Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mirinda1984

Czy to ja juz warjuje czy wszyscy wokol mnie??

Polecane posty

Gość Mirinda1984

Otoz mam maly problem z tesciami i meza rodzina. Mieszkalismy u tesciow ponad rok. W tym czasie budowalismy wlasnymi rekoma dom. Potem okazalo sie ze jeste w ciazy. Ucieszylismy sie jak dzieci. To nic, ze dom dopiero bedzie gotowy do zmaieszkania za ok 2 lata. Oznajmilismy wszystkim w kolo. Gratulacje byly i radosc. Szybko sie dowiedzialam, ze nie zmajstrowalismy jedno ale dwujke :D. Podwojna radosc. W polowie ciazy wraz z mezem stwierdzilismy, ze nie ma opcji abysmy pomiescili sie w tym jednym pokoiku. Ze trzeba poprosic tesciow, zeby udostępnili nam drugi. Jendak tesciowa odmowila. Powiedziala, ze to jej pokoik. Ze tam ma komputer, telewizor. I jak kolezanki przychodza to tam ide, zeby dla tescia nie przeszkadzac. No trudno. Troche bylo nam smutno. Ale... Zgadalismy, ze wyprowadzimy sie do mojej babci ktora mieszka sama w domku na wsi ok 30km za miestem. Ze maz bedzie dojezdzal. A ja i tak bede z dziecmi. Babci ucieszyla sie. Wreszcie nie bedzie sama. Sama zajmuje jeden pokoik. Wiec my moglismy zagospodarowac az 3. chociaz 2 spokojnie nam by strczylo. Szybko podjelismy decyzje o przeprowadzce. dzieci urodzily sie zdrowe. Mieszkami w pieknej wsi. ja pomagam babci ona mi. Ale... tesciowa wszystko psuje. Dzwonik do kazdego, i mowi, ze sie na nia pogniewalam i zabraniam jej kontaktu z wnukami. Ze ona dalaby nam ten drugi pokoik. Ze tak tylko zartowala, a ja glupia unioslam sie honorem. Maz sie poklocil z cala rodzina i sie nie odzywaja do siebie. Za 3 tyg mamy wesele kuzynki meza. Oznajmilismy ze nie przyjdziemy, bo nie mamy z kim zostwaic dzieci. I co znow wielkie pretensje. Ja juz nie moge. Tesciowa przyjezdza do nas i robi awanture, ze to jej wnuki i ma prawo je widywac. Chociaz ja jej tego nie zabraniam. Wyzywa mnie, ze przeciagnelam meza na swoja strone. Ja juz poprostu nie wyrabiam. Warjuje. maz mnie pociesza, ale ja tylko placze po kazdym jej telefonie, wizycie. Ciezko mi... Sorki ze sie rozpisalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa jest
nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirinda1984
To chyba wiem, ale wszyscy chyba jej wierza. Naopowiadala, ze mialam depresje poporodowa i niechcialam dzieci karmic piersia. A ja poprostu nie dostalam pokarmu... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż, dla mnie to już wojna:) jeśli na ciebie nagadała itd dla mnie nie byłaby to już teściowa ale wróg, nie pozwól aby mówiła na ciebie złe rzeczy,zacznij Ty wszystkim o niej opowiadac, nie pozwól sie postawić w gorszym świetle, Chyba nie chcesz póżniej iść z dzieciakami do parku i żeby Cię palcami wytykali?:( smutne ale taka jest prawda, po tym co napisałaś sugeruję też że ta Twoja "teściowa" ma nie równo pod sufitem, zastanów sie czy później nie zacznie jeszcze Twoim dzieciom na Ciebie gadać!!!! Nie daj się, bądź silna a jeśli wpuszczasz ją do domu a ona urządza Ci awanturę w Twoim domu TO ZA DRZWI Z NIĄ!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha na Twoim miejscu nie odbierałabym od niej telefonów, nie wpuszczałabym jej do domu, nie utrzymywałabym z nią kontaktów, po jakimś czasie sama przyjdzie i ogon podkuli i nie ważne czy to będzie po miesiącu czy po 3 latach!!!!ona sie wyszumi i jej przejdzie, bo na pewno będzie chciała mieć kontakt z wnukami, ale najpierw Ty zastanów się czy chcesz żeby Twoje dzieci miały kontakt z taka babcią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirinda1984
