Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cafe_latte_

Nie daję rady...

Polecane posty

Pewnie pomyślicie, że jestem przewrażliwiona, albo, że nie mam innych problemów, ale dla mnie to naprawdę ważne. Jestem mężatką - bardzo kocham mojego męża, mamy 3 miesięczną córeczkę. Kilka tygodni po urodzeniu sie naszej córeczki mąż poszedł na piwo. Nie poszłam z nim, bo powiedział, że będą sami faceci - no więc po co ja tam. Jak wrócił powiedział, że była tam jedna dziewczyna - jego kursantka, ale on nie wiedział, że tam będzie. No dobra, w to mogę uwierzyć. Ale po jakimś czasie coś mnie tknęło i przeczytałam sobie jego smsy. Wychodzących nie było, ale w odebranych był sms od innej kursantki, że nie może przyjechać bo już gdzieś tam jest. I to było wtedy jak mąż był w pubie. I inne smsy typu czemu nie przyjechałeś na papieroska, już doleciałam na wakacje, dobrze się czuję itp. No więc przejrzałam jego gg i znalazłam kilka rozmów. Ona pisze do niego że jest jej przyjacielem, bratnią duszyczką. On do niej że mogą o wszystkim pogadać. Ona mu się zwieża ze spotkań z facetami. Czy to jest w porządku, że nic mi o tym nie powiedział? Było mi strasznie przykro z tego powodu. Potem przyszły myśli dlaczego mi nie powiedział? Może to coś więcej niż przyjaźń? On mówi, że nie i że to ona do niego pisze. Teraz już się uspokoiło. Laska skończyła u mojego męża kurs i jak na raie tylko 2 razy dzwoniła o czym mąż mi powiedział. Ja nie umiem sobie z tym poradzić, nie ma dnia żebym o tym nie myślała. Jak mi pisze, że będzie później z pracy już mam wizje że jedzie do niej "na papieroska". Chciałam już iść do psychologa, ale co ja mu powiem...? Co mam robić pomóżcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam, że w tych rozmowach z nią (podczas gdy ja byłam w szpitalu po porodzie)opowiadał jej o moich problemach - zaczynała mi się depresja poporodowa. To też mnie bardzo zabolało, że obcej osobie tak osobiste rzeczy opisuje. W rozmowie było coś takiego - poczekaj bo żona dzwoni (pamiętam, ze wtedy płakałam mu do słuchawki jak źle się czuję w tym szpitalu) a jak skończyliśmy rozmowę, to dalej żartował sobie z tamtą. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jeszcze nie jest dowodem
jego zdrady, choć chyba można stwierdzić, że coś jest na rzeczy. Może Twój mąż już wcześniej jak go znasz miał koleżanki i u Was nie jest to niczym nadzwyczajnym (przed ślubem). Pewnie jest smakowitym kąskiem" i sam zapewne też nie pozostaje bez zachęcania tych kobiet do flirtu. Mężczyzna też musi dawać kobiecie niewerbalne pozwolenie na bliższe kontakty. Lepiej być czujną, nie popadając oczywiście w paranoje. Od niewinnych spotkań dużo się zaczyna... Powinnaś sama zacząć prowadzić bardziej rozrywkowe (nie zanczy rozwiązłe :-)), życie towarzyskie bo takiemi mężczyżnie jakim jest z opisu Twój mąż bierne kobiety nie są widać na tyle pociągające, żeby to z Tobą wolał poświęcać czas podczas wolnego. Powinnaś po prostu pokazać sie jako "kobieta kot" :-) powodzenia merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio w programie specjaliś
ci się wypowiadali, żę mężczyzna w pierwszych 3 m-ach życia dziecka częściej oddala się od rodziny niż kiedy kolwiek potem. Coś na zasadzie, że mężczyzna nie czuję się tak zwiozany z dzieckiem jak matka i niema potrzeby przebywania z nim za często. Po prostu przeszkadza mu płacz i takie różne czynności noworotka. Mężczyźni uważają ze to należy do naszych obowiązków nie ich. Nawet gdy zostają z dziećmi to myślą tylko o tym jak najszybciej się z tego wywinąć. merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież niechodzi
z dzieckiem na ramieniu... Ale skoro on wyszedł do pubu to ona też może sobie na to pozwolić i wyglądać lepiej niż na codzień. merc ps. zresztą "kobieta kot" była przenośnią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do zostania "kobietą kotem" - marne szanse. Nigdy nie wierzyłam w siebie, a teraz po porodzie to już wogóle czuje się kompletnie nieatrakcyjna. Zawsze miałam płaski brzuch, jędrne piersi, a teraz... Szkoda gadać. Poprostu wstyd mi rozebrać się przed mężem. On mówi, ze nadal mu się takl samo podobam, no ale co ma powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też by nie powiedział...
