Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kruselka

ciągłe krzyki na spacerze lub na zakupach

Polecane posty

Gość kruselka

Dziewczyny juz nie moge . No nigdzie nie moge wysc z moim 7 miesiecznym dzieckiem. W sklepie po 5 minutach zaczyna caly czas miszczec , płakac, marudzic. I juz od razu odechciewa nam sie z moim M zakupów. Praktycznie jest tak od zawsze jedynie jak miala miesiac czy dwa to spała w wozku. Wieczne krzyki w domu to samo. Ona wiecej placze i marudzi niz jest radosna. O co wtym chodzi moze cos zle robie zle ja wychowuje??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruselka
Przyznam ze faktycznie bardzo szybko sie denerwuje i złosci. Na dziasłach ma kreski ale zebow nie widac od miesiaca sie pogorszylo bo w nocy tez placze.Moze to te zeby ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruselka
a mam do ciebie jeszcze jedno pytanko moze masz dzieciatko i mi odpowiesz. Jak jest np. na macie edukacyjnej czy w wozku bawi sie i za chwilke zaczyna płakac to kiedy do niej podchodzisz od razu?? i bierzesz na rece?? . Bo ja tak robie a to chyba zle. Od tygodnia nie moge zniknac z jej oczu nawet na sekunde bo zaraz placze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak wchodzisz do
sklepu to zdejmujesz dziecku czapke szalik rekawiczki , rozpinasz kurteczke ? pytam sie dlatego bo widze bardzo czesto w markecie dzieci grubo poubierane ,placzace bo im goraco a rodzice porozbierani w kurtkach i sie dziwia dlaczego niemowlak ryczythy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama synka ma 2 lata i moj był dzieckiem nie płaczliwym :D ciagle sie smiał a jak grymasił to fakt od razu biegłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruselka
czapki nie ma , jedynie kurtka rozpieta . Tylko ze latem tez krzyczala .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam to samo z córką jak była mała, w takich sytuacjach miałam zawsze jakieś chrupki kukurydziane, żeby sobie pojadła, dawałam jej jakieś ulotki, chusteczki, butelkę jak miałam, po prostu starałam się dać jej do zabawy wszystko co miałam (bezpieczne) żeby mogła się czymś zająć! i to naprawdę pomagało! Zabawek nie brałam bo nie zdawały egzaminu: po prostu się nimi nie bawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha, no i musisz też zdać sobie sprawę,że w sumie nie ma co za długiej wycieczki robić po sklepie, bo takie małe dziecko tez się denerwuje, zwłaszcza w tych dużych sklepach gdzie jest mocne oświetlenie, klimatyzacja itd dużo ludzi itd. Ja miałam tak z moją i w sumie do sklepu chodziłam tylko po to co było najpotrzebniejsze, a jak chciałam sobie coś obejrzeć coś na spokojnie to zostawiałam córkę mamie i bezstresowo szłam do sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam to samo z córką jak była mała, w takich sytuacjach miałam zawsze jakieś chrupki kukurydziane, żeby sobie pojadła, dawałam jej jakieś ulotki, chusteczki, butelkę jak miałam, po prostu starałam się dać jej do zabawy wszystko co miałam (bezpieczne) żeby mogła się czymś zająć! i to naprawdę pomagało! Zabawek nie brałam bo nie zdawały egzaminu: po prostu się nimi nie bawiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×