Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cholera26

Byly sie stacza na samo dno

Polecane posty

Gość cholera26

Wczoraj sie widzielismy. Nie bylismy dlugo ze soba bo raptem kilka miesiecy ale i tak mam sentyment do niego jako czlowieka. Lezelismy sobie na kanapie i gladali TV. On caly czyas pil, jednego drinka po drugim a ja nic. Jak sie juz upil to rozmawial o swoim trudnym dziecinstwie jak ojciec go lal czym popadnie, o tym ze on na mnie nie zasluguje i inne takie tam. W koncu, jak to bywa zaczelismy sie mizac. On ma kompleks ze nie umie mnie zadowolic bo jak sie kochalismy to nigdy nie doszlam no ale to u mnie raczej normalka. Wiec sie przyczepil, ze nie zamykam oczu podczas seksu i wszystko jest do dupy. Ubralismy sie i zaczal po mnie jezdzic ze na pewno mialam juz innego od rozstania, ze to jest zalosne i w ogole jechal mnie za caloksztalt. Wiec ja sie obrazilam i nie odzywalam sie do niego. Chcialam wyjsc ale mi zatarasowal droge i mnie przytrzymal za ramie. Myslalam ze sie zaraz rozrycze, przestraszylam sie troche no bo w koncu juz sporo wypil ale po chwili mnie wypuscil. Wczoraj jeszcze myslalam, ze nie chce go wiecej na oczy widziec. Przespalam sie z tym i jest mi go zal, w koncu nic mi nie zrobil ale widac, ze cos zlego sie z nim dzieje i zle mi z tym bo to w gruncie rzeczy dobry chlopak. Ale ja chyba nic nie zrobie, prawda? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalala...
smutne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×