Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kurczeniewiemm

wraz z wiekiem szanse maleją??

Polecane posty

Gość kurczeniewiemm

niedługo kończe studia. I tak się zastanawiam... czy w raz z wiekiem coraz trudniej spotkać tego jedynego... jest coraz mniejszy wybór (połowa moich koleżanek zaręczona lub zamężna) ja się starzeje potem praca i praca i gdzie tu kogoś spotkać... chyba najlepiej w liceum czy na studiach. Powinnam się rozglądać czy czekać aż on mnie znajdzie. Nie jestem jakimś potworem i niraz ktoś chce się ze mną umówić ale mi się akurat nie podoba, po paru spotkaniach zdaje sobie z tego sprawę. Ale może nie powinnam być taka wybredna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja ciocia ma 65 lat
i 3 raz wychodzi za mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczeniewiemm
to na 5 roku przestane :) Ale z drugiej strony, znam dziewczyny które były w związku 4-6 lat i potem to się rozpadło to dopiero jest problem szukac od nowa po tylu latach a już jesteś po studiach , masz ponad 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhtezycie
u mnie na owdrot , wraz z wiekiem mam coraz wieksze szanse,wieksze powodzenie, moge wybierac i przebierac pomimo ze jestem juz po 30-tce,nie narzekam, wrecz przeciwnie marudze ze faceci nie dawaja mi spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczeniewiemm
jak dla mnie to za mąż można wyjść tylko raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczeniewiemm
a gdzie ich poznajesz? tak na ulicy CIę podrywają? w pracy?? w klubach? tak się zastanawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i gotta feeeeeeeeeling
ja to widze tak samo jak autorka... z tym ze ja mam 24 lata, ale jeszcze studiuje...a facet po 5 latach mnie zostawil 2 miesiace temu;/ i jak ja tu mam znalezc normalnego faceta?gdzie? przeraza mnie to strasznie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tolla
moja ciotka kończy w tym roku 76 i właśnie wyszła po raz 4-ty za mąż.. poważnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się tez nad tym zastnawiam
W tym roku kończę 26lat. Trwałam przez 8 lat w związku bez przyszłości, nie kochając ale nie dając szansy innemu na miłość. Az się zakochałam po uszy, w tym jedynym (w moim mniemaniu) ale on zostawił mnie dla młodszej. Teraz patrzę, że coraz mniej facetów, którzy nadają się na powązny związek. LAta lecą, wymagania rosną. Hmmm :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martila
ja mam 26 lat, byłam w trzyletnim związku, który niestety się rozpadł :( Było mi z nim dobrze, czuliśmy się swobodnie w swoim towarzystwie, może to nie była jakaś wielka miłość, ale przyjaźń na pewno. Dawał mi wsparcie psychiczne, którego tak potrzebowałam w tamtym czasie. Teraz żałuję, że nie poszłam za głosem serca, że nie wybrałam tamtego :( Nie wiem dlaczego, może bałam się, że nie będzie mi z nim tak dobrze. Teraz jestem sama, a tamten jest już zajęty. Idźcie zawsze za głosem serca :-o Teraz szukam cały czas miłości, ile można szukać? A większość fajnych facetów już pozajmowana, pożeniona :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też się nad tym zastanawiam... mnie to jakoś szczególnie nie przeszkadza... ale rodzina zaczyna panikować, że w tym wieku a sama jestem... rok temu rozstałam się z chłopakiem, z którym byłam ponad dwa lata... no cóż widocznie tak miało być... a teraz? teraz nie ma nikogo... spotkałam się z kilkoma, ale prawie w każdym coś mi nie odpowiadało... we mnie im też musiało coś nie odpowiadać skoro znajomość się zakończyła na 2-3 spotkaniach... a ten który mnie oczarował okazał się dupkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczeniewiemm
