kosmiczny ufolud

Słuchajcie tego, będzie to nieprawdopodobna historia o facecie z Marsa, który upadł na dupę i doznał wstrząsu galaretowatej substancji, którą miał tam gdzie gatunek ludzki mózg... Marsjanin zrobił dwa duże świństwa i kilka pomniejszych. Jedno duże świństwo nazywało się "sylwester spędzony z nie swoją dziewczyną", a drugie "klejenie się do jakiegoś obiektu, przypominającego raczej kobietę". Nie trzeba chyba dodawać, że Marsjanin został wystrzelony w kosmos, ale z niego spadł i doznał ścięcia się żelatynki... Wiadomo, że Marsjanie lubią wszelkie trunki, ale ten kosmita wpadł na pomysł, aby napić się trunku z kobietą, która wystrzeliła go w kosmos... Byłoby to może logiczne, gdyby Marsjanin myślał, że ona jest ślepa, cierpi na amnezję bądź jest niesamowicie tempa, wybaczy mu i pozwoli robić w Jowisza...... Jednak z powodu zrozumienia odmienności kosmitów, laska nadała komunikat, że nie lubi być tą drugą, trzecią, bądź 15 i nie ma ochoty na komunikację. Kosmita jednak twardo zawraca jej dupę i dla badań nad odmiennością międzyplanetarną, laska postanowiła oddać się przyjemności picia piwa w wątpliwie przyjemnym towarzystwie. Zamiast przeprosin i marsjańskiego pożegnania z dedykacją, że opuszcza jej czasoprzestrzeń usłyszała, że jest JEGO PRZYJACIÓŁKĄ. Kobieta owszem lubi się czasem napić piwa, ale nie za bardzo wie co zrobić z kosmitą. Macie jakieś pomysły? Logiczne uzasadnienie sposobu myślenia kosmity, zanim ten ufolud wyciągnie mikser i zrobi jej z mózgu kogel mogel?

na komunikatorze. Ale ona tego raczej nie zrobi. Brak jej determinacji i pewności siebie. A szkoda :(

Jodłowanie. Jak wiadomo wtedy kosmicie wybucha mózg i zdycha w tempie błyskawicznym, co jest dla niej ostatnią szansą, żeby zdązyła ostrzec resztę świata i uratowała własną duszę. Lub też oblanie go piwem przy spotkaniu trzeciego stopnia i natychmiastowa ucieczka.