Mama uważa że mam za dużo ciuchów. Ma rację?

Według mnie nie mam prawie w ogóle ciuchów. W mojej szafie są: 2 pary spodni długich (z czego jedne noszę bardzo rzadko bo są brzydkie), jedne rybaczki, 4 swetry (jeden golf, jeden na guziki, 2 zwykłe, gładkie wkładane przez głowę) i bluza, kilka bluzek z krótkim rękawem i na ramiączkach i żadnej bluzki z długim rękawem. Uważacie że to jest dużo? :O Poza tym wszystkie te ciuchy są nudne i zwykłe...

matka nie zawsze musi miec racje

Uważam, że garderobę masz skromną. Dla pocieszenia dodam, że moja też taka jest :)

no, za dużo to to nie jest, ale malusio też nie... skoro uważasz że ciuchy są zwykłe, to może je przerób, kup jakieś naprasowanki, dżety, zanieś do krawcowej niech coś skróci, utnie, doszyje i ze starego ciucha będzie jak nowy, fajny:) no i dodatki też dużą rolę odgrywają

moim zdaniem za dużo!!!!!!!!! nie zasługujesz na nic!!!!!!!!! i do tego ubierasz się jak prostytutka!!!!!!!!! idź odrabiać lekcje!!!!!

piorko na dloni to szczescie? nie wolalabys zamiast piorka miec np czek na milion zlotych? :P

moim zdaniem nie masz wcale duzo ubran.

Czyli że ulotne jest :P To są słowa piosenki

no to masz mało ubrań:) a raczej tak skromnie ale moja mam tez uważa że mam dużo a ja uważam że mam tak średnio. Nawet nie pokazuje mamie jak sobie coś kupie bo zaraz by było gadanie ze kolejna bluzka a w szafie mam 10 innych. Takie gadanie mnie strasznie wkurza więc po prostu kupuje i chowam do szafy. Uwielbiam ciuchy ale też nie lubię mieć ich przesadni dużo bo potem nie wiem co na siebie założyć poza tym myśl o tym ile na to wszystko wydałam przeraża mnie. Mam np. jedną jedyną elegancką sukienkę taką wiecie na wesela, bankiety itd. oczywiście mam inne sukienki ale to takie bardziej letnie albo dyskotekowe a nie ma wesele. Nie mam np. żadnych klasycznych szpilek ale to w sumie dlatego że ja nie potrafię w takich chodzić wiec nie kupuje mam za to buty na stabilnym obcasie. Kiedyś miałam zawaloną szafę szmatami a w połowie nie chodziłam albo chodziłam w nich raz na pół roku i to z musu "a bo wisi w szafie w sumie mi się nie podoba ale mam to założę":)teraz tak nie robię wole chodzić w 5 rzeczach na krzyż ale dobrze się w tym czuć.

jak mozna nie miec bluzek z dlugim rekawem?

moja koleżanka wiecznie kupuje ciuchy na allegro np. kupuje sobie 7 sukienek co prawda za grosze ale jednak. Po co tyle kupować a potem mi pisze że jej się w szafie nie mieści i musi wywalić stare haha

no ja mam może ze 3 z długim rękawem ale ubieram je tylko pod coś np. na narty pod polar. Nie chodzę w takich na co dzień nie podobają mi się. Bardziej spełniają dla mnie funkcje ocieplenia niż estetyki

niektóre moje koleżanki mnie rozwalają jedna np. chce z nią iść na siłownie to ona nie pójdzie bo nie ma żadnych adidasów- jak można nie mieć adidasów? jedną chce na sylwestra zabrać na bal ale ona nie pójdzie bo nie ma żadnej sukienki!- jak można nie mieć żadnej sukienki wyjściowej? inną chce zabrać w góry to ona nie nie pójdzie bo ma same dżinsy i ani jednych sportowych spodni. Z inną chce na basen to ona stroju kąpielowego nie ma! ehhh moim zdaniem to jest taka podstawowa garderoba żeby zawsze móc coś na każda okazję na siebie założyć, ja rozumiem że może nie trzeba mieć 5 sukienek no ale jedną jedyną żeby iść np. na wesele do koleżanki nie mieć?!