Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arleta M

moj dylemat- podzial majatku. POMOZCIE!!!

Polecane posty

Doktorze ring-ding,czy możesz mi to wszystko wytłumaczyć na moim przykładzie?twoja wypowiedz bardzo mnie zainteresowała.Mam taką samą sytuację jak Edithia.Wzięliśmy kredyt na mieszkanie w wys.70 tyś.Przez 8 lat spłaciliśmy 40 tyś.Zostało jeszcze ok.30 tyś do spłaty.Od listopada sama spłacam kredyt(mam rozdzielność majątkową).Zostało jeszcze 12 lat spłaty.Powiedz,proszę,jaką sumę powinnam spłacić ex ?On chce połowę wartości mieszkania minus kredyt ,który jest do spłaty.Myślisz,że powinnam zgodzić się na "jego podział"?Czy jest on sprawiedliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spłacasz go z tej części mieszkania, która była "wasza". ale można to rozumieć w dwójnasób, tzn. albo po kosztach poniesionych przez was, jako małżeństwo, podzielonych na pół, albo obliczając procentowo, jaka część mieszkania była wasza (nie banku) i licząc po cenie za metr w dniu rozwodu. piszesz, że wzięliście kredyt na 70 tys. ale mieszkanie raczej było droższe niż kredyt, prawda? czy pieniądze wpłacone od razu były waszymi wspólnymi pieniędzmi, czy pochodziły z tzw. majątków odrębnych? np. oszczędności sprzed ślubu, spadek, darowizna, wygrana w lotto :) ile kasy włożyliście w remont. co w mieszkaniu zostało - stare graty czy nowoczesne designerskie meble, agd high tech? wszystko ma znaczenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam .Za mieszkanie daliśmy 61 tyś.Było to 8 lat temu.Spłacając mieszkanie nie mieliśmy kasy na jakieś tam super meble.Trochę włożyliśmy kasy w remont-kafelki w łazience,kuchni,panele w pokoju.Nic specjalnego.Nie mieliśmy żadnych oszczędności na zakup mieszkania.Od nikogo nie dostaliśmy na zakup.Wzięłam jedną pożyczkę w pracy(40 tyś) i drugą w banku(8800 euro)Razem spłacaliśmy przez 8 lat.Od listopada spłacam sama.Czy na podstawie tego, co napisałam jestes w stanie wyliczyć mi, na jaką sume powinnam się zgodzić,żeby go spłacić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafię. za mało danych. nie znam cen mieszkań w Twojej miejscowości. tym bardziej nie wiem, jakie były w dniu waszego rozwodu. ale Ty znasz i pewnie wiesz. spłaciliście razem 40 tys. tak? czyli ty i on po 20. teraz spłacasz sama. jak spłacisz wszystko - wyjdzie, że jego udziały w tym mieszkaniu wynoszą 20 tys. a twoje 50. czyli jego jest 20/70 = 28,5 %, twoje będzie) 50/70 = 71,5 % wartości. i tę kasę powinnaś mu oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszą sprawę rozwodową mam 8 marca.Ale on już mnie straszy podziałem majatku,że bedzie pół na pół.Nie znam ceny za metr mieszkania.Mieszkam w Jeleniej Górze.Wiem,że mogę wynająć rzeczoznawcę,ale to kosztuje.A po drugie,jeżeli ex poda sprawę o podział,to i tak rzeczoznawca wyceni mieszkanie.Nie wiem skąd to wszystko wiesz,ale bardzo mnie pocieszyłeś.Bo z twoich obliczeń,a moich przypuszczeń,będzie to mniej niż 60 tyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lamella
Przedmiotem podziału majątku jest MIESZKANIE a nie SPŁACONE RATY. Dlatego standardem jest stosowanie formuły: obecna wartość mieszkania minus niespłacony kredyt i to na pół. Orientacyjne ceny mieszkań można sprawdzić w ogłoszeniach o nieruchmościach, choćby na gratce. Rzeczoznawcę trzeba brać o ile strony nie są zgodne co do wartości mieszkania do podziału, jeśli dogadacie się choćby co do tego - odpadną dodatkowe koszty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dr.ring-ding po Twoim nicku stwierdziłam ,że jesteś facetem.Jeżeli Cię uraziłam,to przepraszam.Nie wiem ,czy przeczytałaś to co napisała lamella.Teraz to już nie wiem która z was ma rację?Możesz mi napisać,jak wyglądała u Ciebie sprawa o podział majątku .Czy w Twoim przypadku to ,co napisałaś miało zastosowanie?I jak sąd się do tego odniósl?Czy miałaś adwokata na sprawie o podział?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inesita79
