Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jennifer_35

adopcja przez osobę samotną

Polecane posty

Gość jennifer_35

Czy zdarza Wam się myśleć o adopcji? Mam ponad 30 lat, cztery lata po rozwodzie. Nie wierzę już w to, że w moim życiu pojawi się odpowiedni mężczyzna. Pogodziłam się z tym. Ale coraz częściej zaczynam myśleć o dziecku. Nie rozważam zajścia w ciążę w sytuacji, gdy nie żyję w stałym związku. Myślę natomiast o adopcji. Chciałabym podarować jakiemuś samotnemu dziecku swoją miłość i opiekę. Chciałabym podzielić się z nim swoim życiem, tym co mam, chociaż mam niewiele. Sama jednak nie wiem czy mam prawo. Nie stanowię idealnego wzoru. Nie mam męża, dziecko nie będzie miało wzorca idealnej rodziny.... Czy mam prawo będąc osobą samotną (lepiej brzmi singlem:) ubiegać się o adopcję? Dodam, że myślę o adopcji dziecka powyżej 3-5 roku życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa4433
adopcja przez osobe samotna jest mozliwa, tyle ze nie "dadza ci" zaadoptowac dziecka malego czyli od niemowlecia do moze 8lat. jako osoba pracujaca w domu dziecka nie radzilabym ci zaadoptowac dziecka, no chyba ze trafilo tam tydzien temu. oczywiscie jezeli dziecko jest male to jest szansa na jego wychowanie, ale z dzieckiem10lat w zwyz.. jest bardzo ciezko. jezeli bylabym w twojej sytuacji, wolalabym zajsc w ciaze niz zaadoptowac dziecko, ktore na kazdym kroku bedzie ci wypominac ze przeciez nie jestes jego mama. oczywiscie sa dzieci, ktore potrafia sie odwdzieczyc, jednak to jest tak jak z igla w stogu siana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pseudonim głupota
a nie będziesz kiedyś myuślala że przydałby ci się facet, a dziecku tatuś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość werfwg
jennifer_35 :-) chcesz miec dziecko nie zachodzac w coaze i ie rodzac,to tego chcesz miec juz dziecko podchowane :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esniii
A jak jednak pojawi sie ten mezczyzna i bedziesz chciała ur.swoje dziecko.To wtedy moze byc tak,ze źle bedziesz traktowała to adoptowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewel277779
halloooo ale autorka nie ma 20paru lat ze moze czekac tylko sadzac po nicku 35 wiec moze ze 3 lata na ... czekanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
Liczę się ze wszystkim o czym piszecie. Na wdzięczność dziecka nie liczę. Po prostu myślę, że warto dać chociaż namiastkę domu dziecku, które domu nie ma. Nie sądzę żebym odrzuciła zaadoptowane dziecko w sytuacji gdybym nawet urodziła własne. A mężczyzna, nawet jakby się pojawił w moim życiu...no cóż - musiałby zaakceptować, że nie jestem sama. Przeraża mnie trochę wypowiedź pani pracującej w domu dziecka. To niedobrze, że Pani odradza adopcję. Przecież te dzieci nie są niczemu winne. A że tracą zaufanie do ludzi, że nie są idealne, że są z nimi problemy... to my dorośli jesteśmy za to odpowiedzialni. Może się wymądrzam, a Pani na pewno pisze to na podstawie doświadczeń.... Ale ja jestem optymistką :) Wierzę, że może być dobrze :) Niech mi Pani to wybaczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fkkfkf
Ze swoim szlachetnym optymizmem pakujesz się w kłopoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
Od razu tam kłopoty - to tylko jakieś 25 lat zamartwiania się o los drugiego człowieka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaa4433
wiem ze to moze "brutalnie" brzmi, ale kto nie przezyl ten nie wie. rowniez na poczatku pracy byl optymizm, ale za chwile on znikl. oczywiscie ze to jakie dzieci sa to wina doroslych, one nie sa niczemu winne, pytanie tylko czy zdolasz poswiecic swoje zycie dla osoby, ktora za ofiarowany czas i serce moze nie okazac ci kszty wdziecznosci. skoro chcesz ofiarowac siebie dziecku, pomysl najpierw nad wolontariatem w domu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka33
Jenifer, ja podobnie (chociaż właściwie nie , bo Ty chcesz to zrobic sama a ja z mężem) pragnę/iemy adoptowac dziecko a właściwie dzieci. Wiemy, że sprawa nie jest prosta, ale już się zdecydowaliśmy i jesteśmy po wszelkich formalnościach. Nie jestem jakoś szczególnie optymistycznie nastawiona, zdaję sobie sprawę, że może byc ciężko, bo znam te dzieci z autopsji (byłam wolontariuszką w domu dziecka), ale wiem, że nie wszystko zależy ode mnie :) Mam koleżankę, która samotnie adoptowała 8-letnią dziewczynkę. Na początku rzeczywiście było ciężko, teraz mija 3 lata i po tamtej dziewczynce nie ma już śladu, chociaż pracy, wysiłku, cierpliwości i miłości moja koleżanka włożyła ogrom. Ale NAPRAWDĘ warto było. Dlatego nie łam się, jeśli poważnie o tym myślisz, wygospodaruj sobie czas, może faktycznie najpierw zacznij od wolontariatu. Trzymam kciuki i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aminiaaaaaa
