Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arleta M

moj dylemat- podzial majatku. POMOZCIE!!!

Polecane posty

Gość hmmmwsfwe
Sądowy podział ZOSTAŁ, wczesniej pogadaj z jeszcze z tesciową, co ona zrobiłaby bedąc w takiej sytuacji jak TY, żeby doradziła Ci coś, bo masz dziecko , które jest jej wnukiem, wiec co wg niej powinnaś zrobić. Ja na twoim miejscu poszukałabym pracy, żądała spłaty i kupiła sobie coś małego i nie biła się o mieszkanie 46 m, która cięzko utrzymać, a co dopiero spłacac 15 lat i jeszcze swojego eks. Poszukaj pracy. Złóż nawet 60 podań o pracę i więcej. Praca sama do Ciebie nie przyjdzie. Dziecko ma 6 lat, nie jest malutkie. To moja rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje Ci za rade, ale ja juz mam prace. Co z teg skoro zarabiam nieduzo i biorac pod uwage ze bede zmuszona splacac sama kredyt i jeszcze jego to juz mi niewiele zostanie. Mieszkania mu nie zostawie bo muszimy gdzies mieszkac, a poza tym on nie zechce bo ma swoje (mama tam mieszka i to utrzymuje mu) a on i tak mieszka z konkubina. Wiec sad moze mi jeszcze nakazac sprzedac mieszkanie i co wtedy?:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam ten sam problem.Kupiliśmy mieszkanie na kredyt.On się wyprowadził do innej a ja mam jeszcze 12 lat spłaty kredytu.Mój ex też sie domaga,żebym go spłaciła,licząc po wartości rynkowej.Nie wiem ,co będzie dalej?Nie tylko Ty Editio masz taki problem.Jestem z Tobą.Chociaż nie wiem,jak potoczą się "nasze" losy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bede na biezaco tutaj pisala co ijak u mnie. Prosze cie, zebys tez mnie informowala jak sie sytuacja u Ciebie uklada. A masz dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
|Ja też często tu zaglądam,bo jest to temat, który akurat mnie interesuje.Mam dziecko (syn ma 17 lat), wspólnych dzieci nie mamy.|Może to i dobrze że tak się stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie cisza. Nie wiem czy sie byly rozmyslil czy cos innego wymyslil... zastanawiam sie czy czekac czy sama mam zlozyc pozew o podzial...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja zostawiłam sprawę podziału majątku dla niego.Niech on się tym zajmuje.Dlaczego to ja mam płacić za kolejną sprawę?Zapłaciłam za rozdzielność majątkową i za sprawę rozwodową(mam sprawę 8 marca).U mnie też spokój bo wyjechał do pracy za granicę na pół roku.Ale wiem ,że jak wróci to zacznie się "szarpanie",bo on nie popuści.Tego najbardziej się boję.Aha,powiedział, że bedzie mi dopłacał do kredytu w banku-połowę.Powiedziałam mu ,że nie potrzebuję jego łaski i dam sobie radę bez niego.Jak będzie?Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz bym chciala calkiem zamknac tamten etap. On sie wyprowadzil 3 lata temu, a sprawa podzialu nie zalatwiona. Mam nowego partnera, chcemy sobie ulozyc zycie, zamieszkac razem, stworzyc rodzine... Zastanawiam sie czy moj byly ma w tym jakis sens zeby przedluzac sprawe podzialu. mnie sie z drugiej strony tez nie spieszy bo bede go musiala spracac, ale chce to juz uregulowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jestem zbyt wyczulona, ale po rozwodzie i po tym co przeszlam w zwiazku z nim, mam prawo. I stad moje pytania, bo nie wiem czy nie zlozyc pozwu pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi akurat do podziału się nie spieszy ,bo mnie na to jest nie stać,żeby go spłacać.Wycenił mieszkanie na ok.120 tyś i chce połowę z tego.Sprawa o zgodny podział kosztuje 500zł o nie zgodny 1000zł.Ja przedstawiłam mu swój,że mogę mu spłacić połowę tego ,co spłacaliśmy przez 8 lat.Ale on oczywiście się nie