Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KALER

DILOWANIE RAK NIE BRUDZI

Polecane posty

Gość KALER

DZIEKI WSZYSTKIM ZA TOWAR, KTORY NIGDY SIE NIE NUDZI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zary
ziolo bylo jest i bedzie jarane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KALER
ZAPIERDOL BUCHA SMIERDZIUCHA, TO LEPSZE NIZ ANTYBIOTYK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOLESTA
Jeszcze jedno dilowanie rąk nie brudzi Dzięki wszystkim za towar który nigdy się nie nudzi Jeszcze jedno dilowanie rąk nie brudzi Jest wśród ludzi, taki który ma swoje zajęcie Są tacy którzy chcieliby mu zrobić zdjęcie Skazać na zamknięcie uważaj myślą o przynęcie Podstawią pionka, który cię sprzeda Z tarapatów wyjść się nie da Pójdziesz w zapomnienie, a dla niego medal To pierwsza rada skromnego MC Który z dilerami w zgodzie żyć chce Całkowicie, popiera ich pracę świeci przykładem jak na meczu race Natomiast druga sugestia to już całkiem inna kwestia W tym momencie głos mam ja raz dwa sprawdź Włoda Nie sprzedawaj gramów ostro ściemnionych Na bywcach zobacz, ludzi spragnionych Czasem u ciebie nieźle zadłużonych Co z tą prawilnością nie bądź pomylony Ref. Czasem flota jest a czasem floty nie ma Wtedy wchodzi w grę opodatkowana ściema Bierzesz a jak nie to pij strzałę siema Wśród moich ludzi jest takie słowo elo Ten kawałek dedykuję wszystkim moim przyjacielom i dilerom Którzy znają się na rzeczy Jesteś chory zdołowany diler zawsze cię podleczy Nikt nie zaprzeczy że trzeba go szanować Bo to on w ciężkiej chwili zawsze może poratować Co z tego że trzeba pecelować Na zajebisty siuwaks nie ma co żałować Włodi i Tomi dwa nastukane asy Gęby nam się śmieją bo wpadło trochę kasy Pierwsze co zrobię uzupełnię zapasy Oraza dziś nie było ale Fiolet się pokazał Skręciłem zapaliłem tak jak Pan Bóg przykazał Potem słowa do ziomka, w oparach ze skrętów by uważał Na co - na wszystkich konfidentów Na kurewską rasę przyczajonych agentów Pozdrawiam wszystkich zielonych konsumentów Ref. Trzecia rada dla tych co kupują towar Na podwórku piją browar tych co dostali dar Układania wykręconych słów w chmar Ich zajawki są z podwórkowej ławki I zakupionej od dilera trawki Pamiętaj zawsze jest warto poczęstować No bo po co jest towar po kiermanach chować Takie zachowanie może spowodować Złe wibracje ogólną frustrację Zawsze musisz dbać o własną reputację Więc, nabij fifkę i puść ją w obieg Niech zapali każdy człowiek Poczuje ciężar swoich powiek Potem odwróci się to w twoją stronę Wszystkie nabitki zostaną zwrócone Kiedy psy będą pytać czyj to jest koleżka Jak się nazywa i gdzie mieszka To jest pestka skłamać mówiąc nie wiem o co chodzi Za takš postawę diler cię wynagrodzi Bo jak go zamkną to komu to zaszkodzi Diler też człowiek tak jak każdy inny Na sali sądowej padnie winny lub niewinny Bierny i czynny w tym co dla nas robi Swoją ciężką pracą warszawski hip-hop zdobi Na tym zarobi po to jest w interesie Co niektóry jest tylko w społecznym marginesie Żyjąc w ciągłym stresie posłuchaj tych słów Za twoje zdrowie jeszcze jeden wielki buch Jeszcze jeden wielki buch wielki buch Jeszcze jeden buch jeszcze jeden buch Ref. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KALER
Nadchodzą w kapturach postacie To nie mnisi to źli i łysi to Klima kapiszi Nigdy nie mów nie do wiary stary Że jednoczą nas te same dziary To my nocne mary Parę osób w duszy zjednoczonych mistycznie Na skórze alfabetycznie Europa mówiąc geograficznie To co honorowe pieczętuję krwią Muzyką zmolestowaną techniką Bo nieważna jest sytuacja Klima korporacja w siłę rośnie Większą niż bomby które rozjebały Bośnię Poczekaj a każdy z nas dorośnie Postara się i przyjmie pozycje W świecie który pierdoli policję Nasze produkcje są skazane na banicję Rok po ukazaniu Chuligański raport z osiedla w najlepszym wykonaniu Aha, aha w Klimie nie wszyscy rymują Ale wszyscy w tą samą drogę kierują Razem blanty rolują, zarobkiem się