ja ogolnie nie jestem osoba konfliktowa. Staram sie unikac klotni. Kazde zle slowe w moja strone ja strasznie przezywam i zaraz placze. Moj maz jest inny. Powiedzial, ze dla nigo oni juz nie istnieja. Dopoki nie przeprosza nas, a szczegolnie mnie. Zabronil przyjezdzac do nas. Ja jestem jedynaczka. Moi rodzice sa za granica. Widuje ich dwa razy w roku. Cieszylam sie ze moj maz ma dobre stosunki z rodzina. Ze ma rodzenstwo z ktorymi sie dogadywalam. A teraz jedym slowem dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirinda1984
Aha. i sie zdziwilam, ze tak zareagowala. Bo mieszkalismy u nich ponad rok i zawsze bylo dobrze, nawet bardzo dobrze. Dopoki nie poprosilismy o 2 pokoik i sie nie wyprowadzilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokaż mi przepis prawny
(obowiązujący na terytorium RP), który stanowi o prawie widywania wnuków przez dziadków. NIE ISTNIEJE. Natomiast ISTNIEJE CAŁA GAMA przepisów dot. słownego ubliżania drugieg osobie, nachodzenia, rozpowiadania fałszywych informacji na jej temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jesteś osobą konfliktową a później są tego efekty:( ja zawsze broniłam swoich czterech literek i potrafiłam sobie w życiu poradzić i mam zamiar tak uczyć swoje dzieci. Nie bierz do siebie słów teściowej, myśl o niej jako o niezrównoważonej kobiecie,która wymaga leczenia:) bo to co robi nie jest normalne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak jak koleżanka wyżej napisała, to co robi Twoja teściowa jest karane więc niech za dużo sobie nie pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grazynka -
Nana - pieprzysz za przeproszeniem jak potluczona :-O... "...nie odbierałabym od niej telefonów, nie wpuszczałabym jej do domu, nie utrzymywałabym z nią kontaktów, po jakimś czasie sama przyjdzie i ogon podkuli ..." naprawde widac ze wcale zawistna nie jestes ;-) i jadu w Tobie ani drobiny ;-) Autorko - pogadaj z tesciowa i powiedz jej ze ten pokoik to nie jest glowny powod... ze po przeanalizowalas wszystkie "za" i "przeciw" i ze prostu macie lepsze warunki u babci ... a jesli ktos Ci mowi ze mu sie tesciowa skarzyla Ty spokojnie wytlumacz ze mieszkacie teraz na wsi, to lepsze dla dzieci itp, itd ... i z takiego powodu wybraliscie to rozwiazanie :-) Z mezem te pogadaj, niech w ten sposob pogada z tesciowa... moze sie Wam uda :-) Powadzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
grażynko tak się nie zachowują ludzie normalni, zacznie rozmawiać z teściową i a tadalej będzie przy swoim! taka rozmowa nic nie da,zwłaszcza że jesli nagadała swoim psiapsiólką na własną synową to już szczyt wszystkiego,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirinda1984
Ale ja juz sie staralam z nia rozmawiac. Tlumaczylam, ze to nie tak, ze sie pogniewalismy za ten pokoik. Poprostu lepsza opcja i juz. A ona, ze i tak wie swoje. Ze jestem honorowa gownira ktora unosi sie swoja dziecieca duma. :( Maz na pocztaku tez probowal rozmawiac. Ale tesciowa powiedziala mu, ze hu.. partie sobie wzia. Co do rodzenstwa. maz jedynie rozmawia z brate. Siostra uwaza, ze my przesadzamy. Ze tesciowa jest starsza osoba i powinnismy jej ustapic i zrozumiec. Ale jak mozna zrozumiec obelgi, oczernianie i klamstwa rozsiewane po calym miescie na nasz temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tesciowa jestc hora. Bylo dobrze, dopoki miala nad wami kontrole, zapakowala was do 1 pokojowej klateki i bylo fajnie. Jak sie okazalo ze jestescie bardziej samodzielni, to tragedia. Po pierwsze, nie chcialbym by Twoje dzieci wychowywaly sie w takim zaklamanym towarzystwie jak ta tesciowa. Wiec lepiej dla Ciebie abys trzymala dzieci od niej z daleka, skoro sie tak zachowuje. Mozesz jejt o powiedziec wprost - sorry ale moje dzieci ine beda spedzaly czasu z kims kto sie tak zachowuje. I koniec, nie ma dyskusji, a prawo, o ktorym onam owi, nie istnieje. Najwazniejsze jestd obro Twoich dzieci, Twoje i Twojego meza. Bardzod obrze ze on Cie wspiera, ale Ty tez wspieraj jego. I powiedz mu zawsze