zgodził.Więc zaproponowałam mu,żeby zakładał sprawę o niezgodny podział.Będę chciała wziąć adwokata na podział,bo wiem,że sama nie dam rady przez to wszystko przejść.Ale jak na razie ,nie myślę o tym.Prze de mną rozwód i muszę się do tego przygotować.A jak u Ciebie przebiegał rozwód?Za porozumieniem stron,czy z orzeczeniem winy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z tego punktu widzenia to mnie sie tez nie spieszy.moj byly tez sie nei zgodzil zebym by oddala polowe tego co wlozylismy juz w mieszkanie i chce ode mnie polowy aktualnej ceny. Ale z drugiej strony ile bede czekala? 15 lat splaty przede mna... Nie wiem co robic ale sraczej prawy nie zloze skoro 1000 to kosztuje, dzuo troche... Co do rozwodu to moj byly sie z dnia na dzien wyprowadzil 3 lata temu. Okazalo sie ze mnie zdradzal duzo wczesniej, mialam dswiadkow i dowody. Rozwod ciagnal sie 2 lata, ale udowodnilam mu wine..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musialam, bo balam sie ze bedzie kombinowal i zechce ode mnie jeszcze pieniedzy na siebie. Jego konkubentka jest starsza o 14 lat od niego, byla 3 razy mezatka, kskladala przed sadem falszywe zeznania, niezla kretaczka...mam synka, jak zostalismy sami mial 3 latka...ciezko mi bylo bardzo. SByly sie zobowiazal ze bedzie dawal na dzieck o400 a dawal 200

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ale tudno, Sad mi ustalil alimenty 450 zli tyle byly mi placi od rozwodu. Po synka czasem przyjezdza w sobote i go zabiera na 5 godzin d oswojej mamy.I tyle sie nim interesuje. Jak go poprosilam ,zeby mu dal na wakacje kieszonkowe na lody to mnie jeszcze sprzezywal:-( dlatego mysle zeby dac o podwyzke alimentow, maly idzie do szkoly. No i tak wisi nade mna sprawa mieszkania, juz powoli bym chciala sobie ulozyc zycie, a ta kto czuje, ze cos jeszcze niedkonczone.A z drugiej strony tak sobie mysle, ze nie dosc ze tyle zlego zrobil, t oteraz tyle kasy draniowi dac, no ale trudno. Co robic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pplpl
Edtho może załóż ten temat na forumprawnikow.org. Tam piszą studenci prawa i praktycy prawa, myślę, ze mozesz więcej rad uzyskać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć.Czy dostałaś rozwód z orzeczeniem winy?Mój też mnie zdradzał.Pierwszy raz dowiedziałam się w kwietniu u.r.Przyznał się do kochanki(koleżanka z pracy,mężatka,matka 2 dzieci).Prosił,żeby dać mu szansę.Zaufałam mu ,jeszcze wtedy bardzo go kochałam.Postanowiliśmy być razem.Myślałam,że zrozumiał,co mi zrobił i bedzie dobrze.14 lat małżeństwa.W listopadzie sam się przyznał,że tak naprawdę ,to nigdy z nią nie zerwał.Wyprowadził się.Od listopada nie mieszkamy razem.Podałam o rozwód z orzeczeniem winy.Mam świadków.Jak myślisz.mam na to szansę?Czy miałaś adwokata na sprawie?Pytam,bo nie wiem ,co robić?Na początku powiedział,że przyzna się do winy.Na dzień dzisiejszy zmienił zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, Basiu mam rozwod z winy męża. On mial adwokata, ja mialam swiadkow i dowody. Trwalo to dwa lata, ale udowodnlam wine i teraz jestem spokojna, ze mnie o kase nie bedzie pozywal. No, ale wlasnie sie boje o to, co bedzie z mieszkaniem. Mysle, ze jak masz dowody i swiadkow to adwokat niepotrzebny. Dasz rade:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastaw sie na rozne historie, moj byly klamal niesamowicie, jego kochanka tez. Nawet sie zastanawialam czy jej nie dac sprawy o falszywe zeznania, ale w sumie po co.Duzo mnie to nerwowo kosztowalo i zdrowia, ale juz jestem po i zycze Ci zeby tez w miare szybko i bezbolesnie przez to przeszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie myślę,że na 1 sprawę nie będę brała adwokata.Zobaczę jak sie bedzie zachowywał.Jeżeli nie pójdzie po mojej myśli,powołam kolejnych świadków ,łącznie z jego kochanką i jej mężem.Bardzo boje się tej sprawy a jeszcze bardziej boję sie podziału.Też mam jaszcze 12 lat spłaty kredytu.Trzymaj się cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanik8364ły
