bym z nim szczerze porozmawiała. A może to jest tak, że nuda się wkradła do waszego związku. Ja tam nigdy nie byłam zwolenniczką mieszkania razem przed ślubem. Z moim narzeczonym do własnego mieszkania wprowadzimy się dopiero po ślubie. Może potem przyjdzie jakieś znudzenie sobą, bo na razie czegoś takiego u nas nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie myślałaś
tak intensywnie o swoich rodzicach, kiedy zaczynaliście ze sobą mieszkać...chciałaś bo była miłość. Przestań siebie oszukiwać...że rodzice, że to, że tamto. Jeśli nie chcesz z nim być to odejdź i nie szukaj winnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hussstawka
w tym rzecz, że ja sama do końca nie wiem czy chcę z nim być czy nie chcę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh KOBIETO
czy naprawdę musi ci go jakaś sprzątnąć z przed nosa byś zrozumiała jaki masz skarb!!!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej z nim się rozstań
facet zasługuje na fajną dziewczynę, która go będzie kochać a nie wahać się non stop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie myślałaś
wiesz, nie ma idealnego związku i żaden nie będzie wyglądał jak ten z bajki zawsze kiedyś kończą się motylki, oczekiwanie wszystko będzie przewidywalne być może sami przyczyniliście się do tego, że ten związek wygląda teraz tak jak wygląda. Może chcieliście tak nasycić się sobą, że teraz nic nie zostało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie myślałaś
mogę w sumie powiedzieć, że sama miałam idealnego faceta ale ta jego idealność zaczęła mnie porażać, bo robił wszystko czego od niego oczekuje, gdzieś zapodziała się cała jego męskość odeszłam rozstania nie są łatwe, na początku może trochę żałowałam ale po czasie cieszę się, że mam inne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hussstawka
no właśnie, może ja nie doceniam tego co mam, może to tylko kryzys, może żałowałabym później, może oczekuję pięknej bajkowej miłości? tylko czemu nikt wcześniej nie uprzedził mnie, że w życiu wcale nie jest tak łatwo, że miłość to nie prosta sprawa? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie myślałaś
chyba jesteś troszkę młoda, prawda :)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie myślałaś
a może inaczej ile poważnych związków miałaś wcześniej i jak je oceniasz:)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hussstawka
jestem młoda, mam 24 lata, tak jak już pisałam chyba przy pierwszej wypowiedzi - wiem, że to co napisałam wygląda na wypociny głupiutkiej nastolatki, ale oczywiście pisząc to jak najszybciej chciałam wyrzucić to z siebie ;) doskonale zdaje sobie sprawę, że pisząc to wszystko wydałam się większości z Was małolatą, to wszystko przez moje roztargnienie i kompletną huśtawką związaną z moimi uczuciami teraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hussstawka
wcześniej miałam tylko jeden poważny związek, ogólnie rzecz biorąc było ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×