po co komu rodzina

No jeszcze jeden Oskarowy reżyser w Europie i jeszcze... no już Niemcy by przeżyli te 2 nagrody swoje dla niej. A tak? Dostanie w szczękę jak znam ten naród i tyle. :(

No i co? Coś miny wam opadły. Jak Iza Miko dostanie nagrodę 1 w USA to... macie rację. A dostanie? Niech próbuje. Dostała wszystko na dobre sprawowanie się, teraz się źle sprawuje i tyle. I uważają, że dalej będzie tylko gorzej. Niemcy oczywiście święci nie są, ale najgorszy menel swój lepszy od nienajgorszego menela ichniego. To się silne państwo. I nie ośmieszajcie się, że Alicja była mądrzejsza od matki. Akurat taka sama durna :( No bo teraz dosłownie będzie, że górale mieli jechać do Niemiec - no do Austrii. Mieliby bliżej. No ale jak ktoś z Polski mógł tam coś osiągnąć w tamtych czasach, życie sobie polepszyc. Choć raz znałam Amerykankę, której przodkowie - jak to teraz było - z Warszawy poprzez Kraków , Wiedeń do USA. No i tam za Amerykańca się wydała jej praprababcia. Coś tam takiego. No i to są dziś Amerykanie , ani słowa po polsku oczwywiście i tyle. Te jej dzieci, wnuki i dalej. Tzw polonia? No właśnie oni w ogóle się za polonię nie uważali - Amerykańce z Alaski to były i tyle o o polskich korzeniach. Też to takie, ale córkę miała zamężną w Wiedniu - czyli powrót do korzeni, ale to Amerykanka zamężna z Austrakiem. I to ma sens i to każdy rozumie w USA - rodzina, a teraz skąd ten niemiecki? No debilizm jakiś i tyle w tym wypadku. :(

No i przypuszczam, że gdyby w Polsce cokolwiek było inaczej OD POCZĄTKU to powinna już kasować, coś w tej Hiszpani i od razu, że chce do USA bo najpierw w USA u Meksykańców? Później Hollywood, normalne życie w międzyczasie z kimś. No i próbować w tym Hollywoodzie albo grać. Jakiś plan mieć sensowniejszy. No coś u Niemców to i tak po angielsku w USA - po co jej ci Niemcy w Europie - nagroda jakaś w Berlinie to tak. No i wtedy se może romansować z Farelem choć też to takie, że się ciepnęła na kasę, ale coś ma swojego, dziecko jej zostawiają i już. No źle zrobiła i tyle, a tak? Jakiś bezsens od początku. Nie ma drugiego oskarowego reżysera w Europie, brak jakichś nagród tu za cokolwiek - już w ogóle jakiejkolwiek. No to po znajomości i tyle. No i taki koniec i już :( Jak i mój :(

Moim zdaniem Niemcy sie nadzaili na to, że nie znają tu lokalnych układzików - wojna Krakowa z Zakopanem, no ale co to ma do rzeczy. Była z bogatej rodziny i gra. Sponsorali i pasi. No to ma sukcesy. I na jej miejscu dawno bym sie starała o obywatelstwo USA. A ona? Wielka gwiazda. Ale jakby było normalnie tak jak myśleli Niemcy to by się rzuciła na Farela. I to na dziecko. No w depresji to może - narkomanka, alkoholiczka. Wiele problemów, ale już jej pomógł bo ma dziecko chore i samobójstwo na koncie i tyle jak dla mnie. Ale alimenty? No to dziecko zabierze - w końcu jego. I tyle :( EN.

Mnie sie wydaje, że w takim razie ta rodzina Alicji nie mówi po polsku, w ogóle jakiś ewenement to jest specyficzny i tyle bo by przecież próbowali dostać to obywatelstwo politycznie, ale mieli gdzieś politykę i byli skompromitowani tym Meksykiem poniekąd. Choć zalezy, ale jak coś to politycznie jedynie. No i przez to chyba nie robiła tego obywatelstwa Alicja bo bym zaraz poleciała to robić osobiście. No ale... kogo to obchodzi. Filmu nie ma i tyle :(