jak zmusić byłego męża do sprzedaży mieszkania. Ja sie wyprowadziłam a on tam mieszka i nie chce sie ruszyc, sprzedać tez nie chce. Mówi, ze zaden sad nie zmusi go do sprzedazy a na spłacenie mnie nie stać go...co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ozostaje ci dac sprawe o podzial majatku do Sądu i będzie musiał Cię spłacic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ale co eks moze zyskac przedluzajac sprawe? Jeszcze 15 lat splaty kredytu wiec na to chyba nie patrzy, ze po tym czasie by dostal wiecej? Nie rozumiem o co mu chodzi. Mielismy isc do notariusza, mialam przejac kredyt na siebie i jemu splacic 50 000. Mieszkanie jest warte teraz okolo 140 000 a kredyt hipot bbyl 40 000 wziety.Wiec moze liczy na to ze po splacie kredytu dostanie wiecej, ale to jescze 15 lat. O co mu moze chodzic? A moze sie boi ze podwyzsze alimenty... Sama nie wiem Spytalabym go ale nie da rady, bo sie do mnie od 3 lat nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Editha - przeciąganie nic mu nie da, majątek dzieli się wg jego stanu na dzień rozwodu, (wtedy zyskuje się automatyczną rozdzielność majątkową - wszystko co od tamtej pory spłaciłaś "biją" na twój licznik). Na razie jesteście współwłaścicielami, ale twój udział się powiększa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana lamello nie zrozumialam chyba. Ja kto sie powieksza moj udzial ?Myslalam ze mieszkanie sie dzieli w ten sposob, ze sie bierze aktualna cene rynkowa minus hipoteka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja też mam szarpaninę o podział majątku. Nie jest dobrze, bo szanowny jeszcze mąż dość dobrze prosperował, na korzyść jest fakt, że na moja firmę. Chcę zrezygnować z domu na rzecz zakupu mieszkania a resztę w gotówce. Zrobiłam wydruki wszystkich jego wpływów i wypływów na jego konto i wiecie co? Jestem rozżalona, że ma pieniądze i to niemałe a zwleka z zakupem mieszkania już 3 miesiąc. W marcu mamy 2 rozprawę rozwodową bez orzekania. Zatem siedzimy w jednym domu i każdego dnia zioniemy nienawiścią do siebie. Jestem już u kresu wytrzymałości. Dzisiaj podniosłam stawkę, bo mnie tak rano zdenerwował, że doszło do przedszkolnej pyskówki. Masakra. Jak to jest ze środkami na koncie, które on zapewne już gdzieś upłynnił? Czy ktoś z Was wie? Jest to sprawa do wygrania gdy teoretycznie kasy nie ma a wypłacił po otrzymaniu zawiadomienia o terminie rozprawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chodzi o to, że jako małżeństwo, spłacaliście kredyt "po połowie" (bo mieliście wspólnotę majątkową), a więc oboje byliście w jednakowym stopniu właścicielami tego mieszkania (do spółki z bankiem oczywiście). po rozwodzie wspólnoty już nie ma, kredyt spłacasz tylko ty, więc twoje "udziały" w tym mieszkaniu rosną. już nie jest 50/50 z mężem. im dłużej spłacasz kredyt, tym bardziej mieszkanie to jest twoje. załóżmy, że mieszkanie było warte 100 tys. spłaciliście z mężem, jak małżeństwo 20 tys. czyli ty 10 i mąż 10. potem był rozwód i spłacasz kredyt tylko ty sama. zostało ci do spłaty jeszcze 50 tys. czyli mąż spłacił 10 tys. a ty 40 tys. już nie ma równej współwłasności 1/1, tylko 1/4. już rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×