szczególnie po porodzie. Piersi przez trzy miesiące chyba nie obwisną. Niewiem w sumie bo karmiłam tylko miesiąc. Napewno nie jest tak źle. Po prostu za bardzo patrzysz na siebie krytycznym wzrokiem. Chba nie będe mogła Ci pomuc na odległość bo potrzebujesz kogoś z kim będziesz mogła porozmawiać w cztery oczy. Jak dzidzia troszeczke jeszcze podrosnie zacznie mówić, chodzić wszystko się zmieni na lepsze... wtedy będzie większą pociechą szczególnie dla tatusiów. Z jakiego woj. jesteś? merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebezpieczna granica
twój mąż nie umie oddzielić pracy od sfery zawodowej - to się może kiedyś źle skończyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebezpieczna granica
miałam na myśli sferę prywatną oczywiście - pomyłka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo daleko ode mnie
pewnie masz jakoś przyjaciółkę porozmawiaj z nią. Pujdzcie razem na zakupy, do kosmetyczki, to zawsze poprawia kobiecie samopoczucie. Dlugo już jesteście z mężem? merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, koleżanki albo mają dzieci i im ciężko wyrwać się z domu, albo pracują, studiują i nie mają czasu... Z meżem znamy się prawie 8 lat a małżeństwem jesteśmy 2 i pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiem bo w pewnym wieku
to każdy ma jakieś swoje obowiązki, ale zawsze można jakos się zgrać, tym bardziej jak Twoja przyjaciółka potrzebuje twojej osoby - to beż dwóch zdań. Musisz napisać coś więcej o Swoim związku, żebyśmy mogł jakoś każda wedle swojego doświadczenia okraślić co możesz zrobić jak Cię wesprzeć bo wkońcu po to napisałaś. Ja jestem troche więcej po ślubie i wiem, że każdy ma swoje problemy. Wasze moim zdaniem jeszcze się konkretnie nie zaczęły w dobrym momencie się zorientowałaś i wielu nie chcianym rzeczom możesz jeszcze zapobiedz. merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko
Zadbaj o to by mąż wolny czas spędzał z Tobą a nie z kumplami i " koleżankami z kursów" niech trochę pomaga przy dziecku a czasem zostawcie dzieciaka z dziadkami, niańką i zróbcie we dwoje wypad na miasto faceci nie lubią spędzać czasu z dziećmi i ich żonkami- kwokami, zadbaj więc o to by nie miał wrażenia że wasze macierzyństwo ogranicza jego tryb życia zapisz się z mężem na siłownię, basen, ty odetchniesz od opieki nad maleństwem, zadbasz o formę, lepsze samopoczucie, odpoczniesz psychicznie a mąż przekona się że życie z dzieckiem nei jest aż takie złe pamietaj że dziecko mimo że jest całym światem nei może całego świata Ci przesłaniać oprócz dziecka jesteś jeszcze Ty i mąż, pomyśl: czy nadal jesteś tą samą kobietą którą poznał i w której się zakochał czy zmieniłaś się diametralnie i zupełnie Cię nei poznaje ?! czy masz czas i chęć na własne hobby, pasje, zainteresowania czy jedynie myślisz o tym by dziecko było najedzone, przebrane i wykąpane ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko...
