Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rudynka

Nerwowy facet. Uciekać, czy zostać...

Polecane posty

Gość Rudynka

Jesteśmy ze soba od miesiąca. Piotr dużo przeszedł wżyciu. Ma dziecko z inną. Ale sie nie dogadują. Bo ona to panienka z wyższych sfer jak mówią jego rodzice. Wczoraj w kuchni, siedziałam mu na kolanach, rozmawialiśmy z jego rodzicami i ojciec trochę wjechał mu na ambicję... Piotr bardzo się uniósł... I do mnie krzyknął: "Zejdź! Idź!" Zrobił to doś nerwowo. I pszedł do swojego pokoju trzaskając drzwiami. BYł strasznei poirytowany. Ale nie odpuściłam. Bo musi mnei sznować jak chce ze mną być... Po pół godziny porozmawialiśmy i mnie przeprosił.. Rozmawialiśmy długo i szczerze... Przyznał mi rację... Jak mu pomóc... Skoro teraz jest taki nerwowy co będzie potem????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jtur
Ja miałam taki sam przypadek...i głupia byłam bo myślałam, że mu przejdzie...ale im dalej w las, tym więcej drzew...ślub, dziecko i...teraz mam o byle co awantury i mąż wpada w szał, rzuca przedmiotami ( kilka razy nawet we mnie - nie trafił)... musze spakowac manatki i odejść...radzę ci zmień faceta...bo on się nie zmieni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22211
Uważaj żeby w nerwach nie spuścił ci manto :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudynka
Eh... :-( Chciałabym mu pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeee ale o co chodzi
Ja tez czasem wybucham jak jestem zla, to chyba tyczy sie kazdej osoby. a robi to czesto, bo jak to jednorazowy incydent, nie widze problemu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudynka
robiłam mu okłady ze słoniny na czoło ale nie skutkowały:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naddfa
będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudynka
Tez się o to martwię. Kiedy leżymy, odpoczywamy... Widzę, że sie wyłącza.... I potem ma tiki nerwowe... Wiem, że zyje w dużym stresie.... Ciężka praca... Jego była żąda 1500 alimentów na 4-miesiśeczne dziecko... Nie chcę go zostawić... Ale gdyby mnei uderzył odeszłabym bez namysłu, nie słuchając na obietnice, że sie zmieni,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudynka
Nie podawaj się za mnie! Słoninko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos Ci nie wierze
ze bys odeszla. Nawet jakbyscie mieli dziecko i stworzylibyscie wiele razem i on by potem przepraszal i powtarzal ze to sie nie powtorzy? Nie odeszlabys, bo juz masz jazde ze chcesz mu pomoc, syndrom siostry milosierdzia, na ktorym tak daleko jada alkoholicy dreczacy swoje partnerki. Pomoc moze sobie tylko on sam, a ty jak pozwalasz na przekraczanie swoich granic, to beda one przekraczane. Niech sie leczy, bierze leki, zmieni prace, nie tlumaczy sie swoja byla ktora zapewne jest normalna kobieta a nie jakas swiruska, tylko oczywiscie jego rodzina obrabia jej du.pe tak jak Tobie bedzie obrabiac, gdy go zostawisz. Samo to, ze obgaduja jego byla partnerke w Twojej obecnosci swiadczy bardzo zle o tych ludziach, nie ufaj im, bo to samo mowia o Tobie gdy Cie nie ma. To chamy bez kultury, a skoro Twoj chlopak juz sie tak zachowuje, to nigdy oglady wiekszej nie nabedzie, i tez bedzie marudzil ze jestes z wyzszych sfer, bo jego buractwa nie lubisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rudynka
Masz dużo racji pewnie... Ale to w sumie byl mały wybryk... wybuchł... A ja postawiłam granice, których nie ma przekraczać... Czy dac mu szanse na zmianę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×