Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arleta M

moj dylemat- podzial majatku. POMOZCIE!!!

Polecane posty

Gość własnie merytorycznie
nastepna laska chce wykorzystując dzieciaka wyssać z faceta wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tak kulturalnie
w rekawiczkach (białych) chcesz wyciulac gościa....!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli reasumujac wedlug wiekszosci powinnam sie zgodzic na jego warunki czyli przejecie kredytu i splate polowy mieszkania bo nie ma co sie szarpac w Sądzie bo i tak lepszych warunow nie dostane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo prosze aby wypowiedzialy sie osoby, ktore przez to przeszly:-) bede wdzieczna, bo t odla mnie bardzo wazne.dziekuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja zrobilam
tak poszlam do notariusza zrobilam podzial ale nic dla niego tylko dla dzieci mieszkam w domu z dziecmi,bank nie zwolnil go od kredytu,mamy po 160000,on placi alimenty na dzieci i na mnie i tylko jak ja dom sorzedam to moge go zwolnic od dlugu,ale o tym nawet nie marze,a on ma kurwe to niech go splaci.Skoro nie bedzie placil alimentöw to bank zamelduje sie u niego,ale to wszystko jest notarialnie podpisane.Pogon dziada w skarpetach i walcz dla dziecka i siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no watpie zeby mojego bylego bank zwolnil, bo ja na pewno nie mam zdolnosci kredytowej... a jak go porosilam ,zeby przepisal swoja polowe na synka to powiedzial ze nie bo ja mieszkam w ty mieszkaniu!:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no mnie wlasnie denerwuje fakt, ze po tym jak mnie i dziecko potraktowal, jak mnie oszukiwal i zdradzal, w ogole sie niczym nie interesowal (rozwod z jego winy) to teraz jeszcze chce on na nas zarobic 50 000...a w mieszkaniu nic nie zrobil i wlozyl jakies 10 000!a teraz jeszcze ja mam splacac sama kredyt przez 15 lat!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość On swojej
polowy nie moze przepisac na syna,bo to jest mieszkanie banku dopöki kredyt nie splacony.Przepisac moze tylko na ciebie i nie zamartwiaj sie tylko idz do adwokata albo notariusza i tam udzielä ci rady.Ja jak poszlam do banku z aktem notarialnym to powiedzieli ze jak möj to podpisze to oni na taki uklad pöjdä spröböj wszystkich opcji a z rozwodem nie spiesz sie,tylko jak bedziesz walczyc o swoje i dla dziecka to napewno dojdziesz do czegos z czym napewno twöj misiu nie liczy sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz jestem po rozwodzie z winy meża i teraz pozstal wlasnie ten nieszczesny podzial majatku:-( i najgorsze jest o ze pzez te 2 lata prawie nieczego sie nie dorobilismy oprocz mieszkania na kredyt, za ktore teraz przyjdzie mi podwojnie zaplacic ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
dlaczego uważasz że musiałabyś zapłacić podwójnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poniewaz tak bym sobie placila kredyt spokojnie przez 15 lat. A teraz musze placic kredyt sama i jeszcze bylemu splacic 50 000! Czy to jest normalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
ja cię jednak nie rozumiem:) tak, wg mnie to jest jak najbardziej normalne i słuszne, że musisz spłacić połowę dorobku wspólnego, który zostaje przy tobie. Skoro zostaje - to i ty powinnaś spłacać "swój" kredyt za swoje mieszkanie. kuriozalne byłoby, gdyby eks miał być odpowiedzialny za kredyt za mieszkanie, które do niego nie należy. Kwestia winy nie ma tu znaczenia - od tego są alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przeciez mieszkanie jest splacone 15 000 tylko, bo jest na kredyt. I o to mi tylko chodzi ze on w nie wlozyl jakies 15 tys (w tym pieniadze z wesela) i wychodzi mi na to ze zarobi na tym interesie:-( no ale moze tylko ja na to patrze w ten sposob....a jak to jest z alimentami na malzonka przy rozwodzie z winy maloznka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