wpełni się zgadzam. Ty wiesz, że przy okazji Twoich słów i ja swoje błędy znalazłam z przeszłości z tego samego okresu z którym boryka się autorka... merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko
jeśli z interesującej dziewczyny przmieniłaś sie w Matkę-kwokę to nie dziw się że mąż woli flirtować i rozmawiać o "swoich problemach" z dziewczynami z kursu... mąż poza tym że jesteś matką jego dziecka musi dostrzegać w Tobie kobietę urodziłaś dziecko, ale ono nie jest do Ciebie przywiązane pępowiną, jesteście odrębnymi istotami i każde z Was ma swoje potrzeby, Ty zaspokajasz potrzeby dziecka, ale musisz też pamietać o własnych rady że masz umawiać sie z koleżankami są do bani, bo nei dość że będziecie obie biadolić na mężów i dzieciaki to jeszcze w żaden sposób nie zbliży Cię to do męża Ty masz przede wszystkim zadbać o to by mieć czas wypocząć, odreagować stres, zadbać o swój wygląd i powrót do figury....a przede wszystkim zadbać o to by mąż spędzał czas na rozrywkach z Tobą a nie kolegami i koleżankami mąż ma czuć że dobrze bawi się z Tobą a nie z kimś innym, więc pomyśl jak zorganizować czas z mężem by był dla neigo atrakcją i przyjemnością a nie przykrym małżeńskim obowiązkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku naszego związku byłam bardzo zazdrtosna o Niego. Sprawdzałam komórkę, wypytywałam itp. Potem mi przeszło, zaczęłam mu bardziej ufać ale nie do końca bo kiedyś sie z innym facetem "przejechałam" i już nikomu na 100 % nie zaufam. No ale ta historia znowu zasiała we mnie jakąś niepewność - czy On napewno jest fair w stosunku do mnie? Przez cały okres naszej znajomości dobrze nam się ukłądało. Były oczywiśice jakieś nieporozumienia, kłótnie, ale to jak w każdym związku. Zaczęło się coś psuć jak byłam w ciąży. Połowę ciąży musiałam siedzieć w domu bo było zagrożenie. Mąż pracuje na dwa etaty więc często go nie było w domu. A wtedy tak bardzo go potrzebowałam. Kłóciliśmy się o najmniejsze pierdoły. Po porodzie też nie było za ciekawie. Teraz jest niby lepiej, może przez to, że nie często nie mówię mu o moich wątpliwościach i duszę to w sobie. No ale przychodzi moment, że wybucham, no i kłótnia gotowa... nie mam już sił...chciałam iść do psychologa bo to może ze mną coś nie tak, a może przesadzam... . Ale boję się, że lekarz pomysli o mnie że jakaś przewrażliwiona mamuśka...już sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko
zastanów się co możesz robić z mężem razem.... jakiś kurs tańca, siłownia, basen ? coś co sprawi że oboje się wyluzujecie, zapomnicie na chwilę o obowiazkach domowych.... myślę że jakaś forma ruchu będzie najlepsza bo kążdy ruch wyzwala endorfiny czyli hormony szczęścia, Tobie będzie ąłtwiej wrócić do figury, poczujesz się silniejsza fizycznie i psychicznie, poczujesz się atrakcyjniejsza a mąż też to zauważy no i spędzając razem miło czas nie będzie go ciągneło do spotkań z innymi przynajmniej raz, moze dwa razy w tygodniu powinniście gdzieś razem wychodzić, wtedy mąż nie będzie miał tak silnej potrzeby by wychodzić z kumplami bo dom nie będzie mu się kojarzył z więzieniem a przebywanie z Tobą z nudą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oboje z mężem się zmieniliśmy. Doszliśmy z mężem do tego wniosku w ostatniej rozmowie. Powiedziałam mu, ze brakuje mi go. Kiedyś jak siedział przy komputerze i przechodziłam obok to łapał mnie za rękę i sadzał sobie na kolanach. Teraz tego nie robi. On też mi powiedział, że pod tym względem się zmieniłam, że kiedyś częściej się do niego przytuliłam itp. Powiem szczerze, że nie zauwarzyłam tego, ale staram sie teraz to nadrobić i bardziej okazywać mu jak bardzo go kocham. Mam nadzieję, ze coś się przez to zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko
wiesz, ja się nie dziwię że mąż szuka odskoczni jeśli całą ciąże tkwiłaś uwięziona w domu, to rodzi bardzo silną frustrację, Ty byłaś sfrustrowana i znudzona i on także poz atym siedząc sama w domu coraz bardziej robiłaś się podejrzliwa i nakręcałaś się czekając na jego powroty.... a on pewnei zamiast rozmawiać z Tobą i wystawiać się na ataki wolał gadać z kursantkami które z nim flirtowały i żartowały.... gdy robiłam kurs na prawo jazdy mój intruktor też cięgle skarżył się na żonę....wiesz tak to jest gdy się spędza całe godziny z kimś obcym...każdy wtedy się wydaje ciekawszy, weselszy niż włąsna żona... no i właśnie o to chodzi, tak długo jak będziesz się kojarzyła mężowi z wymaganiami, pretensjami i podejrzeniami będzie czuł do Ciebie niechęć i będzie szukał odskoczni, rozrywki poza domem Ty też nie będziesz się czuła dobrze gdy będzie szukał okazji do ucieczki od Ciebie, dziecka i domu.... więc musisz popracować nad tym by mąż czuł się z Tobą dobrze tak jak napisałam, dziecko jest bardzo ważne, ale jeszcze ważniejsze są Twoje realacje z mężem, bo co z tego że dziecko będzie rosło zdrowo jeśli w międzyczasie Ty oddalisz się od męża ? jeśli macie teściów lub rodziców blisko zaangażuj ich w pomoc, mozesz też umówić się z koleżanką że na zmianę opiekujecie się swoimi dziećmi: ona jeden dzień w tygodniu przez np 2 godziny posiedzi z Twoim a Ty w rewanżu w inny dzień zaopiekujesz się jej dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie w tym
samym okresie mój mąż nie wytrzymał wstrzemięźliwości i z koleżanki zrobiła się kochanka.... no cóż, bywa. ASle ja widze teraz swoje wady bardziej niż jeszcze dzisiaj rano. Dzieki nie będzie łatwo... mam to już za sobą i wiem, żę już nigdy nie będe mamuśką pierwsze miejsce... merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorki nie będzie lekko...
nie mam pamięci do słówek już lepiej mi wchodzą imiona. Pozdrawiam merc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko
bo życie jest banalne....i faceci jak widzą problemy to zamist je rozwiązywać wolą raczej szukać spokoju i pocieszenia gdzie indziej.... zamiast pomagać sfrustrowanej i przemęczonej żonie wolą odpoczywać poza domem bo łatwiej jest wyjść z domu niż pomóc żonie by nie była taka zła i sfrustrowana a od rozmów i skarżenia się przyjaciółkom zaczynają się romanse jeśli mają do wyboru złą, wymagającą żonę i wesołą kobietę która niczego nie wymaga i nie ma pretensji to niby kogo wybiorą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko
trzymam kciuki autorko wystarczy wszystko dobrze rozplanować a na pewno sie uda pamietaj im więcej czasu mąż spędzi miło z Tobą tym mniej będzie miał czasu na głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żeby zostawić z kimś dziecko to nie ma problemu bo mieszkamy z moimi rodzicami. Czasem gdzieś wychodzimy, ale to jest głównie moja inicjatywa, a chciałabym zeby to on coś zaproponował. Wiem, że im bardziej będe marudziła o te kursankti - przyjaciółki, to w końcu popchnę go w ich stronę, ale czasem nie potrafię się opanować. No i powstaje błędne koło, którego nie potrafię przerwać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko
postaw sobie priorytet: "atmosfera między mną a mężem" i gdy czujesz że zaczyna ogarniać Cię złość czy frustracja przypominaj sobie to hasło musisz pamiętać że istnieje związek przyczynowo-skutkowy między tym jak mąż się czuje w domu a jego potrzebą do posiadania "przyjaciółek" poza domem bo Twoja złość obraca się wtedy przeciwko Tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, że to obraca się przeciwko mnie. Jak już się wszystko we mnie gotuje zaczynam najpierw spokojną rozmowę, poczym mąż się wkurza, że znowu do tego wracam. Potem są łzy i znowu kiełkuje we mnie poczucie winy. Wtedy przeważnie ja pierwsza wyciągam rękę na zgodę i czuję się jak kompletne zero, bez godności. Bo to ja pierwsza zaczęłam a teraz przepraszam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie będzie lekko
no to może zamiast nawracać obróc złość w coś pożytecznego gdy się wkurzysz zacznij ćwiczyć albo sprzątać zrobisz coś pożytecznego dla domu, dla siebie a unikniesz kolejnej awantury wiem że bycie młodą Mamą nie jest łatwe ale nikt za Ciebie nie zadba o relacje w domu teściowie czy rodzice mogą pomóc Ci przy maluszku ale raczej nie pomogą Ci w układaniu relacji z mężem, za to jesteś sama odpowiedzialna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×