no właśnie tylko ja nie mam ochoty latać za facetami jak oszalała. Wiem że nie którzy są sami przez całe życie, ale z drugiej strony chciałabym miec rodzinę, dzieci... może powinnam po prostu ladniej się ubierać, dbać o siebie bardziej. ale nie mam ochoty stroic się dla innych. czuję się dobrze tak jak wyglądam ( a nie wydaje mi się że o siebie nie dbam) i nie mam ochoty latać i uśmiechać się do chłopaków, ale z drugiewj strony STARZEJE się i wiem że potem bedzie trudniej... o dobrą partię.. ale też na siłe potem nie będę wychodzić siebie żeby zatrzymać chłopaka TO ZBYT SKOMPLIKOWANE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SJK
dziewczyny! nie narzekać na forum, tylko brać sprawy w swoje ręce. Faceci są inni niż my i trzeba ich zrozumieć. Odrobina wysiłku w to włożona zaowocuje poznaniem rewelacyjnego mężczyzny i stworzenie wreszcie szczęśliwego i trwałego związku. No chyba, że wolicie narzekać jacy to faceci są straszni, a życie okropne... jeśli nie to polecam http://www.esjotka.pl/linki/mezczyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martila
kurczeniewiemm - mam tak samo, też nie mam ochoty latać za facetami, nie jestem już nastolatką, żeby tak się uganiać, ani nie chcę stroić minek, bo już mi to nie przystoi, a i czułabym się żałośnie. Nie chcę też błagać o miłość :-o Bo to by było jeszcze gorsze i jeszcze bardziej żałosne, niż uganianie się za facetem jak nastolatka ;) Nie mam też ochoty przesadnie się stroić i udawać kogoś kim nie jestem. W końcu nie chcę, żeby facet był ze mną dla samych ciuchów. Chcę wreszcie znaleźć dojrzałego, miłego faceta, tylko gdzie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, gdzie szukać prawdziwego mężczyzny? takiego z którym można iść do kina lub na spacer, można porozmawiać, pośmiać się, zaplanować wspólny wyjazd na weekend? nie bawi mnie szukanie faceta np w dyskotece, bo nie szukam faceta na raz, tylko na dłużej... a tam to większość jest tylko po to, żeby "zaliczyć kolejną laskę", nie imponuje mi to ile i z kim wypił... mam siedzieć i sie głupio uśmiechać?? nie mam już naście lat, żeby latać za chłopakami, zresztą nigdy tego nie robiłam... wychodzę z założenia, że do miłości nie można nikogo zmusić... albo się kocha albo nie... może to mój błąd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Moje szanse widocznie nie maleją skoro coraz częściej przyciągam uwagę mężczyzn i to nie byle jakich, wykształconych, starszych ode mnie a więc i dojrzalszych od przeciętnego studenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurczeniewiemm
a w jaki sposób, podchodza do ciebie na ulicy i pytają jak się masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Jeżeli jesteście wyeksploatowane związkami, odpocznijcie najpierw i poszukajcie w sobie dziewczęcej świeżości, którą na pewno zaintrygujecie niejednego m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martila
Tylko_tu_ - ja też takiego szukam :) Takiego, z którym można pójść zwyczajnie do kina, a nie takiego, który chce cały czas chodzić na alkoholowe imprezy, bo myśli, że to jest "cool". Szukam takiego, który lubi wyjść na zwykły spacery, który lubi się poprzytulać, ma jakąś pasję. Ja też nigdy nie "latałam" za chłopakami, oni chyba nie lubią narzucających się dziewczyn, a z drugiej strony i ja nie będę błagała o miłość, bo najlepiej jest spotkać kogoś całkiem przypadkiem bez przymusu, nie za wszelką cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martila
"Jeżeli jesteście wyeksploatowane związkami, odpocznijcie najpierw i poszukajcie w sobie dziewczęcej świeżości , którą na pewno zaintrygujecie niejednego m." - podoba mi się ta rada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mądra rada :) ja tam wiem jedno ;-) że czekam na swojego Księciunia, może spotkam go w pociągu czy autobusie, może wpadnie na mnie w sklepie albo w kinie, albo w parku nigdy nic nie wiadomo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martila
offerma źle mnie zrozumiałeś/łaś. Chodziło mi o to, żeby nie łapać się za wszelką cenę za pierwszego lepszego faceta, tylko żeby czekać na kogoś wartościowego, a do tego trzeba cierpliwości. A po co mi bogaty chłopak ?? Wyjście na spacer nic nie kosztuje. Za przytulanie też nie trzeba płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
