Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WeronikaPostanawiaNieUmierać

CZY JEST TU KTOŚ POWYŻEJ 25 LAT, SAMOTNY, KTO NIE WIEM CO MA ZROBIĆ Z TYM ŻYCIEM

Polecane posty

Cechuje go skrajna nadwrażliwość, chce coś zmienić gdzieś pojechać, ale boi się sam, miewa stany depresyjne na przemian z podejrzanie euforycznymi i czuje się jakby kompletnie nie pasował to tego świata? Może się zbierzemy? Razem zawsze lepiej. Jakiś plan, jakiś cel się wymyśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joooooooooooooo
serio...mam wrazenie ze piszesz o mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem........................
ja swój plan realizuje,niebawem... każdy ruch,byłby zły ... więc stawiam wszystko na jedną kartę pozdrawiam "pomylonych" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgłaszam się
też taka jestem :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też taki jestem
Mam 30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też taki jestem
Choć w sumie chyba nie do końca bo: - chciałbym umrzeć - wolałbym nic nie zmieniać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 198
I ja. Jedyne co mnie trzyma przy zyciu to nadzieja na rychłą śmierć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudozycie
ja mam 30 lat,tez tak mam,ale staram sie coszmienic, a nie czekac na rychla smierc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tchórzo_fredka_poczciwa
to chyba ja nawet napewno ja;/ zwłaszcza opis stanów depesyjnych, czasowej niemocy, niecheci, szukanie celu ktorego brak we wszystkich czynnosciach codzienna powtarzalnosc wstaje ide na uczenie wracam leze mysle spie;/ kazdy dzien taki sam beznadziejnosc mnie dobija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 198
Strałem się coś zmienić przez ostatnie kilka lat. Nie wyszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudozycie
a macie tak,że niby wkurza was to osamotnienie, a i tak sie izolujecie od ludzi najbardziej jak się da?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No patrz Marta, dobrze że chociaż kogoś rozbawiliśmy. Jak się ja się cieszę, dobrze jest wiedzieć że jest ktoś kto czuje się tak samo. Mam, mam tak że wkurza mnie samotność, ale niemoc, lenistwo i strach przed tym że się nie uda odbiera mi jakiekolwiek chęci do działania. Ja już nawet na uczelnie nie chodzę i brakuje mi tego strasznie. Obroniłam się niedawno, szukam pracy, ale też ofert jak na lekarstwo. Ile macie lat?, mam dokładnie 25.5 roku. Mówią że teraz już z górki. Nie czuję się jakby było z górki, ani pod górkę, czuję się jakby było prosto równo bez żadnych amonali. Fredka, opisujesz mój dzień jeszcze niedawno. Teraz odpadły już te wyjazdy na uczelnię. Mój problem da się opisać jednym zdaniem - w konfrontacji Marzeń, Planów i Ambicji z młodości z Rzeczywistością, niestety wygrywa Rzeczywistość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyne czego się nie wyzbyłam to ciągle jeszcze pomijając zewnętrzny fatalizm i czekanie na nieszczęście, to na dnie gdzieś ciągle świta czasem optymizm i wiara w "lepsze jutro". W końcu skoro już jest źle to moze być tylko lepiej. Cytując poetę: "Jest gdzieś radość ludzka, zwyczajna, jest gdzieś jasne i piękne życie. " :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina k..
a ja codziennie dziekuje Bogu ze mam dwie rece, nogi, mam co do garka wlozyc..oj ludzie czasami nie doceniamy tego co mamy i na sile probujemy sobie marnowac zycie... pomyslcie o tych wszytskich biedakach, ktorzy budza sie co rano w swoich prowizorycznych domach, o tych dzieciach, ktore musza sie sprzedawac za pieniadze, zeby rodzina miala co jesc..o tych wszytskich starszych zapomnianych ludziach umierajacyh powoli zapomnianych przez wlasne rodziny..to jest dopiero powod do zalamania..a wy mlodzi, z dyplomem uczelni w reku, zdrowi nie macie co anrzekac! czas sie otrzasnac bo takim narzekaniem wiecznym i czarymi myslami sami sprowadzamy na siebie nieszczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się podpisuję
gorzej być nie może. Masz plan? Chętnie się przyłącze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dźwigam ten topic bo chcę się
tutaj wbić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tak mam że jak siedzę w domu i poczuję się samotnie to mi źle ,a jak mam okazję by to zmienić czyli zbliżyć się do jakiejś osoby płci przeciwnej to rezygnuję. Teraz postanawiam to zmienić bo tak dłużej już żyć nie mogę. Tylko czekam na ten moment kiedy znów się pojawi ta do której poczuję chemię i vice versa tyle że takie perełki to mi się raz na rok/pół roku zdarzają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz na pół roku? :) To wyjątkowo często! Możesz powiedzieć że masz szczęście w strzelaniu. Amifijo, absolutnie nie, chodziło mi o to że 25 to pewna specyficzna liczba, Pierwsze Podsumowanie, ciężko odpisać, łatwo poczuć, sama zobaczysz. Szczerze Ci życzę żebyś nie musiała zaglądać do tego bądź podobnego topicu za 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze się że trafiłem na twój topik..dowiedziałem się dzięki niemu że są ludzie tacy jak ja..którym życie już nie smakuje..ja bym wręcz powiedział nudzi do bólu..jest takie..hmm..nijakie..bez celu potrzeb czy pragnień..nie raz o tym myśle w nieprzespaną noc jak ta..odejść?..czy jednak snuć tą swoją egzystencje dalej nie będąc w stanie nadać jej kształtu czy przeznaczenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To właśnie po cichu liczę, że za 3 lata to będę mogła założyć topic ku pokrzepieniu serc - że jak się chce to z każdego bagna się wyjdzie (i nie mam tu na myśli tyle co okoliczności co siebie samą, podejście, zachowania...) :) Na samym początku wspomniałaś o podróżowaniu, mi też się marzy. Szczególnie, że już mam prawie namacalny dowód (to nie to samo co czcze gadki), że jak się chce to można i bez wielkich pieniędzy :) Tylko, ze teraz tonę w długach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie tonę w długach jeszcze ale nie mam ani gorsza, jeśli być dokładnym mam 5 zł :) A marzy mi się Kanada. Od dziecka. Zawsze myślałam że jeśli jest na ziemi miejsce gdzie będę szczęśliwa to musi to być gdzieś wysoko w kanadzie. Locust... absolutnie nie, tylko nie odchodzić. Wszystko może się zmienić, wszystko musi się zmienić. Znam problem nieprzespanych nocy. Wiesz ja nie wierzę w przeznaczenie. Nie może być tak że naszym życiem kieruje jakaś umowa. Moim zdaniem wszystkim we wszechświecie rządzi... Przypadek. Życie na ziemi zrodziło się z jakiegoś gigantycznego przypadku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Długi na szczęście nie są aż tak wielkie i w sumie powiedzmy "bezterminowe"...ale jednak są. W tym tygodniu wybieram się w sprawie pracy - jak się uda to po pierwszej wypłacie powinny zniknąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×