Kredyt winniście spłacać wspólnie ale i zakupione mieszkanie za ten kredyt też jest wspólne. Fakt kupna mieszkania nastąpił przed rozwodem.Kredyt obciąża was obojga jeśli razem go pobraliście. Rezygnacja z jego udziału w spłacie kredytu nie pozbawia go prawa własności. Chyba ,że zrobił by na Twoją rzecz darowiznę,którą de facto zawsze można odwołać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic mu nie oddawaj
nic mu nie oddawaj z jakiej racji, razem mieszkaliście razem spłacaliście było minęło a co do reszty kredytu to weź na siebie, ale niech on u adwokata, lub w sadzie z rzecze się swojej części mieszkania na ciebie, nie bądź głupia i się nie daj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby to było takie proste...:-( czuje sie strasznie zle, oszukana i wykorzystana...sama z malym dzieckiem kredytem i splata polowy mieszkania...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wiem, ze muszębyć silna iiść do przodu. Dam rade, na szczęscie mam rodzine i pracę. Dziękuję Wam za rady i pytam jeszcze o ile mozna czy Sąd weżmie pod uwagęprzy podwyzce alimetow na dziecko polepszenie warunkow finans ojca? W ogole oszukuje on Sad ,ze zarabia 930 zl a pracuje w firmie u konkubiny(bylej kochanki)Tlumaczyl sie on takze , ze splaca polowe kredytu mieszkaniowego, a teraz juz tego wydatku nie bedzie mial...poza tym ze zabiera syna na kilka godzin w sobote do swojej mamy WCALE nie pyta o niego nawet gdy maly jest chory, nie bierze na wakcje mimo ze byl w Egipcie itd i czy myslicie ze powinna ustalc sądowe konkakty czy to i tak nic nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam...kilka
wpisów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałam...kilka
znajomy po rozwodzie został w mieszkaniu z kredytem a połowę wartości mieszkanie musiał spłacić, więc pewnie wTwoimprzypadku ędzie tak samo. Poszukaj innego prawnika i dowiedz się jak wygląda sprawa jeśli sprzedalibyście to mieszkanie, spłacili kredyt a to co zostanie podzielili między siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wallentyna
Jakos nie rozumiem do końca. On włożyl 15 tysięcy i 15 tysiecy tylko jest spłacone - czyli rozumiem, że od ciebie nic nie weszło? Lamella dobrze prawi. Mącisz trochę, ale mam wrazenie, ze chcesz, żeby facet wziął swoją połowę tego, co jest spłacone, zostawił ci umowę taka jaka jest i się zmył. Czyli zostanie mu na karku odpowiedzialnosć, że jak ty przestaniesz spłacać kredyt, to zgłoszą sie do niego? Dobrze zrozumiałam? W każdym zdaniu wspomninasz o dziecku - ale tez mam wrazenie, ze pogrywasz tym dzieckiem. Na dziecko bedą alimenty, a ty teraz sie z nim szarpiesz o SWOJE sprawy, a nie o sprawy dziecka. Nie mieszaj tych dwoch rzeczy. Dasz radę spłacic resztę kredytu i część, którą były mąż włozył w dom? Jak tak - to tak zrób. Jak nie, to może lepiej sprzedać ten dom i kupić cos mniejszego. To jest po prostu twój były mąż i jemu naprawde nie musi zalezeć na tym, zebyś ty jak najlepiej na tym rozwodzie wyszła. Bo im lepiej wyjdziesz ty, tym gorzej wyjdzie on. Tak to juz jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś gmatwasz
albo i nie gmatwasz tylko słaba w mysleniu logicznym jesteś wreszcie określ jaką część mieszkania jest wasza a jaka jest banku (kredyt) ? coś piszesz że swoich pieniędzy małżeńskich ulokowaliście w mieszkaniu na kwotę 15000zł? I że te pieniądze otrzymaliście z okazji ślubu czyli były wasze wspólne małżeńskie (a nie tylko męża...co chyba logiczne) ? Do tej kwoty 15000 dodaj spłacone raty (no ile ? ...powiedzmy że spłaciliście 12000 zł...bo raty kredytu to też wspólne pieniądze małżeńskie i nieważne kto je zarabiał) A więc łącznie wasza część mieszkania wynosi 27 tysięcy...a reszta należy do banku jako kredyt proste liczenie....podział majątku to 27 tysięcy podzielić na połowę , na ciebie i męża...i wychodzi mi że spłacasz mu 13, 5 tys zł. , a do tego przejmujesz kredyt i sama dalej spłacasz raty kredytu a skąd sobie mąż wymyślił 50000zł dla siebie...to ma być jakaś premia? A dlaczego nie wymyślił sobie wyższej premii ...tak coś z 600000zł...a czemu nie? Jak się bierze kwoty z sufitu to można więcej... zamiast się radzić tu na forum...poproś