Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antrykotola555

nie wiem już czy to nerwica czy nie? jak myślicie?

Polecane posty

Gość antrykotola555

Od dziecka byłam lękliwa, w dzieciństwie musiałam zostawać sama jak rodzicie zmieniali się w pracy i ja panicznie się tego bałam, bardzo płakałam itp. Do 15 roku życia miałam sporadyczne napady lęku, potem jednak zaczełam się bać bardziej i od tego czasu lecze się na nerwice, przeżywałam już "zawały" itp Byłam w sanatorium jak miałam 15 lat. Brałam troche leków to wszystko pomagało ale na trochę. Mniej więcej rok temu, przestałam sobie wkręcać choroby cielesne i zaczełam się obawiać, że jestem chora na schizofrenie lub coś takiego. Trwa to do dziś, czasami są takie dni kiedy jestem święcie przekonana, że zwariowałam. Byłam ostatnio na terapi na oddziale dziennym, pomogło ale już po 2 tygodniach od zakończenia terapi znowu się pogorszyło, jestem w stanie sobie wszystko wkręcić, jak gdzieś usłysze, ze schizofrenicy boją się jeść bo myślą, że ktoś im zatruł jedzenie, to ja od razu jak jem zastanawiam się czy ja się tego też nie boje itp, potrafi wszystkie objawy sobie dopasować. Tak bardzo się boje, że od tego ciągłego myślenia na prawdę dostane tej schizofreni albo czegoś innego oważnego, boje się, że zamkną mnie w psychiatryku, te lęki tak bardzo zaprzątją moje myśli, że nie spotykam się z przyjaciółmi, nie mogę znaleźć pracy, nie żyje pełnią życia jak inni. Boje się zaczyna się już u mnie rozwijać schizofrnia, jestem tak przerażona, że nie potrafie myśleć o niczym innym, moja dotychczasowa diagnoza to nerwica i osobowość zależna (boje się żyć bez mamy - efekt dzieciństwa). Ale może lekarze się pomylili? albo może od tego wszystkiego, od ciągłego myślenia w końcu zachoruje na schizofrenie. :(((((((((( co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no, schizofrenii mozna sie tez nabawic, z tego co wiem... poszukaj lepszego terapeuty, jak potrzebujesz to chodz do psychologa, na terapie itp. coz mozna innego doradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antrykotola555
mam dopiero 20 lat a żyje jak degenerat :( dowiedziałam się niedawno, że kuzynka mojej mamy czyli inaczej od mojej babci siostry córka zachorowała ostatnio na schizofrenie, po 50tce i zastanawiam się czy to jest wystarczające pokrewieństwo?? kurde tak bardzo sie boje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w schizofrenii pokrewienstwo nie ma znaczenia. musisz chodzic do psychologa, nauczyc sie nie wkrecac sobie tak, bo to jest najbardziej szkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antrykotola555
wiem, ale to jest błedne koło, żeby iść na terapie w grę wchodzi tylko prywatna terapia bo tej refundowanej z NFZ nawet nie skomentuje, trzeba mieć kase, żeby mieć kase trzeba iść do pracy a ja się boje, że nie podołam. Zawsze widze " szklanke do połowy pustą". Niestety nie pochodze z zamożnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a probowalas afirmacji? skoro potrafisz sie nakrecic negatywnie to z pewnoscia bedziesz potrafila nakrecic sie pozytywnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antrykotola555
no w ośrodku jedną z terapii były afirmacje ale ja ich nie pisałam bo mi się nie chciało ale chyba będę musiała spróbować teraz. Może to coś pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antrykotola555
cholera ale zmiana myślenia jest tak ciężka jak człowiek się czegoś bardzo boi, to tak jak miał byś w szpitalu kogoś bliskiego i kazali Ci przestać o tym myśleć......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antrykotola555
tak sobie myśle, że ludzie nie doceniają tego co mają, ciągle chcą więcej, a ja chciała bym tylko być zdrowa, czy to tak wiele? zastanawiałam się tyle razy czemu to mnie spotkało? chyba mam to po tacie, on też miał nerwice i w ogóle jego mama też jest bardzo emocjonalną osobą :( widać geny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antrykotola555
wiem. Mam wrażenie, że gdyby w dzieciństwie rodzicie nie zostawiali mnie samą i gdyby częściej mi mówili, że mnie kochają to teraz bym tak nie cierpiała. Rodzice oczywiście mnie kochają (tzn tata już nie żyje) ale po prostu mi tego nie mówili. Uważam, że brak poczucia bezpieczeństwa z dzieciństwa przeniósł się na dorosłość. Nie winie rodziców, to przecież nie było świadome. żałuje tylko, że życie przecieka mi przez palce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliszcze
Lęk przed chorobą psychiczną jest charakterystyczny dla nerwicy lękowej. Osoba naprawdę psychicznie chora nie ma świadomości choroby i w tym cały problem. Najprawdopodobniej to "tylko" nerwica. Ale jak Ci pomóc to nie wiem, sama sobie nie umiem. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez nie mam poczucia bezpieczenstwa, ale az takich stanow tez nie powodzenia, ja zmykam, i glowa dogory 🌻 :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×