bardzo Was prosze o pomoc w nastepujacej kwestii: chcialabym zlozyc pozew o rozwod ale mam bardzo duzy problem zwiazany z podzialem majatku. wlasciwie chodzi o to ze moj maz grosza nie wniosl do majatku wspolnego. zarabial tylko na wlasne potrzeby. ja bylam odpowiedzialna finansowo za oplacenie wszystkich rachunkow, kredytow. robienie zakupow za moje pieniadze tez bylo oczywiste. kiedy maz byl w anglii (nie zarabial wcale na rodzine, tylko dla siebie) moi rodzice pomogli mi w zakupieniu mieszkania, tzn. wzieli kredyt na duzy procent na wklad wlasny a nastepnie kreydt hipoteczny na dalsza czesc mieszkania. od samego poczatku tylko i wylacznie oni splacaja kredyt. maz wrocil z anglii i wprowadzil sie na gotowe do nowiutkiego mieszkanka. sa oczywiscie dowody na to ze splacaja moi rodzice ale umowa ze spoldzielnia i zapis w ksiedze wieczystej jest na mniei przy okazji na meza gdyz nie mamy rozdzilnosci. nie ma jeszcze aktu notarialnego. czy w tej sytuacji po rozwodzie bede musiala go splacac? przypominam ze nie wlozyl ani grosza na to mieszkanienie interesowal sie nim nie oplaca ani kredytu ani biezacych rachunkow. czy byloby to w rozumieniu prawa sprawiedliwe gdybym zostalapo rozwodzie z kredytem i jeszcze ze splata meza? please napiszcie co o tym myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co wiem to lamella ma racje. Musisz zobaczyc ile warte jest wasze mieszkanie i od tego odjac pozostaly do splacenia kredyt i to na pol. Tyle powinnas mu splacic. Ja nadal probuje to zalatwic ugodowo, ciezko t oidzie, ale byly sie nie spieszy do sądu. Chyba zalezy mu na wypisaniu jego i mamy z tego kredytu, w koncu to 15 lat splacania jeszcze. Wczoraj go o to spytalam i ma sie zatanowic i za tydzien pogadamy. Myslicie ze za pralke i lodowke 5 letnie 500 to dosyc? Bo tyle chce mu zaproponowac. Ich cena sprzed 5 lat to okolo 2500. Ja kmyslicie? Bo to chcemy napisac na kartce i zawrzec taka umowe miedzy nami co do rzeczy ruchomych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz powoli trace cierpliwosc, ilez moze ciagle mowic o tym samym. On by chcial 50 000 i zeby go wypisac. Ale tyle to i Sąd mi zasądzi przecież. No i ja probowalam zeby mu oddac 15 000 bo tyle on wplacil w to mieszkanie, ale sie nie zgodzil...eraz tez sprobuje mniej, moze sie uda, a jak nie to chyba sama dam sprawe do Sądu, bo ileż można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acca5
Miałam podobną sytuację, dom wybudowany na kredyt hipoteczny; dom w podziale majątku przepisany mi i dzieciom, ja spłacam kredyt hipoteczny, przy podziale wartość domu rynkowa została pomniejszona o wartość kredytu hipotecznego w całości wraz z odsetkami -liczonym na 30 lat do przodu,i kwota która została- została podzielona na pół, od tej połowy odjęto moje nakłady na inwestycje dokonane po rozwodzie przeze mnie i dopiero ta kwota została przeznaczona dla byłego męża; Dostał grosze w porównaniu z wartością domu, a w pierwszej sprawie oferowałam mu moje mieszkanie -darowizna od ojca ale odmówił, a tak dostał 7x mniej niż warte było mieszkanie. Były chce teraz sądownie zmusić mnie do wypisania jego z kredytu hipotecznego- bo obecnie chce wziąć inny hipoteczny. Bank daje mu kwotę 200 tys a on chce 400tys aby zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe.dodam że za 200 tys można kupić w bloku mieszkanie spokojnie 3 -pokojowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acca5
