Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nika222

koniec wielkiej milosci z powodu roznej wiary

Polecane posty

Gość nika222

moje zycie uczuciowe zawsze bylo pelne komplikacji, mam za soba toksyczny zwiazek i milosc w ktorej facet pojechal do londyny bez slowa.Poznalam go przypadkiem, myslalam ze jest nudny i nieciekawy ale okazal sie ogromnym skarbem.facetem ktory kocha mnie na zaboj i z ktorym potrafilam imprezowac jak i spedzac romantyczny wieczor.spedzalismy ze soba cale dnie.bylismy idealnie dopasowani.myslalam ze to ten jedyny, w myslach snulam marzenia dotyczace naszego wspolnego życia.ale byl problem, on jest prawoslawny a ja katoliczka.myslalam ze to nie bedzie problem. ale jego matka ciagle mowila ze musi wziasc slub prawoslawny.bylismy ze soba pol roku.mielismy za soba troche rozlaki bo wyjechal za granice do pracy w wakacje.gdy wrocil strasznie sie zmienil,kumple byli najwazniejsi a ja bylam nieistotna.czulam sie okropnie.nie wiedzialam co sie dzieje.potem ze mna zerwal.po kilku dniach powiedzial ze to przez wiare, ze bardzo mnie kocha,ale to sie rozpadnie bo nie dojdziemy do porozumienia ze slubem i wychowywaniem dzieci .mowil ze jak ktores ustapi to rodzina drugiego go znienawidzi.a on by nie potrail tak zyc gdyby moja rodzina go nienawidzila.to tak strasznie boli.powiedzial ze dlatego tak mnie olewal bo chcial mnie zniechecic i wyjsc na dupka,zebym sama zerwala z nim.widze jak mnie kocha, a ja kocham go.nie moge uwierzyc ze rozstajemy sie z tego powodu, przeciez rodzac sie nie wybieramy w jakiej wiarze sie rodzimy.nie wiem co mam robic.jak sie wobec niego zachowywac...mieszkamy obok siebie w akademiku,wyduje go pare razy dziennie....nie wiem czy łudzic sie ze do mnie wroci...czy unikac go...czuje sie jakby zawalil mi sie swiat, najgorsze jest ze to byl taki swietny zwiazek i ze jedynym powodem to rozstania jest wiara.moje rodzina powiedziala mi ze on ma racje, ze problem wiary jest istotny i w ktoryms momencie by wyszedl i dobrze ze tak szybko.nie wiem co robic, doradzcie mi cos ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nika222
moje zycie uczuciowe zawsze bylo pelne komplikacji, mam za soba toksyczny zwiazek i milosc w ktorej facet pojechal do londyny bez slowa.Poznalam go przypadkiem, myslalam ze jest nudny i nieciekawy ale okazal sie ogromnym skarbem.facetem ktory kocha mnie na zaboj i z ktorym potrafilam imprezowac jak i spedzac romantyczny wieczor.spedzalismy ze soba cale dnie.bylismy idealnie dopasowani.myslalam ze to ten jedyny, w myslach snulam marzenia dotyczace naszego wspolnego życia.ale byl problem, on jest prawoslawny a ja katoliczka.myslalam ze to nie bedzie problem. ale jego matka ciagle mowila ze musi wziasc slub prawoslawny.bylismy ze soba pol roku.mielismy za soba troche rozlaki bo wyjechal za granice do pracy w wakacje.gdy wrocil strasznie sie zmienil,kumple byli najwazniejsi a ja bylam nieistotna.czulam sie okropnie.nie wiedzialam co sie dzieje.potem ze mna zerwal.po kilku dniach powiedzial ze to przez wiare, ze bardzo mnie kocha,ale to sie rozpadnie bo nie dojdziemy do porozumienia ze slubem i wychowywaniem dzieci .mowil ze jak ktores ustapi to rodzina drugiego go znienawidzi.a on by nie potrail tak zyc gdyby moja rodzina go nienawidzila.to tak strasznie boli.powiedzial ze dlatego tak mnie olewal bo chcial mnie zniechecic i wyjsc na dupka,zebym sama zerwala z nim.widze jak mnie kocha, a ja kocham go.nie moge uwierzyc ze rozstajemy sie z tego powodu, przeciez rodzac sie nie wybieramy w jakiej wiarze sie rodzimy.nie wiem co mam robic.jak sie wobec niego zachowywac...mieszkamy obok siebie w akademiku,wyduje go pare razy dziennie....nie wiem czy łudzic sie ze do mnie wroci...czy unikac go...czuje sie jakby zawalil mi sie swiat, najgorsze jest ze to byl taki swietny zwiazek i ze jedynym powodem to rozstania jest wiara.moje rodzina powiedziala mi ze on ma racje, ze problem wiary jest istotny i w ktoryms momencie by wyszedl i dobrze ze tak szybko.nie wiem co robic, doradzcie mi cos ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpisalam wczoraj...
zdecydujcie sie na mieszany slub katolicko-prawoslawny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeśli po ślubie mieszkałabyś
u niego to powinnaś pójść do cerkwi.Jestem prawosławna i wiem ,że bardzo małe są różnice wiary.Moja rodzina jest już mocno "przemieszana" i nie stanowi to zadnego problemu.Jeśli mieszałabyś z jego rodziną to powinnaś wziąć ślub w cerkwi, a nadal mozesz być praktykującą katoliczką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem ze mozna sie rozstac
np jak ma byc zwiazek katoliczki i muzulmanina bo to rzeczywiscie ogromna roznica i wiary i kulturowa, ale zeby chodzilo o prawoslawie? Duzej roznicy nie ma, ja bym powiedziala ze w "zyciu" wlasciwie niczym to sie nie rozni.... ale ludzie maja przerabane, ten sam Bog te same ogolne zasady ale nieeee....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×