kogoś dorosłego z rodziny o pomoc w tej sprawie, jakąś mądrą osobę doświadczoną życiowo...ojca, matkę , babcię , ciotkę....tylko nikogo młodocianego nie wybieraj do rady...bo wiedzy zwykle nie mają Każdy sąd tak podzieli...weź adwokata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze rzeczywiscie zagmatwalam. Mielismy 15 ooo z wesela i do tego wzielismy kredyt i splacilismy razem 10 000 wiec na pol to jest 12.500. Kredyt oczywiscie chce wziac na siebie, nie rozumiem dlaczego tak bym nie miala zrobic. Ale chodzi mi o to, ze w sumie wlozyl w to mieszkanie tylko tyle a teraz chce ode mnie 50 000. Ale lamella ma chyba racje ze Sad bierze aktualna cene mieskania, odejmuje kredyt i to na pol:-( a dzieckie mnie pogrywam, bo jak niby? A sprawa jest taka ze i ja i syn musimy miec dach nad glowa. I tyle, a kredytu nie dostane zeby np sprzedac t omieszkanie (46m) i dobrac piebiadze i kupic nowe. Nie ma szans:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie jest dom tylk mieszkanie ,a byly ma swoje duze m4 sprzed slubub wiec ma gdzie mieszkac, tylk omu zalezy na pieniadzach. I wiem ze nie chce on dla mnie dobrze, to rozumiem. Ale ze o dziecku nie pomysli? i o tym gdzie ma mieszkac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zniecierpliwiony
On może mieć i 10 mieszkań ,to nie ma nic do rzeczy.Mieszkanie zakupiliście wspólnie i jest waszą wspólną własnością ,kredyt na zakup jeśli wzieliście wspólnie jest waszą wspólną odpowiedzialnością. jest wspólną własnością mimo ,że kredyt nie spłacony ,bank nie jest właścicielem ,bank może jedynie w przypadku braku spłaty przejąć mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Renata1057
NIE WYGRA Z TOBA W SADZIE, ZAłOZ MU SPRAWE O ALIMENTY NA SIEBIE TO SZYBKO CI ZOSTAWI MIESZKANIE . MOJ BYłY MAZ TEZ BYL TAKI MADRY, POWIEDZIAłAM ZE GO SPLACE( TYLKO OCZYWISCIE ZADEN SAD NIE KAZE SAMOTNEJ MATCE Z MIESZKANIEM W KREDYCIE SPLACAC MEZA W GOTóWCE TYLKO ROZłOZY TO NA DUZO RAT). POWIEDZIALAM MU ZE W ZWIAZKU Z POGORSZENIEM MOJEJ STOPY ZYCIOWEJ BEDZIE PLACIL ALIMENTY NA MNIE I NA DZIECKO I NIE ODPISZE GO OD KREDYTU . TO JAK SOBIE TO PRZEKARKULOWAL TO ZROZUMIAL ZE SPLACI SAM SIEBIE I JESZCZE PRZEZ 20 LAT NIGDZI NIE WEZMIE KREDYTU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrz Renata
Renata ci dała doskonałe rozwiązanie, dobrze przeanalizuj i zastosuj dziecko powinno mieć dach nad głową i to jest priorytet a ty policz ile będzie jaki jest udział dziecka ...to się wlicza do kosztów utrzymania dziecka...i podwyższa alimenty i jeszcze ...nie ma takiej siły która by cię mogła zmusić do wyprowadzenia się z mieszkania dopóki jesteś jego współwłaścicielką (więc pilnuj spraw z bankiem i nie sprzedawaj mieszkania bez względu na wszystko....znam przykład kobiety która nawet po wyroku sądu nie sprzedała mieszkania i dalej tam była a miała pod opieką dwoje dzieci w tym jedno na wózku inwalidzkim, i co miała z dziećmi mieszkać pod chmurką?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo Wam kochane dziekuje za te rady!! Duzo mi pomoglyscie, teraz mysle co robic.. moze jeszcze ktos mądry cos mi doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Bez sensu są dywagacje ile się włożyło w mieszkanie - bo co z tego że włożyliście np. 30 tys. parę lat temu, skoro teraz jest warte np. o 100 tys. więcej niż kiedy je kupowaliście tylko dlatego że ceny wzrosły? Dorobek dzieli się wg cen z dnia rozwodu, analogicznie jeśli ktoś ma samochód, to liczy się jego aktualna wartość, a nie to, że 10 lat temu nowy kosztował majątek. samotna matka ma fory w sądzie, ale nie bezgraniczne, bo prawo własności też jest brane pod uwagę. Moja koleżanka z kiepską pensją i dwójką dzieci miała zasądzoną kwotę do spłaty - i nie na raty, więc różnie to bywa i trzeba się z tym liczyć. Walcz raczej o alimenty dla dziecka i siebie, to jest argument przetargowy - np. niech się zgodzi na raty, a ty nie będziesz wnosić o alimenty na siebie, w przeciwnym wypadku będziesz musiała, bo nie dasz rady finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×