Żeby dobrze z tego wyjść musisz mieć adwokata, wszelkie negocjacje co i ile byłemu niech rozważy adwokat, podział dorobku- pralka lodówka według cen np z allegro. Byłemu należy się połowa wartości obecnej rynkowej waszego mieszkania minus kredyt spłacony i minus to co ty sama do tej pory spłaciłaś po rozwodzie lub co on spłacił rat kredytowych. Trudno uzyskać alimenty na siebie- masz zawód, wykształcenie lub nawet jeśli pracujesz w zawodzie to pracujesz. To że musisz go spłacić to tak już jest . To tak jakbyś właśnie kupowała dla siebie nowy dom i i odkupowała go od byłego. Tak będzie widział to sąd, jeśli proponujesz tylko tyle ile do tej pory spłaciliście i będzie to kwota mniejsza od tego co zasądziłby sąd to dobrze ale trzeba to potwierdzić notarialnie -ale może go ktoś po drodze wyprostować i znów musi być podział po połowie.(choćby notariusz go poinformuje). W sadzie chodzi tylko o matematykę- podział po połowie minus koszty odrębne po rozwodzie.a ten kto zostaje właścicielem musi dalej spłacać kredyt. Jego mieszkanie nie stanowi dla sądu argumentu żadnego przy podziale majątku; nie masz żadnych szans na nierówne udziały w majątku wspólnym- liczą się tylko naprawdę skrajne -nieludzkie przypadki.Co do wypisania byłego męża z kredytu -decyduje tylko bank sad czasami na wniosek byłego męża może zdecydować ale to i tak nie jest wiążące dla banku- bank decyduje sam i nie musi nawet tego uzasadniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fundusz emerytalny
po pierwsze to chatę trzeba sprzedać, a za jej pieniądze kupicie sobie (żona i maż 2 tańsze mieszkania). kredytu nie bierz na siebie i niech sąd podzieli na pół wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn u mnie bylo tak, ze polowa ceny obecnej mieszkania minus kredyt ktory pozostal i to wyszlo 50 000 i oczywiscie sama splacam teraz raty kredytu,ale mi Sad rozlozyl na 6 lat, bo mam ciezka sytuacje mateerialna teraz. Splacalismy ciagle kredyt wsplnie iec z tym problemu nie bylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty mozesz wystpaic onierowne podzialy, bo on trwonil majatek-a ty inwestowalas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wodka z lodem i ...
Posluchajcie chytre baby.Temat jest prosty,tyle ze wy za duzo kombinujecie i chcecie okrasc bylego. Kredyt jest wspolny;do podzialu na was dwoje.Jesli jedno z was przejmuje mieszkanie przejmuje tez kredyt i splaca bylego partnera,ktory ma prawo zazadac swojego wkladu w to mieszkanie czy dom+ odsetki(czy ty bys nie zadala zwrotu poniesionych kosztow w cudzym mieszkaniu? )Przejmujac kredyt wypisuje sie bylego z hipoteki.Z dwoch prostych powodow 1.zeby mial zabezpieczenie wrazie gdy ty przestaniesz splacac 2.zebys ty miala zabezpieczenie,ze w momencie kiedy splacisz kredyt byly nie mogl stanac w twoich drzwiach i powiedziec,to tez moje mieszkanie. Na dziecko nie moze byc przepisana polowa,bo jeszcze nie slyszlam zeby 5 letnie dziecko mialo zdolnosc kredytowa.