wprost co myslisz. A tesciowa no coz, niech spada :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mirinda1984 daj sobie z nią spokój, na niej świat się nie kończy, żyj normalnie i przestań się zadręczać tym co ona robi, próbowałas rozmowy i widzisz jakie są efekty, chyba nie masz zamiaru całe życie rozmawiać z nią, przkonywać itd szkoda Twojego zdrowia, mówię ci najlepiej ogranicz kontakt z taką osobą, po jakimś czasie jej przejdzie, jak wywnioskuje,że już Cię "dobić nie może bo ją olewasz", drastycznie to brzmi ale taka jest prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem jacy by dziadkowie nie byli, dzieci powinny mieć prawo spędzać z nimi czas Może jak następnym razem zadzwoni powiedz że nie chcesz się kłucić i jak chce to żeby przyjechała zobaczyć wnuki. Może jak spędzi z nimi trochę czasu to złagodnieje,żeby tego nie stracić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirinda1984
Ale chodzi o to. Ze jak ona przyjezdzala "zobaczyc wnuki" To juz w progu lamentowala, ze mogla by je widywac codziennie, ale my wolelismy odizolować dzieci od niej przez glupi pokoik. Dzieci maja po pol roku i nie chce aby slyszaly od samego poczatku krzyki. Do mojej babci potrafi sie rzucic, ze chodzi do kurnika a potem wchodzi w tych butach do domu. Ze to zarazki. Moja babci jest osoba ze wsi. I nie staram sie zmieniac jej nawykow. Mi to nie przeszkadza. Bo dzieci zreguly siedza w soim pokoiku, gdzie babcia zadko zaglada. A ja zawsze sprzatam. To wlasnie po ostatniej awanturze jaka nam zrobila jak przyjechala odwiedzic wnukow, maz zabronil jej przyjezdzac. Powiedziala, ze mieszkamy na zadupiu. Ze dom jak chlew. Ze stary drewniany. Ze centralnego nie ma. mamy przez caly dom poprowadzony piec kaflowy. Ze lazienka to jak szalet na plazy. I ze dzieci nie powinny mieszkac w takich warunkach. ze jestemy zlymi rodzicami. Nie umiemy zajac sie dziecmi. I ogolnie... Maz nie wytrzymal i wywalil ja za drzwi. A ja oczywiscie siedzialam i ryczlam jak bobr... Ide robic obiadek, bo maluszki wstana zaraz pewnie. Dzieki za zrozumienie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikt nie mówi o zerwaniu kontaktu na zawsze:P no nie wiem Mirinda1984, rób to co Ci serce podpowiada:) mam nadzieję, że Twoja teściowa w końcu zrozumie co robi... tamtamtam ja bym nigdy nie pozwoliła dzieciom na kontakt z babcią, która obraża mnie i moją rodzinę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to rzeczywiście trzeba poczekać aż jej przejdzie i wróci z podkulonym ogonem, a jak tęskni za wnukami to wróci i przeprosi. Moja też przeprasza, niestety nie uczy się na błędach i wciąż popełnia te same błędy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mirinda1984
napisze w skrocie bo nie mam sil pisac. tesciowie byli zaproponowali na ugode, ze oni nie pojda na wesele i zaopiekuja sie dziecmi, a zebysmy my szli. Zgodzilismy sie. I co po paru godzinach dzwoni siostra meza, z retensjami, ze mama sie jej pozalila, ze jesli chce zobaczyc w nuki to wtedy i wtedy. Ze powiedzielismy, ze oni i tak starzy wiecim nie tance w glowie. Wiec moga sie zaopiekowac dziecmi... Masakra... Nie no... Sorki, ze tak haotycznie ale nie mam sil, nerwow i ogolnie humoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli co byś nie zrobiła zawsze jest źle, przegwizdane, nie zazdroszczę ci. Nie da się wyjść z tej sytuacji tak by wilk był syty i owca cała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyne wyjście jakie widzę to zaprosić siostrę męża do siebie i z nią porozmawiać, skoro ona jest z teściową w dobrych relacjach to dobrze by było ją przekonać do siebie. Wytłumaczyć wasz punkt widzenia i spytać ją o radę. I najlepiej w jej obecności rozmawiać z teściową, żeby nie mogła odwrócić kota ogonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×