działkują A przede wszystkim nawzajem szanują Bo nasze zadanie to molestowanie Leszczy ściemnienie, sprytne przekręcanie Zadaj Kaczy jeszcze jedno pytanie Ja bez kłopotu odpowiem ci na nie Proceder na zawsze w Klimie zostanie Tu każdy z chłopaków ma własne rozeznanie Wie z kim trzeba trzymać a komu obić banię Więc lepiej uważaj jeśli stoisz w ciemnej bramie Nie jesteś w porządku czeka cię oklepanie Tu centrum i Grochów wkracza niesławny Proceder Chada i Kacza Nie ma amatorki każdy czymś się odznacza Przekaz tylko dla prawdziwych nie szukamy słuchacza Nie kminisz slangu to poszukaj tłumacza U nas zawsze jest zgoda swój swojemu wybacza Jeden równy drugiemu Klima to zaznacza Czasem jakieś kłopoty ale nikt nie rozpacza To słowa chłopaków zrzeszonych w Klimie Prawdziwa zajawka która nigdy nie minie My gustujemy w blantach a nie w tanim winie I to nam daje moc palacz Heleny ginie Dlaczego to jaracie ja tego nie rozkminię I widzę to na co dzień nie na seansach w kinie Pokój dla wszystkich ludzi z mojej dzielnicy Grochów i śródmieście sami ostrzy zawodnicy Chuligani Legii prosto ze stolicy Warszawa To moja okolica Proceder warszawska ulica Ref. To my niechciani nie lubiani u swoich szanowani Czy już rozpoznani Klima zawsze nastukani Dopiero wtedy jak zaczęliśmy u Kaczego Przy pomocy Konrada i jego brata ciotecznego Za blatem chujowego komputera Atariego Szumiące podkłady ale to nic wstydliwego Teraz Chada sza kchp Vienio r do o do d Te osoby działają w Klimie Wiesz coś to klops na jaźwę I w ogóle nie używaj tego słowa niech będzie obca ci nasza mowa Wielkie pozdrowienia dla chłopaków z Mokotowa Nie mogę zapomnieć o swoich braciach z Ursynowa Klima Nie mówi ci nic więc po chuj się pucujesz Szanownej Klimie plany krzyżujesz Nie każdemu się zawsze dobrze wiedzie I pamiętaj prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie Teraz zdrowie wszystkich bliskich chciałem wypić Dobre chłopaki z Klimy możecie zawsze na mnie liczyć Ref. (…) to my niechciani nie lubiani u swoich szanowani To my niechciani nie lubiani u swoich szanowani u swoich szanowani. Nadchodzą w kapturach postacie To nie mnisi to źli i łysi to Klima kapiszi Nigdy nie mów nie do wiary stary Że jednoczą nas te same dziary To my nocne mary Parę osób w duszy zjednoczonych mistycznie Na skórze alfabetycznie Europa mówiąc geograficznie To co honorowe pieczętuję krwią Muzyką zmolestowaną techniką Bo nieważna jest sytuacja Klima korporacja w siłę rośnie Większą niż bomby które rozjebały Bośnię Poczekaj a każdy z nas dorośnie Postara się i przyjmie pozycje W świecie który pierdoli policję Nasze produkcje są skazane na banicję Rok po ukazaniu Chuligański raport z osiedla w najlepszym wykonaniu Aha, aha w Klimie nie wszyscy rymują Ale wszyscy w tą samą drogę kierują Razem blanty rolują, zarobkiem się działkują A przede wszystkim nawzajem szanują Bo nasze zadanie to molestowanie Leszczy ściemnienie, sprytne przekręcanie Zadaj Kaczy jeszcze jedno pytanie Ja bez kłopotu odpowiem ci na nie Proceder na zawsze w Klimie zostanie Tu każdy z chłopaków ma własne rozeznanie Wie z kim trzeba trzymać a komu obić banię Więc lepiej uważaj jeśli stoisz w ciemnej bramie Nie jesteś w porządku czeka cię oklepanie Tu centrum i Grochów wkracza niesławny Proceder Chada i Kacza Nie ma amatorki każdy czymś się odznacza Przekaz tylko dla prawdziwych nie szukamy słuchacza Nie kminisz slangu to poszukaj tłumacza U nas zawsze jest zgoda swój swojemu wybacza Jeden równy drugiemu Klima to zaznacza Czasem jakieś kłopoty ale nikt nie rozpacza To słowa chłopaków zrzeszonych w Klimie Prawdziwa zajawka która nigdy nie minie My gustujemy w blantach a nie w tanim winie I to nam daje moc palacz Heleny ginie Dlaczego to jaracie ja tego nie rozkminię I widzę to na co dzień nie na seansach w kinie Pokój dla wszystkich ludzi z mojej dzielnicy Grochów i śródmieście sami ostrzy zawodnicy Chuligani Legii prosto ze stolicy Warszawa To moja okolica Proceder warszawska ulica