(jest wspolwlascicielem to musi splacac swoja czesc) wszystkie dobra ruchome i nieruchome zakupione przed slubem nie sa poddawane podzialowi.Byly partner moze miec nawet 10 mieszkan i to nie twoj interes. Alimenty na ciebie nie wchodza w rachube ze wzgledu na kredyt-nie stac cie na splacanie musisz sprzedac mieszkanie.Kazdy wie ze po rozwodzie syt majatkowa pogarsza sie obu stronom.sad nie przyzna alimentow tylko dlatego zebys mogla splacac mieszkanie ktore jest ponad twoj stan. Wiem zebys chciala zeby byly spalacal wszystko,placil alimenty na ciebie i dziecko i zeby mieszkanie bylo tylko twoje.Nic z tego i bardzo dobrze. Dla ciebie najprostszym rozwiazaniem jest sprzedac mieszkanie razem z bylym i podzielic reszte dlugu miedzy was. Kombinujesz jak kmon pod gore,nie dlatego ze nie wisz jak sprawe zalatwic,ale chcesz sie dowiedziec na forum jak puscic bylego w skarpetkach.Zmijosc,zmijosc,zmijosc marna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak- moze byc nierowny podzial. Jesl jedno zarabialo wiecej, drugie sie migalo. I np mialo gdzies mieszkanie, rodzine itd.. Moj znajoma wywalczyla podzial 30/70% no i splaca 10 lat, bo ma ciezko sytuacje a rozwoj z jego wuny. To jest mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam inne pytanie. Mąz rok temu wyprowadizł sie, zakochał sie w sanatoryjnej babie. Nawet była lub jest w naszym miescie. Ale to nieistotne. Problem polega na tym, z e mąz ciągle tu zameldowany jest. Nie podał na rozwód jeszcze. Mieszkanie było wykupione za te nieszczęsną złotówke. tak bardzo załuje, dnia kiedy wykupiłam je za te cholerna złotówke, bo dziisaj on zażadac moze ogromnych pieniedzy , za te mieszkanie. Czy jesli kupilismy je za 1 złotych,on bedize miał prawo zadac spłaty? sam sie zakochał , sam wyprowadizł.Sa Dodam, ze nie mamy jeszcze rozwodu ani rozdzielnosci majatkowej. m chciał zmiany zycia. Tylko! Czy musze mu spłacic realna kwote za mieskzanie czy 0,50 groszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieszczęsny dzień wykupu mieszkania. ŻĄŁuJĘ DNIA WYKUPU!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby mieszkanie było spółdzielcze nie było by tego kłopotu. Cos mnie powstrzymywało od wykupu, ale kazdy parł do przodu -wykup, a ja gdy wykupiłam , czułam ciężar-to była chyab przestroga zza światów. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GDYBY mozna cofnącczas NIGDY bym tej budy nie wykupiła nawet za 1 grosz.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy sąd moze uwzględnić , że ponieslismy tak niskie kosztA W WYKUP tej budy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka Franka
Liczy sie wartosc rynkowa mieszkania,nie cena zakupu. Np 30 lat temu kupilas mieszkanie za 100 zl,teraz jest warte 100,000.Zgadnij ktora cena bedzie obowiazywala przy podziale majatku.Rowniez wejdz w buty bylego;chcesz polowe ze 100 zl czy polowe z 100,000.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli zrobiłam błąd wykupując mieszkanie. I to całkiem niedawno. Ciekawe jak by sytuacja miała sie , gdyby nadal było to mieszkanie spółdzielcze. Na wkład na spóldzielcze sprzedawałam co sie da. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byłego, nie, nie-on nadal oficjalnie jest TUTAJ zameldowany, nadal jest moim męzem... -wyobraź sobie. nie mamy rozdzielności majatkowej. Tyle, ze jemu zachciało sie amorków, które apropos podsuneli mu na tacy ...., no to skrzetnie skonsumował. ostała bym rozwód z orzeczeniem o jego winie, bo sie nie kryłz amorkami, ale ...po co mam latac po sadach , niech on lata, przynajmniej cos załatwi-hehe, bo do tej pory wszytsko załatwiałam ja, jemu sie NIC nie chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A!!!!! zapomniałam dopisac, ze on tu 10miesiecy juz nie mieszka , a MELDUNEK MA TUTAJ w nasyzm domu, i nadal figuruje jako mój mąz. Koszmar. Jakis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy podziale warto oszacowac wartość majatku, wedlug mnie jedynym rozsądnym wyjsciem jest skorzystanie z usług rzeczoznawcy, ja mogę polecic Ci dobrego www.taksator.info

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×