A mnei sie wydaje,ze przez autorke przemawia bardziej egoizm niz chec pomocy jakiemus dziecku. Egoizm,bo nei chce ur.swoje dziecko,bo przeceiz 9 m-cy ciazy to nie jest tak słodko,potem mozna stracic figure,w ogole porod moz ebyc ciezki,do tego Jej wiek,obawa przed chorobami genetycznmymi i jakby sie okazało,z eur.naparwde up[osledzone dziecko to miała by problem czy te dziecko zachowac przy sobie czy oddac. Chce wziac dziecko z domu dziecka aby potem,na starosc nie byc samotna osoba,a wiadomo,ze takie adoptowane dziecko wiecej bedzie miało w sobie wdziecznosci do rodzica niz te ur.przez niego. Adobcja jest w porzadku,ale ogolenie wtedy gdy samemu nei mzona meic dzieci swoich lub jezli juz sie je ma to tez sie chce zaadoptowac jakies aby ulzyc niedoli jakiemus dziecku. Naparwde uwazam,ze autorka egoistycznie podchodzi do adopcji.Autorko,urodz swoje,podchowaj z 3 lata i wtedy zaadoptuj jakies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
Tak czytam post osoby, która posądza mnie o egoizm.... No cóż. Myślisz, że chcę zaadoptować dziecko, żeby się mną na starość opiekowało,żebym nie straciła figury po ciąży, żebym nie urodziła upośledzonego dziecka? Otóż nie. Nie przychodzi ci do głowy że można po prostu chcieć komuś pomóc? Jeżeli ty uważasz, że dzieci się ma po to żeby się na starość nami opiekowały, to współczuję. Obyś się nie rozczarowała. A co do upośledzonego dziecka...gwarantuję ci, że gdybym takie urodziła kochałabym tak samo jak zdrowe. Tekstu o figurze pozwól że nie skomentuję A egoizmem dla mnie jest to co ty proponujesz - "zrobienie sobie dziecka".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
Basiu, chyba wiem co masz na myśli - rozumiem. Optymistko - też trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jennifer
mysle ze basia ma racje,tu dobre checi nie wystarcza,te dzieciaki i pozniej dorosle osoby ,ktore wywodza sie z patologii odbieraja kazdy przejaw dobroci -jako frajerstwo,ktore trzeba wykorzystac,przy kompletnym braku szacunku.I chocbys sobie zyly wyprula w dobrej wierze i checi niesienia pomocy,dostaniesz za to w pysk i to z buta...jestes dobrym czlowiekiem,masz szlachetny cel,ale w tym wypadku,bez silnego wsparcia mezczyzny czekaja cie potworne klopoty,mowiac bez ogrodek,taki czlowiek szybko zatanczy nad twoim grobem,do ktorego cie zreszta wpedzi.Szkoda,ze takie sa realia,byc moze gdyby zycie wygladalo inaczej-jak na filmach,bylyby szanse uratowac wiele osob przed degeneracja...ja walczylam o swoj zwiazek z taka osoba,ofiarowalam milosc,dom ,pieniadze,pokazalam ze zycie moze byc inne,rodzina moze byc czyms wspanialym,nie takim jak pamieta z rodzinnego domu...nie udalo sie,omalo sama tego zyciem i zdrowiem nie przyplacilam,o stratach finansowych nie wspomne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aminiaaaaaa
Nie mylcie dobroci z wygoda. Autorka by była dobra wtedy gdy miałaby swoje dziecko i adoptopwała by inne,ale w tym przypadku jest wygodnicka i egoistyczna. Jak juz pisałam,jezeli nie jestes bezpłodna to zajdz w ciaze (jak nie masz chetnych kolegow,to idz do banku spermy,tam na pewno odpowiednią sperme o genetycznym dobrym podłozu znajdziesz)urodz dziecko,wychowaj dajmy na to z 3 lata,w tym czasie staraj sie o adopcje jakiegos biednego dzieciaczka z domu dziecka. To dopiero bedzie poswiecenie,bo teraz to nazywa sie zwykły egoizm .I nie chodziło mi o to,ze chciałabys aby sie ktos na starosc Toba opiekował,tylko o to,ze nie byłabys sama. A co do ur.niepełnosprawnego dziecka,to piszesz,ze nie oddałabys je i kochałabys je,to nie mozesz byc tego pewna,bo sa rozne stopnie niepełnosprawnosci. Pytasz czy nie przychodzi mi do głowy ,ze mozna po prostu komus pomoc...oweszm,przychodzi mi to do głowy,bo sama jestem dzieckiem adoptowanym i miałam dobrych rodzicow i dobre zycie u Ich boku,ale czytajac Ciebie dochodze do wniosku,ze jednak egoizm przewyzsza chęc dania komus pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość animaaa przykro to czytac
nie sądz wszystkich wg siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aminiaaaaaa
A co do wieku autorki,to mam kolezanki ktore swoje 1 dziecko rodziły w wieku ponad 36 lat,a jedna nawet majac 40 lat ur.1,zdrowe dziecko,wiec przed autorka swiat stoi otworem i bank spermy pełen dobrych genow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aminiaaaa....