Ref. To my niechciani nie lubiani u swoich szanowani Czy już rozpoznani Klima zawsze nastukani Dopiero wtedy jak zaczęliśmy u Kaczego Przy pomocy Konrada i jego brata ciotecznego Za blatem chujowego komputera Atariego Szumiące podkłady ale to nic wstydliwego Teraz Chada sza kchp Vienio r do o do d Te osoby działają w Klimie Wiesz coś to klops na jaźwę I w ogóle nie używaj tego słowa niech będzie obca ci nasza mowa Wielkie pozdrowienia dla chłopaków z Mokotowa Nie mogę zapomnieć o swoich braciach z Ursynowa Klima Nie mówi ci nic więc po chuj się pucujesz Szanownej Klimie plany krzyżujesz Nie każdemu się zawsze dobrze wiedzie I pamiętaj prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie Teraz zdrowie wszystkich bliskich chciałem wypić Dobre chłopaki z Klimy możecie zawsze na mnie liczyć Ref. (…) to my niechciani nie lubiani u swoich szanowani To my niechciani nie lubiani u swoich szanowani u swoich szanowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KALER
Dobre to wasze ziółko chłopaki kozak kurwa bez kitu bo Ref. Się jara dziewczyno się jara chłopaku To czysta Marycha bez odoru maku Bez odoru wojny o zajebistym smaku Włoszczyzna Holandii o mistrzowskim zapachu Się jara od nocy do rana to trawa Znów zawijam lolka z grama Czacha ciężka ale jest gitara Kocham ten stan kiedy się najaram Wiesz jak ostry haj pobudza do działania Likwiduje szarość na boisku gała Joint i sport to nie rozłączna para Nie zabroni nigdy tlić mi żadna pała Reprezentuję radosny futbol Radosny rap nie komercyjne gówno Ty powiesz dżi bingo jak powiem ci pudło Trudno żebym równo miał sufit ułożony BPP to jest świr czy jesteś zaskoczony Ze starego Mokotowa płynie gadka z loży Jeśli było źle to wszystko się ułoży Tymczasem z Bogiem palaczy pozdrawiam JLB dranie piątka szufla strzała Ref. x2 Się jara dziewczyno się jara chłopaku To czysta Marycha bez odoru maku Bez odoru wojny o zajebistym smaku Włoszczyzna Holandii o mistrzowskim zapachu (x3) Smażę borcham bakam palę Turlam kręcę roluję dalej Jointy filis fifa bongo Moi ludzie jarają na okrągło Nigdy dość mam to coś Co niektórych dusi Krztusisz się prychasz kaszlesz Musisz oko naciesz Patrz i wąchaj skręć jointa Tak pęka następna piątka Złap bucha śmierdziucha To lepsze niż antybiotyk Jesteś nastukany nie rób z siebie niemoty Leniwy skurwysynu weź się do roboty WDZ Hemp Gru prawdy dotyk Floty brak nie ma za co wejść do klubu Razem z nami spróbuj zajebistego ziółka Dopadła cię zamułka i opadły ci klapy Skun plus bibułka nie każdy tak potrafi Już wiesz co to znaczy szczyty w THC puste Obalam mity nie milcz z miejsca rusz się Od rana bania napufana zielonym kruszcem Marihuana czyści kiermany puste Nie muszę namawiać wciąż powtarzam w kółko Pal ziółko pal ziółko pal ziółko Nie namawiam lecz powtarzam w kółko Pal ziółko pal ziółko pal ziółko JLB to są bracia moi Moje dłonie rwą się do turlania joi Śmieszny papieros który myśli me koi Zioło w bibułce z tytoniem wymieszane Wiesz co jest grane mordy narajane Owocem z zielonego drzewa Wiem ile nam trzeba Wiem to najlepiej Skręt po skręcie coraz mocniej klepie One tu nie gasną zwiedzam swoje miasto Znajduję się w sklepie bo mi w mordzie zaschło Nasze biedne państwo potrzebuje legalizacji Nie mam racji wielu to powie Lecz jeszcze więcej osób potwierdzi moje zdanie Prawda chcę palić se legalnie A nie się kitrać w bramie Złapią cię z gibonem i sanki dostaniesz Biorą nas za ćpunów zwykłe oczernianie Palimy sobie trawkę i niech tak zostanie Zioło było jest i będzie jarane Zioło było jest i będzie jarane Elo Ref. x2 Się jara dziewczyno się jara chłopaku To czysta Marycha bez odoru maku Bez odoru wojny o zajebistym smaku Włoszczyzna Holandii o mistrzowskim zapachu (x3) /Wszyscy razem dookoła zanurzeni w dymie Wciąż jaranie i jaranie Miła woń spłonął joi/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tera śpiewa
a potem wchodzi na kafe i pisze "chce zdechnąc"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×