pokłocilam sie z rodzicami

kto powienien przeprosic corka czy matka? ja zadzwonilam ze faworyzyja brata glownie finansowo ,wypomialam ile dali bratu a ile mi ,matka naskoczyla na moje zycie prywatne ,na to ze jestem : MARTIALISTKA ZALUJE ZE MNIE URODZILA -MOGLA USUNAC ZE WYCHOWALA POTWORA I ZE PRZYJADE DO NIEJ NA KOLANACH... ja ja nie obrazilam slownie,zadnych wyzwisk tylko czyste wypomienie ,oczywiscie 2 dni juz sie do mnie nie odzywa(mieszkamy osobno) powiedziala mi jeszcze ze na mnie jej kompletnie nie zalezy tylko chce widywac wnuczke -ja odpowiedzialam ze jej nie zobaczy i tak od dowch dni nie odzywa sie czy ja mam wine? kto powinien kogo przeprosic?? mam 22 lata... czuje ze rodzicom nigdy na mnie nie zalezalo a teraz to juz wogole sie upewniam...

a zachowujesz się jakbyś miała 2. To już 3 twój temat na tym forum i ludzie Ci napisali co myślą, a ty nadal szukasz. Tylko czego? Co chcesz usłyszeć?

Kompletnie niezrozumiałe, zebym wypominała mamie co robi ze swoimi pieniędzmi. W mojej rodzinie jest podobnie - mama uważa, ze brat radzi sobie gorzej i podrzuca mu od czasu do czasu jakąś kasę. I ma do tego prawo. A być zazdrosną o brata??!! sama oddałabym mu ostatnia koszulę:)

i doskonale Cie rozumiem bo ja mam podobnie mama pracuje na mojego 40-letniego brata a ja mam meza i malutkie dziecko ale nie spyta mnie czy mam na mleko dla malego , na pieluchy ... chociaz nie powiedziala mi niedawno ze powinnam uzywac tetry zamiast pampersow wtedy nie musialabym wydawac pieniedzy na pampersy :O Moj maz haruje po 12 godz dziennie a braciszek siedzi sobie w domciu, cholera mnie bierze jak sobie o tym pomysle .

"ja zadzwonilam ze faworyzyja brata glownie finansowo ,wypomialam ile dali bratu a ile mi " :o Wspolczuje twojej matce takie corki, choc czesciowo to i jej wina, ze wychowala taka materialistke i pasozyta :o

i jeszcze te wyzwiska... cholerka, matka nie powinna tak mowic do swojego dziecka ja na Twoim miejscu bym sie nie odezwala pierwsza . A swoje droga nie wiem jak mozna tak krzywdzic wlasne dziecko.

mysle ze masz racje czyli ty jedna mnie popierasz

Masz kobieto problem , ale nie z rodzicami tylko ze sobą. pewnie jak wszystkie laski na cafe napiszą bluzgi na twoich rodziców, to poczułabyś się świetnie, bo ty biedna mała dziewczynka, a oni wredni źli rodzice. Och jacy oni nie sprawiedliwi ajjjjjj :-p . Jak czujesz się tak źle z tym problemem to z nimi porozmawiaj w NORMALNY sposób, a nie prezentuj sobą postawy roszczeniowej, " bo mi też się należy, bo on ma tyle a ja tyle" a poza tym gdzieś tam wcześniej pisałaś,że ojciec opłacał Ci studia więc nie jest to mała pomoc, no ale oczywiście dla ciebie to nic. Większość ludzi do wszystkiego musi dojść samemu, bez żadnej pomocy. Do cholery doceń to co masz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1

a poza tym to u was w domu to się chyba tylko na temat kaski rozmawia. No jasneeee! KASIORA najważniejsza!!

nigdy bym się nie zdeecydowała, wypominać mamie na co wydaje kasę....to jej kasa i może wydawać na co chce i na kogo chce!!! i wcale nie musi dzielić po równo między dzieci więc się nie dziw, że od materialistek Cie wyzywała. no te inne epitety to przykra sprawa....może zwyczajnie ją poniosło??? nie wiem jaki ma charakter.... z tym przepraszaniem....starszy zawsze uważa, że to młodszy powienien przeprosić....ze względu na szacunek autorytet i takie tam.... w spornych kwestiach między rodzicami a moim rodzeństwem, rodzeństwu sugeruję wyciągnięcie ręki pierwszym....a starszym, tez to sugeruje, argumetując że są starsi i mądrzejsi...a tamci młodzi i glupi.

nie sluchaj tego co pisz inni, wiem jak Ci jest przykro i co czujesz bo sama to przechodze , calkiem niedawno znowu byla wojna z rodzicami troche sie poprawilo , ale wiem z doswiadczenia ze nie na dlugo:O Msle ze to matka powinna Cie przeprosic pierwsza.

a moja matka wie że nie mam kasy i woli wspomagać kościół katolicki finansowo,a ja uważam,że to jej pieniądze i jej sprawa,jestem dorosła,nie mieszkam z nią,nie ma obowiązku mnie utrzymywać,a ja nie jestem pasożytem,jakoś muszę sobie radzić.Też podejrzewam że wspomaga mojego brata,ale nie mam nic przeciwko temu,wiem że brat ma ciężką sytuację i nie chciałabym się z nim zamienić Moja matka też chce widywać tylko moje dziecko,na mnie jej nie zależy,ale ja się już uodporniłam na ten ból i przestało mi zależeć moją "winą " jest to,że wzięłam rozwód