nie kazdy ma ochote byc w ciazy i rodzic i nie tobie to oceniac.Jesli ma ochote i czuje potrzebe bycia matka,moze adoptowac-w tym celu wlasnie m.in.jest adopcja ,a co ma egoizm do tego czy chce rozprowac swoje cialo? nic! jej cialo-jej prawo i jej wybor a gdyby byla egoistka to miala by to wszystko gdzies,nie pytalaby o adopcje,klopoty tylko cieszylaby sie kasa,wolnoscia i zyciem.Zdefiniuj moze znaczenie slowa egoizm,zanim go komus zarzucisz,bo na opieke na starosc od takiego dziecka raczej nie ma co liczyc...co najwyzej,ze bedzie chelpliwie u drzwi czekac na emeryture przysposobionej mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryskka
do aminiaaaa....Znam wiele osob ktore zostały adoptowane i one własnie sa bardzo wdzieczne rodzicom adopcyjnym i szanuja ich,opiekuja sie nimi,kochaja ich jak własnych rodzicow. .To wszystko zalezy od wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
aminiaaaa..... Miałam wiele do napisania do ciebie, ale .... Ok - odpuszczam. Ktoś miał rację - nie mierz wszystkich swoją miarką i pamiętaj, że każdy człowiek jest inny. A jeżeli masz do kogoś żal to najlepiej z nim po prostu porozmawiaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rakjmondaod rajmunda
jennifer_35 piszesz aby aminiaaaaaa porozmawiała z kims do kogo ma zal.to ty takze powinnas porozmawiac z kims,bo patrzac na twe lata i samotnosc,to widac gołym okiem,ze byłas nieźle skrzywdzona przez kogos,ze zostałas sama i nie potrafiłłas sobie zycia osobistego do tej pory ułozyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
Rajmunda - nie muszę z nikim rozmawiać. Ja wcale nie uważam, że kobieta bez mężczyzny nie może być szczęśliwa. Naprawdę tak myślisz???? :) Jestem najlepszym przykładem na to że może. Żyć z mężczyzną jest super, ale uwierz mi, że bez też można - i to całkiem nieźle :) Przeczytaj sobie posty Aminiiiii i moje. To te Aminiii są pełne goryczy, złości i zarzutów. Jeżeli się mylę, że Aminia pisze to mając żal do kogoś to znaczy, że źle oceniam sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rakjmondaod rajmunda
A dlaczego nie masz dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rakjmondaod rajmunda
jennifer_35--dlaczego nie zdecydowałas sie na dziecko bedac z mezem,bo chyba wychodzac za meza zrobiłąs to z miłosci i chyba był człowiekiem ktory nadawal sie na ojca twojego dziecka. Jakos nie przemawia do mnei twoje tłumaczenie,ze nie chcesz zajsc w ciaze,bo nie stanowisz idealnego wzoru,bo jestes samotna. Uwazam,ze dla adoptujacego dziecka tez takowego dobrego wzoru nie bedziesz stanowiła bedac sama,bo cos nie tak jest z Toba,ze jednak nie mozesz przez tyle lat trafic na odpwiedniego mezczyzne.Masz racje,ze bez mezczyzny mozna zyc(chociaz ja bym nie mogał,musiałabym miec faceta chociazby do seksu)ale jednak osoba ktora jakoes nie moze natrafic na odpowiedniego partnera ma problemy i nie tylko takie ktore ci nieodpowiedni mezczyźni stwarzaja.Ty takze masz jakis kłopot ze soba,ze przyciagasz akurat takich drani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
Rajmundo - nie mam dziecka ponieważ tak się ułożyło moje życie. Rozwiedliśmy się z mężem, zanim zaszłam w ciążę, każdy poszedł swoją drogą, bez żalu, ale jesteśmy przyjaciółmi. Później nie urodziłam dziecka ponieważ nie uznaję banków spermy, czy przygodnego seksu w celu prokreacji, co m.in. było mi tutaj polecane. Wcale nie zakładam, że nie urodzę już dziecka. Co więcej - chciałabym nawet. Z właściwym mężczyzną założę rodzinę ... no chyba, że on dołączy do mojej, o ile wcześniej uda mi się adopcja :) Wiem - mam swoje lata, ale naprawdę nie jestem zgorzkniałą zamkniętą w domu rozwódką. Oj - daleko mi do tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rakjmondaod rajmunda
jennifer_35 przez ile lat byliscie małzenstwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
RAjmundo - ja widzę po prostu związki moich znajomych i czytam to forum. Wiem, że ciężko jest stworzyć fajny i trwały związek. Nawet trudno mi uwierzyć, że jest to możliwe. Ale nie zamykam się na ludzi. Może trafi mi się jakiś rodzynek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jennifer_35
Dobra pytanie Rajmundo :) Byliśmy 2,5 roku małżeństwem, ale wcześniej byliśmy razem 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×