Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Henderetti

Proszę doradzcie. Chodzi o kota który sie odnalazł...

Polecane posty

Gość Henderetti

Miałam kota dachowca przez trzy lata. Z kotkiem bylo wszystko ok, tzn gryzł leciutko- ale to tak juz mial od dziecinstwa z racji chyba takiej ze byl chowany bez matki. Pewnej nocy kotce odbilo- zaczela rzucac sie na moja mame- to byl horror. Kota jakby cos opetalo. Wydawal z siebie dziwne jeki, doskakiwal co chwile do mamy i wbijal swoje pazury i zeby w jej cialo. Matka przezyla horror a my razem z nia. Kot byl tak rozdrazniony wtedy ze wszyscy musielismy wyjsc z pokoju, bo znow kogos by zaatakowal. Dzwonilismy tamtej nocy do wtererynarza ale komorke mial wylaczona. A ze rano jechalismy na wycieczke calodniowa, a mama bala sie sama zostac z kotem, to wywiezlismy go do domku letniskowego i tam na ogrodzie zostawilismy go do naszego powrotu. Kotek znal tamto miejsce bo czesto tam bywal na weekendy. Wieczorem przyjezdzamy a kota nie ma.. Zdecydowalismy sie ze go uspimy.. Tak tez poradzil na weterynarz po tym jak opowiedzialam mu co kot zrobil.. No ale niestety kot uciekl.. To wszystko dzialo sie w sierpniu. Czekalismy na tego kota, ale nie wrocil juz.. W pazdzierniku zdecydowalismy sie na nowego kotka.. Stwierdzilismy ze tamten kotek juz nie wroci, ale gdzies zginal pod kolami auta jakiegos.. Mamy nowego kotka malego. I wszystko bylo dobrze do dzisiaj.. Dzis tato pojechal do domku letniskowego a tam kot .. przyszedl znienacka po tylu miesiacach.. Z poczatku byl plochliwy, a potem zaczal sie lasic, mialczal.. Nie jest wychudzony, futerko ma zadbane wiec przypuszczam ze go ktos dokarmial, a moze i nawet trzymal w domu (?). Tato jak go zobaczyl to sie rozplakal.. Dal mu jesc, zrobil prowizoryczna kuwete i zostawil na noc w domku.. Nie wiem co dalej robic.. Kotek nie moze mieszkac tam w tym domku letniskowym bo jest tam zimno zima.. Ja boje sie go wziac do domu.. Boje sie ze znow mu cos odwali i stanie sie nieszczescie.. Prosze poradzcie co robic.. Jestem kompletnie zrozpaczona. Szkoda mi tego kotka, bo jest zwiazany z nami, a zdrugiej strony boje sie do niego zblizyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weź go do domu ... może mu juz tak nie odwali .. s sumie to dziwne te jego zachowanie ... co go tak rozdrażniło ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajmondo n
Ja bym nie wziela. Nigdy nie wiadomo co mu przyjdzie do glowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytałam ten post z pół roku temu zastanawiam się, w jakim celu ktoś zakłada kilka razy ten sam, zapewne wyssany z palca, temat....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Henderetti
NIE JEST WYSSANY Z PALCA. TO POWAZNA SPRAWA DLA MNIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idz z nim do normalnego weterynarza a nie jakiegoś jełopa co karze uspać bez zbadania kotka. Kotem mógł tak zareagować z różnych przyczyn, mogło go coś bardzo boleć, a jak ból u kotka jest nie do zniesienia to kotek robi się właśnie nerwowy. Nie umie on pokazać że go boli a jeśli nie przechodzi do wpada w szał, spróbuj sobie wyobrazić taka sytuację. Polecam dokładne zbadanie kotka. jest tez możliwa terapia dla takiego kocurka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chocolate_Mimi
Jesli go nie przygarniesz spowrotem to bede co zyczyc zeby ciebie ktos kiedys tez wygnal, nie dal jesc, nie dal cieplego konta, zebys umarla z glodu, z zimna albo zeby cie samochod rozjechal :) nienawidze takich ludzi przez ktorych zwierzeta cierpia. Rozumiem ze mozesz miec obawy , rozumiem ze sie rzucil ale no prosze cie.. masz serce zamknac drzwi przed nosem kociakowi ktory nawte po 3 latach pamietal droge do ciebie? japierdziu ludzie sa gorsze niz zwierzeta. Dlatego nienawidze ludzi :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×