Cieszę się, że się ze mną zgadzacie. Ja jestem otwarta na miłość cały czas, przynajmniej od 6 lat. Ale tego zainteresowania mną na ulicy w ogóle nie liczę, bo nie ma się co ekscytować naginanymi komplementami czy desperacką próbą poznania mnie nie wiadomo w jakim celu. Nie reaguję na głupie zaczepki i nie jestem wniebowzięta, kiedy mężczyzna błądzi za mną wzrokiem, ponieważ idę w butach na 12-centymetrowych obcasach. Nie potrzebuję odnawiać sobie garderoby, bo nie jestem spragniona męskich spojrzeń, gdyż czuję je na sobie cały czas. Ilekroć wyjdę z domu, zawsze ktoś okazuje mi zainteresowanie. Jednak na co mi to? O prawdziwej chęci nawiązania znajomości przekonuję się, gdy rozmawiam z m. i na podstawie mowy jego ciała, sposobu, w jaki mnie traktuje mogę ocenić jego emocje oraz wtedy, gdy o kontakt zabiega. Takie spotkania są zupełnie nie spodziewane, nikogo nigdy nie szukałam, wszystkie jak dotąd zadziały się przypadkiem lecz nie w przypadkowych miejscach i czasie. Może tak po prostu miało być ? :) nie żałuję ich. Mam ciepłe wspomnienia i wiele z nich jest świeżych. Problemem a raczej powodem mojej niechęci kontynuacji znajomości zawsze były wątpliwości, czasem nadmierna wyobraźnia... Nie pragnę spotykać się z mężczyznami, aby mieć bardziej urozmaicone życie i podbudować swoje ego,tylko z właściwym M. Nie jestem typem ani flirciary żądnej wrażeń ani pokrzywdzoną frustratką, chcącą zadośćuczynienia od losu w postaci złamanych męskich serc- w odpowiedzi na własną niedolę. Nigdy nikt mnie nie odrzucił i ja staram się nie krzywdzić. Wbrew pozorom liczę się z m, szczególnie, kiedy spotykam tych o chwiejnej konstrukcji psychicznej, których łatwo jest urazić. Myślę, że mniejszym złem jest nieprzystępność, okazanie chłodu niż zawiedzenie zaufania. A ja dotychczas nie byłam pewna, czego chcę, z racji swoich obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedługo już
W odp na temat: moje szanse jeszcze nie maleją, tylko rosną, za bycie samą odpowiadam ja przez nieumiejetność wykorzystywania danych mi szans, a dokładniej przez moją tchórzliwość. Wiele razy już pisałam, że potrzebuję M. Cierpliwego i wyrozumiałego. Muszę mieć czas na oswojenie się z jego oczekiwaniami, konkretne moje decyzje i wewnętrzne przyzwolenie na danie sobie szansy oświadczenia choćby 5-u minut szczęścia na ogół są poparte długą ciszą, będącą próbą nie do przejścia, jak widać z zaistniałej mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pieniądze to rzecz nabyta, dziś się je ma jutro można ich nie mieć wcale... a o zaradności kobiety czy mężczyzny może świadczyć np szukanie lepszej pracy, można mało zarabiać ale radzić sobie całkiem nieźle... np dla mnie mężczyzna to taki, który potrafi zrobić coś w domu np. ugotować, posprzątać, albo pomalować ścianę, przybić gwoździe... bo nie ma co ukrywać, ale istnieją mężczyźni, którzy nie wiedzą do czego służy młotek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no pewnie, ze najlatwiej jest kogos poznac w szkole, na studiach bo wtedy najwiecej ludzi czlowiek poznaje. ale to nie jest tak, ze jak sie skonczy edukacje to pozniej nie ma sznas na milosc. ja mam wielu znajomych, ktorzy sa bardzo wartosciowi, ale sa sami (zarowno dziewczyny, jak i chlopaki) - z roznych powodow - a to po nieudanej milosci, a to tak wlasnie, ze juz nie maja nadziei i przestali szukac - roznie ale na prawde sa tacy ludzie wiec szukajcie - zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moze jest tez tak, ze w iekiem, gdy czlowiek jest madrzejszy i bardziej doswiadczony szuka czego lepszego. wyszukuje w nowych osobach wady, na ktore wczesniej nie zwracal uwagi - bo teraz wie na co patrzec (a nie jak kiedys tylko trafila strzala amora i juz wielka milosc) i dlatego trudniej kogos znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×